Panie rozpoczęły swoje rozgrywki kilka dni wcześniej i w chwili obecnej obserwujemy już fazę pucharową.
Dwanaście drużyn podzielonych na dwie grupy rozegrało swoje spotkania grupowe wyłaniając zdecydowanych faworytów. Należą do nich przede wszystkim gospodynie Igrzysk, które – aplikując wszystkim rywalkom grupowym “dwucyfrówkę” – wymieniane są jako murowane kandydatki do medalu. Oprócz Kanadyjek – z grupy A – do półfinału awansowała również ekipa Szwecji.
Z kolei w grupie B prym od początku wiodły Amerykanki, które z kompletem punktów zwyciężyły pierwszy etap rozgrywek. Jako druga awans wywalczyła drużyna Finlandii (6 pkt.)
W decydującą fazę wchodzą natomiast rozgrywki męskiego hokeja. Tu polaryzacja nie jest już tak widoczna. Faworytów jest przynajmniej kilku, a żaden z nich w udzielanych przez zawodników wywiadach nie chce przyznać się do roli “złotego” kandydata.
Potencjalnie najciekawsze mecze przypadły na zakończenie zmagań grupowych. W ostatnich meczach spotkali się dotychczasowi liderzy w swoich grupach.
Jako pierwsi (godz. 21.00 polskiego czasu – przyp.red.) kije skrzyżowali zawodnicy Czech i Rosji. Mistrzowie świata chcąc być pewni zwycięstwa w grupie B musieli pokonać podopiecznych trenera Władimira Różiczki. Tak też się stało. Po twardym, zaciętym pojedynku Rosjanie wygrali 4-2, awansując do ćwierćfinału z pierwszego miejsca.
Blisko pięć godzin później odbyło się spotkanie, na które czekała chyba cała hokejowa widownia północnoamerykańska… i światowa. Odwieczne derby kontynentalne przyciągnęły do słynnego Canada Hockey Place komplet widzów, a wolnorynkowe ceny biletów przeszły najśmielsze oczekiwania.
Co w takim razie będzie działo się przed finałem? Wszystko zależy od tego czy zagra w nim gospodarz imprezy, co po przegranym meczu z USA (3-5) nie będzie wcale takie łatwe. Kanadyjczycy ulegając w pojedynku o pierwsze miejsce w grupie będą musieli powalczyć o ćwierćfinał w dodatkowym meczu z ekipą Niemiec. “Piętro wyżej” na drużynę klonowego liścia będzie czekała wypoczęta “Sborna”. Jak widać droga podopiecznych Mike’a Babcocka może okazać się długa i wyboista.
Do fazy ćwierćfinałowej trafili zwycięzcy grup i najlepszy z wiceliderów czyli drużyny USA, Rosji, Szwecji i Finalndii, która w ostatnim meczu fazy grupowej spotkała się ze Szwecją.
“Wojna” skandynawska w niczym jednak nie przypominała tej amerykańskiej. Ekipa Szwecji bez większych problemów pokonała Finlandię (3-0), której tak naprawdę od połowy meczu zależało jedynie na utracie jak najmniejszej ilości bramek, co gwarantowało bezpośredni awans do ćwierćfinału z drugiego miejsca w grupie.
W nocy z wtorku na środę polskiego czasu czekają nas zatem mecze o awans do ćwiećfinału.
Spotkają się pary:
- Szwajcaria vs Białoruś – 23.02 (g.21.00 CET)
- Kanada vs Niemcy – 24.02 (g. 01.30 CET)
- Czechy vs Łotwa – 24.02 (g. 04.00 CET)
- Słowacja vs Norwegia – 24.02 (g. 06.00 CET)
Dopiero zwycięzcom tych pojedynków dane będzie (dzień później – przyp. red.) zmierzyć się z przeciwnikami z pierwszej czwórki.
"Pilates" to jeden z najbardziej rozpoznawalnych systemów ćwiczeń na świecie, ale nie wszyscy wiedzą, że jeszcze kilkadziesiąt lat temu jego nazwa była przedmiotem ostrego sporu prawnego. Właściciel jednego ze studiów próbował zmonopolizować prawo do używania tego słowa, zmuszając instruktorów do płacenia licencji. Jak doszło do tego, że sąd unieważnił ochronę tej nazwy, czyniąc pilates dostępny dla wszystkich?