Problem z systemem edukacji polega na tym, że stosuje on przestarzałe metody nauczania. W tym przypadku stare oznacza złe i ograniczające szybszy rozwój ucznia. Ostatnie lata to okres wielu nowych odkryć związanych z działaniem mózgu. Dlaczego szkoły są odporne na nową wiedzę? Dlaczego nie wykorzystują jej do skuteczniejszej nauki w szkole? Dlaczego nie uczą dzieci jak skuteczniej zapamiętywać informacje? Jak skuteczniej notować? Jak szybciej czytać?
Stosując specjalny trening pamięci można z każdego ucznia zrobić geniusza pamięci. Dominic O'Brien jest tego najlepszym przykładem. Jest on wielokrotnym mistrzem świata w zapamiętywaniu. W 1993 r. zapamiętał po jednym spojrzeniu przypadkowy układ potasowanych czterdziestu talii kart, co daje razem 2080 kart. Co ciekawe Dominic O'Brien jako dziecko cierpiał na ADHD. Niczym nie wyróżniał się na tle innych. Jak więc osiągnął takie wyniki? Stosował specjalne metody zapamiętywania zwane mnemotechnikami. Dlaczego nikt w szkole nie uczy jak stosować takie techniki? Zakładając nawet, że nic nie zmieniamy w naszym systemie edukacji, techniki te mogłyby uczynić proces nauki zdecydowanie bardziej przyjemnym i ciekawszym.
Naturalnym sposobem nauki jest zadawanie pytań. Każde małe dziecko stosuje tą podstawową naturalną metodę nauki. A co widzimy w szkołach? Tępi się naturalną ciekawośc ucznia zabraniając zadawania pytań. Jedynym kto ma prawo pytać jest nauczyciel. W całym nauczamiu chodzi raczej o to aby nauczyć się poprawnych odpowiedzi (pomijam już fakt, że nie ma jedynych poprawnych odpowiedzi). Czy to dobrze, że ludzie boją się swobodnie myśleć i zadawać niczym nie skrępowane pytania?
Problem z systemem edukacji polega również na tym, że jest on kompletnie nieprzystosowany do realnego świata. Uważam, że jest on sam w sobie wirtualnym światem zupełnie oderwanym od rzeczywistości. Przykładowo każdy błąd jaki popełnisz jest Ci wytykany i zaniża twoją ocenę. Popełnianie błędów jest tępione w szkołach, ale czy tak działa się w realnym świecie? Czy wchodząc na rower od razu za pierwszym razem świetnie na nim jeździłeś? Bez błędów nie ma nauki. Tylko podejmując jakieś działanie oraz po dokonaniu korekty błędów możesz robić postępy. Dlatego też popełnianie błędów powinno być czymś pozytywnym a nie negatywnym.
Roger Shank w swojej książce "Engines for educators" porusza wiele tematów związanych z systemem edukacji. wymienia wiele błędów i zadaje bardzo ciekawe pytania. Według niego jest 8 rzeczy, które możemy poprawić lub nad którymi powinniśmy się zastanowić:
1.Nauka powinna odbywać się poprzez działanie w praktyce a nie poprzez czytanie książek, notatek itp.
Stosując dzisiejszą technologię możemy stworzyć symulatory rzeczywistości w których dzieci uczyłyby się jak działać w praktyce, jak zadawać odpowiednie pytania i jak korzystać ze źródeł wiedzy w celu rozwiązania rzeczywistych problemów.
2.Koncentracja na możliwych odpowiedziach a nie na poprawnych odpowiedziach.
Dzisiejsze szkoły mają obsesję na punkcie akumulowania faktów. Prawdziwa wiedza nie polega na umiejętności wyrecytowania faktów z pamięci. Nawet eksperci w danej dziedzinie nie są w stanie udzielić odpowiedzi z pamięci na wszystkie pytania. Fakty przydają się jedynie wtedy gdy potrzebne są do rozwiązania konkretnego problemu. Nie powinno się uczyć suchych faktów w oderwaniu od kontekstu ich zastosowania. Powinniśmy uczyć dzieci stawiać otwarte pytania
pobudzające ich wyobraźnie.
3.Zabawa nie dyscyplina.
Nauka przychodzi najłatwiej jeśli uczymy się poprzez zabawę. Dyscyplina powinna wypływać w sposób naturalny od samego dziecka. Jest to możliwe tylko wtedy gdy pozwolimy dzieciom osiągać ich własne cele i gdy pozwolimy im swobodnie zadawać pytania, które interesują ich samych a nie nauczycieli. Musimy stworzyć takie środowisko nauki w którym dzieci rozwiną ciekawość świata. Czy sportowców lub gwiazdy estrady trzeba zmuszać do pracy nad samym
sobą?
4.Stworzyć grupy zainteresowań zamiast klas grupujących dzieci ze względu na ich wiek.
Dzieci uczyłyby się dużo szybciej od ludzi, którzy mają większą wiedzę i doświadczenie. Musimy wyeliminować dążenie do "zdania do następnej klasy" i zastąpić je osiągnięciami w danej grupie zainteresowań. Musimy nauczyć się zadawać pytanie co konkretnego dzieci nauczyły się robić w praktyce.
5.Konkretne widoczne projekty zamiast ocen w dzienniku.
Powinniśmy zupełnie zrezygnować z ocen w dzienniku, egzaminów itd. Dzieci muszą poczuć sens ukończenia projektów, pokazując innym czego dokonały. Musimy pozwolić uczniom produkować. To co produkują powinno być widoczne i konkretne. Czy to miałby być projekt, jakaś rzecz, nowa umiejętność itd. Wszystko to co można pokazać z dumą innym.
6.Aktywna nauka nie pasywna. Działanie i zadawanie pytań zamiast biernego słuchania nauczyciela.
Dzisiaj nauczyciele mówią a uczniowie słuchają. Do czego to prowadzi? Do grupowego snu. Jeśli coś uczniów nie interesuje nie ma sensu na siłę wtłaczać im faktów do głowy, ponieważ ich niezainteresowane umysły i tak nie przyjmą tej wiedzy. Dotrze ona tylko do tych którzy są danym tematem zainteresowani. Jednym słowem jest to strata czasu i energii. Czas lekcji jest wykorzystany nieoptymalnie.
7.Pozbyć się standardów nauczania.
Każdy człowiek jest inny. Każdy człowiek ma swoje indywidualne talenty i zainteresowania. Naprawdę nie każdy potrzebuje uczyć się tego samego co wszyscy. I to pokazuje sama rzeczywistość.
8. Zabawa i jeszcze raz zabawa.
Uczenie się czegoś nowego jest pasjonujące i zabawne. Szkoła niestety już nie.
Mam nadzieję, że te propozycje chociaż trochę poruszą umysły ludzi i wprowadzą więcej świeżego spojrzenia na nasz przestarzały system edukacji.