Sposób pierwszy:
Zrelaksuj się - poprzez prace domowe. Nie udało się na wyjeździe? Zapomnij o nim! Zajmij się majsterkowaniem (jeśli lubisz), sprzątaniem (jeśli lubisz) czy doszlifowaniem wyglądu swojego ulubionego pokoju, na przykład przez zakup fajnego stolika (na pewno lubisz). Nie myśl o porażkach na wyjeździe - to klucz do sukcesu!
Sposób drugi:
Opowiedz o niewygodach podróży. Poważnie - spotkaj się ze znajomymi i wygadaj, wyrzucając z siebie wszystko, co cię zdenerwowało czy zawiodło. To skuteczna metoda - już wyjaśniamy, dlaczego. Otóż dzieląc się tak bogatymi wrażeniami, skupisz na sobie uwagę kumpli i może nawet zmusisz ich do współczucia (nie oszukuj się - to zawsze sprawia przyjemność). A po drugie - wiele sytuacji może nagle wydać się zabawnymi. A lepiej śmiać się z czegoś, niż nad tym płakać, nieprawdaż?
Sposób trzeci:
WYŻYJ SIĘ! AAAAAAAAAAAAAAAAA! Właśnie tak. Idź na siłownię i wypuść z siebie parę, która gromadziła się w ciągu ostatnich tygodni. Zapisz się na kurs boksu. Skocz na bandżi (tak, wiemy że bungee - ale bardziej lubimy własny sposób zapisywania). Przebiegnij długość maratonu. Pojeździj rowerem na ekstremalnych trasach. Weź udział w corridzie. Zaczep ochroniarza w najpodlejszej spelunie w mieście i obraź jego matkę. No dobra, w ostatnim przypadku nieco przesadziliśmy. Ale chyba wiesz, jaki rodzaj odreagowania mamy na myśli.
Sposób czwarty, ostatni, najlepszy:
Spróbuj jeszcze raz! Spróbuj podróży, znaczy. Wyjedź. Zaopatrz się w tanie bilety lotnicze i wyleć choćby gdzieś w pobliże - ale daj sobie drugą szansę. Nie muszą to być kolejne wielkie wczasy; ot, po prostu spróbuj wycieczki rekompensacyjnej. Przecież kochasz podróże, prawda? Gdyby było inaczej, sam powrót do domu z nieudanej wyprawy byłby dla ciebie tak wielką przyjemnością, że nie zadawałbyś sobie trudu szukając metody na wynagrodzenie nieudanych wakacji...