Są takie miejsca, na pozór zupełnie zwyczajne, które kryją w sobie niezwykłe, zaskakujące albo śmieszne historie. Te najciekawsze związane są zawsze z ludźmi.

Data dodania: 2010-02-01

Wyświetleń: 2620

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 0

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

0 Ocena

Licencja: Creative Commons

Ich przeżyciami, marzeniami, dążeniem do wyznaczonego celu. Warto je poznawać, warto wydobywać je ze starych zapisków, notatek, broszur, do których często nikt już nie zagląda. Nigdy nie będziemy żałować.

Poznań - piękne, historyczne miasto, otoczone legendami. Tu każda nazwa, każdy zakątek mają swoje tajemnice. Wiele z nich bierze swój początek od wydarzeń przyziemnych, zwykłych, wpisanych w osobiste dzieje mniej lub bardziej znanych mieszkańców. Taka historia wiąże się z powstaniem tak zwanego Starego Ogrodu Zoologicznego.

U jego początków nie stał bynajmniej szlachetny zamysł utworzenia obiektu służącego mieszkańcom. Powodem jego powstania był natomiast... niewątpliwy kłopot, jaki pięćdziesięcioletniemu mieszkańcowi miasta Poznań sprawili przyjaciele. Otrzymać bowiem w prezencie zwierzę - jak najbardziej, zwłaszcza gdy zdradziło się taką chęć. Może jeszcze parkę - czemu nie. Ale co zrobić z tuzinem różnych gatunków zwierząt i to wówczas, gdy nie tylko nie jest się ich specjalnym miłośnikiem, a w dodatku trudno znaleźć dla nich dogodne miejsce? Mieszkaniec Jeżyc, obdarowany tak przez przyjaciół (niestety nie znamy jego reakcji na taki podarunek) umieścił menażerię w przykolejowym ogródku. Znalazły tam schronienie: baran, kaczka, gęś, koza, kot, niedźwiedź, paw, świnia, kura, wiewiórka, małpa oraz królik.

Temu incydentowi (bo jak inaczej nazwać wyczyn przyjaciół?) zawdzięcza powstanie Stowarzyszenie Ogród Zoologiczny w Poznaniu, które oficjalnie istniało od 1875 roku. Sto lat później Stare Zoo znalazło się w rejestrze zabytków.

Licencja: Creative Commons
0 Ocena