Aktualnie na rynku mamy do czynienia z translatorami, czyli programami, które podobno tłumaczą, słownikami online, które nic nie udają oraz witryny „tłumaczące”. Te dzielą się na takie, które tylko z nazwy tłumaczą, bo w praktyce jednak idzie im to bardzo opornie oraz te drugie: tłumaczące inaczej, ale tłumaczące.