Jak się po raz kolejny okazuje nasz system jest nieskończoną studnią absurdów, okazuje się iż ludzie którzy nie zabezpieczyli się przed powodzią zarobią, natomiast przezorni i „ubezpieczeni” stracą, rzuca to nowe światło na poczynania prezydenta Krakowa, Jacka Majchrowskiego.

Data dodania: 2010-05-25

Wyświetleń: 3380

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 8

Głosy ujemne: 2

WIEDZA

6 Ocena

Licencja: Creative Commons

Kto winien jest powodzi?

Po pierwsze aby wypłacić odszkodowanie powinno się ustalić winnego po to aby poniósł on należyte konsekwencje i mógł odpracować lub zwrócić pieniądze za szkody które zostały poniesione z jego winy. W tym wypadku sytuacja wygląda zupełnie inaczej niż podczas standardowej wypłaty odszkodowań ponieważ odpowiedzialność na siebie bierze państwo co jest równoznaczne z tym iż zapłacimy za to my, obywatele. Lecz dla czystego sumienia powinniśmy wciąż dociekać prawdy choćby po to aby wiedzieć przez kogo nasze kieszenie będą znów źródłem wypłacania odszkodowań za poniesione straty, jak już ustaliliśmy odpowiedzialność za wszystkie powstałe szkody. Dlaczego państwo? Dlatego że to pobiera od ludzi pieniądze pod postacią podatków usprawiedliwiając swój proceder właśnie ochroną obywateli przed klęskami powodziowymi jednocześnie uniemożliwiając samodzielne stawianie zabezpieczeń. Jeśli na przykład firma prywatna pobierała od was pieniądze za wybudowanie muru jednocześnie nie pozwalając wam na wybudowanie własnego są oni zobowiązani do wykonania go, a w razie nie wywiązania się z umowy do wypłacenia odszkodowań za powstałe straty lub wynikających z niedopełnienia warunków umowy co może być w niej zawarte, to samo tyczy się przecież umów na usługi medyczne, usługi z zakresu sprzątania oraz wszystkich innych. Jeśli już zgadzamy się na to aby odbierali nam oddolną inicjatywę obrony naszych domostw (tak jak w obecnej sytuacji) powinniśmy również wyraźnie wskazać kto i czemu jest winien, co prawda jak zwykle oficjalnie nie będzie winien nikt po za Panem Bogiem lecz nie chodzi tu wcale o dokonanie linczu (którego urzędników państwowych nie spotka) lecz o spokój sumienia oraz informacje pozwalające na wybór kandydatów (choćby radnego dzielnicy) w przyszłych wyborach.

(Brzeg Wisły w Krakowie oraz zalane ścieżki zwykle przeznaczone do normalnego użytku)

Po objęciu władzy przez rząd Platformy Obywatelskiej szybko zostały wycofane plany restrukturyzacji wałów przeciwpowodziowych oraz zbiorników zalewowych za pieniądze pochodzące z Unii Europejskiej (czyli naszych podatków). Gotowy był plan zagospodarowania pieniędzy który jest niezbędny do tego aby otrzymać specjalne subsydia, w innym wypadku pieniądze przepadają, nie wymaga to chyba dłuższego tłumaczenia. Oczywiście nie popieram ani centralnej redystrybucji dóbr czym pała się Unia lecz mając świadomość iż te pieniądze pochodzą również z mojej kieszeni wole aby trafiły już do rządu Polski, prawda jest taka że kto pierwszy ten lepszy dlatego już wolę aby pieniądze trafiły do Polski i zostały przejadane przez Polskich urzędników niż urzędników na przykład Hiszpańskich, wszak urzędnicy i tak w końcu wydadzą te pieniądze w sklepach „zasilając” nimi kieszenie nas wszystkich.
Pod koniec sierpnia 2007 roku rząd na czele z premierem Jarosławem Kaczyńskim utworzył listę tak zwanych inwestycji strategicznych finansowanych z pieniędzy wspólnoty europejskiej, były to w głównej mierze projekty przeciwpowodziowe takie jak naprawa i odnowienie przydrożnego systemu kanalizacji oraz rowów, budowa nowych wałów (na wzór wałów w centrum Krakowa) oraz naprawa oraz tworzenie nowych zbiorników zalewowych co których bezpiecznie mogła by się rozlewać spiętrzona woda. Jako winną można wskazać minister rozwoju regionalnego Elżbietę Bieńkowską, jest to konkretne imię i nazwisko konkretnej osoby która podjęła konkretne kroki jakimi było usunięcie listy oraz planów restrukturyzacji proponowanych przez PiS, nic nie było by w tym dziwnego ponieważ nie można wymagać aby obie partie miały takie same poglądy na niektóre sprawy (ich program wyborczy różni się jedynie pięcioma mało istotnymi punktami, są to bliźniacze partie wcale nie różniące się od siebie) gdyby nie fakt że PO nie zaproponowało nic w zamian. Konsekwencjami takich działań była nie tylko utrata wielu funduszy które z tego powodu nie zostały Polsce przyznane lecz również dzisiejsza powódź, co prawda nie ma pewności czy udało by się jej uniknąć jednak szkody z pewnością były by wielokrotnie mniejsze.
Winni są jeszcze posłowie winni, którzy głosowali w dniu 17 lipca 1997 roku za przyjęciem ustawy  o stosowaniu szczególnych rozwiązań w związku z likwidacją skutków powodzi, która miała miejsce w lipcu 1997 roku (Dz.U. Nr 80 poz. 491) oraz członkowie Rady Ministrów, którzy w dniu 22 lipca 1997 roku głosowali za przyjęciem rozporządzenia w sprawie ustalenia wykazu gmin, na obszarze których wystąpiła powódź oraz zasad udzielania i sposobu rozliczania dotacji celowych dla tych gmin na finansowanie bieżących zadań własnych (Dz.U. Nr 82 poz. 528). W tłumaczeniu chodzi o redystrybucję dóbr w razie powodzi co w swej konsekwencji prowadziło do powstanie obecnych zaniedbań, tłumaczenie tej sprawy znajduje się w końcowej części artykułu.

Wypłata pieniędzy za szkody

Zahaczając o temat szkód warto poruszyć temat wypłat odszkodowań, paradoksów oraz wątpliwości moralnych wobec wypłaty odszkodowań, kwestii politycznych które są decydującym czynnikiem podczas podejmowania decyzji o odszkodowaniach oraz absurdów prawnych które dotykają miasta takie jak Kraków.

Jak zwykle po powodzi ludzie nieubezpieczeni wyciągają dłonie po odszkodowania od państwa, w normalnej sytuacji można by powiedzieć zgodnie ze zdrowym rozsądkiem „ale jak to? Nie ubezpieczyłeś się więc za co chcesz odszkodowanie?”, jednak nie można zapominać jakie konsekwencje polityczne niesie to za sobą, warto przypomnieć sobię sytuację z powodzi w 97 roku kiedy to Cimoszewicz ogłosił „powodzianie są sami sobie winni, bo się powinni byli ubezpieczyć”, oczywiście jak to w demokracji bywa nie liczy się rozsądek i sprawiedliwość, a populizm i w konsekwencji SLD przegrało wybory.

Tak więc w obecnym systemie politycznym oraz ustroju demokratycznym nie ma najmniejszych szans aby politycy nie obiecali odszkodowań za pieniądze pobrane z moich podatków ponieważ wiązało by się to z utratą władzy której utrzymanie jest przecież głównym celem rządzących.
Z drugiej strony nie można mieć pretensji do biednych ludzi których nie stać na opłacenie sobie ubezpieczeń ponieważ rząd zabiera im nie rzadko nawet 80%, taka suma zobowiązuje do zapewnienia tego czego z powodu pobierania takich danin obywatel sam nie może sobie zapewnić, chodzi również o wały przeciwpowodziowe czy inne zabezpieczenia na które ludzi nie stać ponieważ są notorycznie ograbiani.

Absurdem prawnym o którym powyżej wspomniałem jest wypłata zasiłków dla miast w zależności od poniesionych szkód, według powyżej wymienionego we mnie prawa ustalanego w 1997 roku miasta mają prawo do zasiłków równych 50% wypłacanych odszkodowań dla powodzian na danym terenie. Dziennik ustaw mówi iż ludziom w razie takich działań należy się trzy tysiące złotych, tak więc  jeśli poszkodowanych będzie tysiąc domostw i gospodarstw w związku z czym z budżetu pójdzie na nie 300 000 PLN miasto dostanie zasiłek wysokości 150 000 PLN co jest czystym zyskiem. Obnaża to kolejny absurd ponieważ jasno z tego wynika że prezydentowi Krakowa nie opłacało się zabezpieczać przed powodzią, otóż gdy zabezpieczeń nie ma i tak nie będzie pokrywał tego z własnej kieszeni lecz rachunki wobec powodzian zostaną uregulowany z kieszeni podatnika, natomiast on sam dostanie zasiłek oraz dodatkowe pieniądze którymi będzie mógł dysponować. Natomiast w sytuacji w której miasto wydało by pieniądze na zabezpieczenie się przed powodzią wydając na to kupę kasy co pozwoli na skuteczne zabezpieczenie się Kraków byłby stratny, nie dostałby zasiłków nawet jeśli pieniądze przeznaczone na walkę z powodzią miały być przeznaczone na wypłaty dla nauczycieli. Bilans jest prosty, miasto niezabezpieczone dostanie wyrównanie szkód natomiast urzędnicy swego rodzaju premię (dodatkowe pieniądze którymi można rządzić oraz rozkraść), natomiast miasto które uchroni się przed powodzią będzie na tym stratne i nie dostanie żadnych subsydiów ani odszkodowań z tego tytułu. Nic więc dziwnego iż prezydent Krakowa Jacek Majchrowski nie zabezpieczał Krakowa mimo tego iż NIK podawał wyraźne raporty o zagrożeniu przeciwpowodziowym, obecnie dostanie jeszcze większe fundusze, a co za tym idzie władzę w zależności od tego jaka ilość domostw, kamienic, gospodarstw zostanie zalana, prawdopodobnie specjalne bonusy można sobie naliczać za każdy szpital, szkołę czy centrum medyczne.
Kraków
tak więc zarobi na powodzi, może nie ludzie którzy potracili dorobek swojego życia lecz Kraków jako miasto wraz z administracją z pewnością będzie dużo zamożniejszy, co do obywateli to pewnym można być jednego, w zamian za pieniądze przez nich płacone będą mogli oni usłyszeć jedynie kolejne pokrętne tłumaczenia.
Kraków
znów nie zostanie zabezpieczony ze względów ekonomicznych natomiast miasta których władze stanęły na wysokości zadania będą mogły jedynie obejść się smakiem pieniędzy co będzie wiązać się z problemami z budżetem w przyszłości, wszak walka z powodzią nie jest operacją tanią.

Dziękuje bardzo za przeczytanie artykułu, bardzo proszę o wystawienie oceny dla mojego artykułu oraz zachęcam do dyskusji w komentarzach.

Licencja: Creative Commons
6 Ocena