Aktualnie na rynku mamy do czynienia z translatorami, czyli programami, które podobno tłumaczą, słownikami online, które nic nie udają oraz witryny „tłumaczące”. Te dzielą się na takie, które tylko z nazwy tłumaczą, bo w praktyce jednak idzie im to bardzo opornie oraz te drugie: tłumaczące inaczej, ale tłumaczące.

Data dodania: 2010-01-14

Wyświetleń: 2183

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 0

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

0 Ocena

Licencja: Creative Commons

Na czym polega ich „tłumaczenie inaczej”? Ponieważ standardowemu użytkownikowi wydaje się, że tłumacz (nie mówię o ludziach tłumaczących, lecz o programach) to takie coś w przeciąga się plik z tekstem i to coś wypluwa tłumaczenie (w przypadku programów tak działających, świetnie pasuje określenie „wypluwa” w ziwazku z efektem ich pracy). Słowniki online to też coś na kształt tłumacza online, tylko zazwyczaj jednowyrazowców lub bardzo krótkich fraz.

Ostatnio pojawiło się kilka serwisów tłumaczących dzięki bazom tłumaczeniowym, wiec tak na prawde program/algorytm nie sili się na znalezienie sensu i ułożenia przełorzonego tekstu w jakiś wmiarę logiczny sens, lecz wykorzystuje się pracę człowieka, który kiedyś przetłumaczył już taki lub podobny tekst i udostępnił efekt firmie zewnętrznej jakiej jak np.:

Google i projektowi GWT/GTT (Google Translator Toolkit) albo TAUS Data Association, która uruchomiła podobny projekt. Na czym to polega? Chodzi o udostępnianie bazy nie tylko konkretnej firmie ale o udostępnianie jej TM do użytku publicznego oraz korzystania z baz TM udostępnionych przez innych użytkowników. Na stronie TAUS Data Association można zapoznać się ze szczegółami, sprawdzić jak to działa (zakładka „TAUS Search”) lub pobrać widget, osobną aplikację opartą o środowisko java environment służącą za wyszukiwarkę segmentów TUs.

Tutaj można przeczytać raport, który jest podstawą do twierdzenia, że dzięki TAUS można podnieść wydajność procesu tłumaczeniowego nawet o 50%. TAUS mówi o zwiększeniu o połowę wyjściowej jakości tłumaczenia KLIKNIJ. Jest to spowodowane „żywą” korektą materiału przetłumaczonego przez innych uczestników programu. By móc korzystać z niektórych funkcji (np. widget) TAUS wymaga rejestracji, która do niedawna była darmowa. Niestety współpraca większej ilości osób nad bazą TM wymaga bycia członkiem „opłaconym”; najtańszy roczny abonament wynosi 75 USD.

Linguee towarzyszy motto: „The web as a dictionary”. Jest to serwis bardzo zbliżony funkcjonalnością do narzędzia TAUS Data Association. Jest to kolejny serwis przypominający słownik online, a wręcz internetową bazę tłumaczeniową gdyż efekty, które otrzymujemy w wynikach wyszukiwania są zbliżone bardziej do wyników „Concordance search” niż do tego co daje nam dobry, stary słownik – otrzymujemy wyniki osadzone w kontekście, w całych zdaniach.

Serwis ten jest o tyle specyficzny, że oferuje, a wręcz specjalizuje się w parze DE-EN. Ma to oczywiście swoje plusy i minusy... jednak chyba więcej plusów.

Linguee do tworzenia bazy i wygenerowania wyników wyszukiwania korzysta z dwujęzyczności internetu.

Po więcej informacji zapraszam na stronę Linguee.

Więcej informacji na stronie http://www.into-localization.com/

Licencja: Creative Commons
0 Ocena