Wydawałoby się, że wszystko jest na sprzedaż, jednak istnieją jeszcze (na szczęście) wartości jak chociażby miłość czy zdrowie, które są bezcenne i zapewniam, że nie kupi się ich za żadne pieniądze i za żadne informacje. Chociaż w swoim życiu spotkałem ludzi, którzy uparcie uważają, że miłość jak kazdy towar można nabyć - oczywiście nie wyprowadzałem ich z błędu bo walkę z wiatrakami zawsze pozostawiam bohaterom.
Reszta poza jeszcze małymi wyjątkami może iść pod młotek. Informacje, nieruchomości, towary, surowce, papiery wartościowe, marzenia, a nawet długi dosłownie wszystkim można handlować, jedyny warunek to odpowiednia cena. Wydawać się to może nierealne i niepojęte, a jednak.
Mayer Amschel Rothschild powiedział kiedyś "daj mi kontrolę nad podażą pieniądza narodu i nie będzie mnie obchodzić kto tworzy ich prawa" , (ja dodałbym jeszcze "a będę rzodził światem"). Na samą myśl o takim scenariuszu przechodzą mnie ciarki i pojawia się obawa o to jaką role odgrywać będą przyszłe pokolenia w swiatowym systemie.
Papier i stal to one teraz rządzą światową gospodarką. Stanowią one tak potężne narzędzie w rękach " kilku" ludzi, że nie zdajemy sobie z tego sprawy żyjąc błogo w otaczającym nas "Matrixie".
W chwili obecnej najwiekszą instytucją uprawnioną do legalnego kreowania pieniądza - tu zawsze nasuwa się zdanie równi i równiejsi - jest FED Federalne Biuro Rezerw Federalnych USA. Już od 1913r kreuje on rzeczywistość pieniadza, a z nim wszystko dookoła. Pod jego dyktando gra cały swiat i jak pieski na łańcuszku giełdy całego globu wpatrują się w wystąpienia szefa FED-u jak w wyrocznie.
Jednak nie ma się co dziwić, ponieważ za takim podmiotem stoją potężne pieniądze, które zawsze można dodrukować gdyby ich zabrakło". Natomiast jeżeli ktoś jeszcze nie słyszał o Benie Bernanke będzie miał okazje ponieważ ten starszy, sympatyczny Pan został wybrany na drugą kadencję jako prezes banku centralnego USA.
Bessa na sprzedaż ?
Od kiedy zetknąłem się z rynkami finansowymi to pytanie zawsze mnie nurtowało i dawało do myślenia. Jak to jest, że przychodzi okres kiedy wszystko jak jeden mąż zaczyna spadać? Indeksy pikują codziennie po 10% w dół, spółki przechodzą w stan upadłości, masowe zwolnienia stają się codziennoscią, media prześcigają się w podawaniu fatalnych danych, a na topie są "shorty" brane pełnymi "worami"?
Jeżeli podczas hossy "wpompowany" na rynek potężny kapitał potrafi wynieść ceny akcji na oderwane od rzeczywistości poziomy , to czy ten sam mechanizm nie może działać w drugą stronę... ?
Teorie spiskowe może nie są już w modzie, ale zawsze można pogdybać i się pozastanawiać. Jeżeli jednak można kreować pieniądz i otaczającą nas rzeczywistość to wydaje się, że nie ma rzeczy niemożliwych. Ktoś kto wie jak funkcjonuje rynek kapitałowy zdaje sobie sprawę , że bessy nie wywołamy napływem potężnej gotówkna na rynek bo raczej w tym wypadku jest to sytuacja odwrotna związana z wyprzedawaniem się z akcji. Jednak z drugiej strony w sposób pośredni przez odpowiednie "macki" jak media, prasa, ustawy, tłum można góry przenosić. Oczywiście dla inwestorów i tak najważniejsze to płynąć na odpowiedniej fali.
Z perspektywy ostatnich 2 lat można zauważyć jak " potężny" jest pieniądz. Jego wędrówka po rynkach mało kiedy napotykała godnego przeciwnika.
Najpierw były rynki akcji i hossa do 2007r, potem ropa i jej spektakularny (spekulacyjny?) marsz na 150$ za baryłkę. Nie pominięto też ponadczasowego złota windując jego ceny do ponad 1000 $ za uncję. Jednak prawidziwą moc i siłę można było zobaczyć na rynku walutowym. Sprint EURO i CHF odpowiednio do prawie 5zł i ponad 3 zł na franku szwajcarskim nie pozostawia wątpliwości, że odpowiednia ilość pieniądza jest w stanie zrobić wszystko. W takim wypadku podaż w obliczu spekulacji, odpowiedniej gotówki i chciwości staje się tylko pojęciem na papierze.
Czasami istnieją procesy i rzeczy, których nie da się w prosty sposób wyjaśnić, chociaż wiemy, że istnieją, czujemy je i jesteśmy ich świadkami.