Wymaga to oczywiście samodyscypliny i zaparcia.
Przypomina mi się tu bajka o żółwiu i zającu. Założyli się oni o to, kto dojdzie pierwszy do mety. Zając był pewny zwycięstwa, bo wiedział, że jest szybki i żółw przy nim nie ma szans. Także podczas wyścigu uciął sobie drzemkę, jak się ocknął zorientował się, że żółw jest już na mecie. Jak widzisz, najważniejsza jest konsekwencja małych kroczków. One zaprowadzą cię do zwycięstwa. Ci, którzy mają dużo zapału na początku, jakoś dziwnie go tracą po tygodniu czy miesiącu.
Ile razy zabierałaś się do zapisywania swoich wydatków i po miesiącu czy dwóch stwierdziłaś, że przy tak małych sumach pieniędzy nie warto inwestować czy oszczędzać, a poza tym ciężko pracujesz i coś ci się od życia należy? Wniosek jest jeden, skoro nie umiesz zarządzać małymi sumami, jak będziesz potrafiła zarządzać fortuną? Jeżeli pragniesz natychmiastowej gratyfikacji już DZISIAJ, godzisz się na ciężkie JUTRO.
To właśnie małe kroczki, ale konsekwentnie i codziennie, przygotowują cię do większych rzeczy. Wiesz przecież, że od razu Rzymu nie zbudowano.
Nie porywaj się na wielkie rzeczy, dziecko zanim nauczy się biegać musi zacząć chodzić. Miej wielkie i śmiałe marzenia, ale osiągaj małe cele i zwycięstwa każdego dnia. Myśl długoterminowo i odkładaj gratyfikacje na później.
Pielęgnuj i wyrabiaj w sobie dobre nawyki każdego dnia. I odpowiedz sobie na pytanie, czy chcesz być żółwiem czy zającem?