Fobie to bez wątpienia, zaraz po schizofrenii, najbardziej komercyjne schorzenia psychiczne. Im bardziej nietypowa, tym większy rozgłos w mediach. To przykre, że popularność buduje się na czyimś nieszczęściu.
Niebawem to się zmieni. Dziś dostaniesz w swoje ręce niezwykle skuteczną i prostą technikę usuwania fobii każdego rodzaju. Ale to za chwilę.
Psychiatrzy wyróżniają dziś ponad 200 rodzajów fobii, czyli panicznego lęku przed pewnymi sytuacjami lub zjawiskami. Oprócz najbardziej banalnych, jak lęku przed pająkami czy lęku wysokości, spotyka się też fobie przed np. masłem orzechowym.
Są tacy, którzy dzielą fobie na racjonalne i nieracjonalne. Te pierwsze, są dość jasne. Człowiek boi się tego, co potencjalnie może nieść jakieś zagrożenie. Te drugie to lęki przed wydawałoby się czymś, co nie może nam zaszkodzić – np. wełną.
Osoba, która cierpi na fobię, zdaje sobie sprawę z irracjonalności swoich lęków. Rozumuje logicznie i wie, że to, czego tak bardzo się boi, nie może jej skrzywdzić. Mimo to produkuje lęk, gdy znajdzie się w pobliżu bodźca aktywującego fobię.
Fobia to nic innego jak neuroasocjacja lub inaczej kotwica, czyli skojarzenie pomiędzy konkretnym bodźcem (np. widokiem pająka, piskiem opon itd.) a silnym lękiem. Fobie są wspaniałymi osiągnięciami umysłu – trudno znaleźć drugi przykład na to, że mózg raz nauczył się reagować w określony sposób i trzyma się tej reakcji przez lata. Nawet pierwsza miłość tyle nie trwa!
Fobii w zasadzie się nie ma, fobię się robi. To reakcja na coś, którą tworzy sam człowiek.
Leczenie fobii
Leczeniem fobii zajmował się ojciec psychoanalizy – Freud. To właśnie dzięki niemu w naszej kulturze zakorzenił się chwast myślowy, że na usuniecie fobii trzeba długich lat rozmów i grzebania w dzieciństwie. Swoją drogą – Freud podobno nigdy nie usunął żadnej z fobii, a wręcz pogłębił je u swoich pacjentów.
Potem wymyślono inne metody, niż nieustanne dręczenie pacjenta powrotem do przeszłości. Dzięki kolejnym szkołom psychologicznym nauczono się usuwać fobię w kilka miesięcy. To duży postęp.
Jednak prawdziwy postęp w leczeniu fobii nastąpił wraz z rozwojem technik programowania neurolingwistycznego. W latach 70. Richard Bandler opracował technikę podwójnej dysocjacji. Dowiódł w praktyce, że fobię można wyrzucić nawet w 15 minut!
Oczywiście, co było do przewidzenia, środowisko akademickie odniosło się (a nawet nadal się odnosi) bardzo sceptycznie do tej metody. I oczywiście nie bez korzyści dla siebie. Pomijając ideę, że fobię można usunąć w 15 minut (co przecież wydawało się absurdem), psychoterapeuci najwięcej pieniędzy zarabiają na ludziach z fobią. Przychodzą miesiącami, opowiadają o swoich lękach i płacą. Dobry interes, nie sądzisz? A gdyby tak wyleczyć ich w 15 minut? Terapeuci poszliby z torbami.
Technika leczenia fobii to istna perełka w NLP. Udowadnia swoją niezwykłą skuteczność od 30 lat. Co więcej – jest prosta i nie wymaga żadnych specjalnych umiejętności ani predyspozycji. Osoba wykonuje krok po kroku instrukcję i pozbywa się fobii. Proste, jak obsługa suszarki.
Technikę tą można stosować w zasadzie do usuwania przykrych konsekwencji każdego doświadczenia – zespołu stresu pourazowego, koszmarów nocnych a nawet nieszczęśliwego zakochania się. Przejdźmy jednak do rzeczy.
Zanim zapoznasz się z techniką leczenia fobii, mam dla Ciebie kilka informacji.
Po pierwsze – jeżeli chcesz komuś pomóc za jej pomocą, musisz wiedzieć, że nie potrzebujesz posiadać informacji, czego dokładnie ta osoba się obawia. Bodziec, w kontakcie z którym osoba robi fobię, nie jest istotny. Bodźca nie będziesz usuwał, lecz lęk.
Druga sprawa – sprawdź, czy osoba nie jest pod wpływem alkoholu lub innych środków wpływających na psychikę. To może skomplikować proces.
Trzecia sprawa – jeżeli sam masz fobię, nie potrzebujesz nikogo, by się jej pozbyć. Po prostu robisz sam krok po kroku poniższą procedurę.
Zaczynamy.
Technika leczenia fobii (technika podwójnej dysocjacji)
1. Relaks
Znajdź dla siebie chwilę wolnego czasu, wyłącz telefon, zamknij porządnie drzwi, a w tle puść sobie relaksującą muzykę, która dobrze na Ciebie wpływa. Weź kilka głębszych oddechów by lepiej dotlenić mózg i mieć większą jasność myślenia.
2. Założenie kotwicy bezpieczeństwa
Odnajdź w swoich wspomnieniach jakieś doświadczenie, w którym czułeś się bardzo, bardzo bezpiecznie i doskonale komfortowo. Może to było w dzieciństwie, może później. Przywołaj obraz tego doświadczenia i popatrz na nie swoimi oczami, tak, jakby działo się ono raz jeszcze tu i teraz. Powiększ obraz, dodaj kolory, rozjaśnij go. Przysłuchaj się, co dokładnie słyszysz i czujesz. Zobacz wyraźnie, co się dzieje wokół Ciebie. Sprawdź swoje odczucia. Jeśli czujesz się całkowicie zrelaksowany, bezpieczny i odprężony – zakotwicz to, np. chwytając się za palce wskazujący albo dotykając się palcem w czubek nosa. Uczucie bezpieczeństwa będzie powracać, ilekroć odpalisz kotwicę bezpieczeństwa.
3. Osiągniecie stanu podwójnej dysocjacji
Wyobraź sobie teraz, że siedzisz w kinie. Przed sobą masz pusty ekran, czekasz na rozpoczęcie seansu. Wyjdź ze swojego ciała i zobacz siebie siedzącego na widowni. Oddal się od siebie i od sali kinowej. Niech ekran stanie się mały. Ponownie odpal kotwicę bezpieczeństwa. Ilekroć ją odpalisz, poczujesz już nie tylko bezpieczeństwo, ale też dystans do całej sytuacji.
4. Odnalezienie pierwszego epizodu fobii
Na małym ekranie, który widzisz w oddali, wyświetl moment, w którym po raz pierwszy pojawiła się w Twoim życiu fobia. Jeśli nie pamiętasz, kiedy to było, weź moment, który po raz pierwszy zarejestrowałeś świadomie. Zobacz siebie na tym ekranie w sytuacji pierwszego ataku fobii. Niech obraz będzie mały, szary, niewyraźny. Jeśli jednak nie czujesz się z nim komfortowo – odpal kotwicę bezpieczeństwa.
5. Oglądanie filmu
Teraz będziesz oglądał film z pierwszego ataku fobii. Bardzo ważna sprawa – niech film rozpoczyna się w momencie, gdy tamten Ty na ekranie czuł się jeszcze bardzo bezpiecznie i dobrze. Poczuj to bezpieczeństwo. Następnie puść film. Niech ten młodszy Ty na ekranie przeżyje tamten niemiły epizod raz jeszcze. Pamiętaj o małym rozmiarze ekranu, braku barw, zamazaniu obrazu. Możesz mieć cały czas odpaloną kotwicę bezpieczeństwa, jeśli nie będziesz czuł się komfortowo. Oglądaj film tak długo, aż atak fobii się skończy a tamten młodszy Ty na ekranie czuje się na nowo bezpiecznie i dobrze. Ten opis zajął kilka zdań, jednak w rzeczywistości możesz potrzebować dłuższej chwili, by odtworzyć bieg wydarzeń. Zrób to rzetelnie.
6. Ponowna asocjacja i przewijanie filmu do tyłu
Puść kotwicę bezpieczeństwa i podejdź bliżej do siebie na widowni. Wejdź ponownie w swoje ciało, wstań z miejsca i podejdź do ekranu filmowego. Przejdź przez niego. Widzisz przed sobą młodszego Ciebie, który przed chwilą przeżył pierwszy atak fobii i teraz czuje się już bezpiecznie. Wszystko ma swoje naturalne kolory i rozmiary. Wchodzisz w młodszego siebie. Stajesz się aktorem w swoim własnym filmie. A teraz najważniejsze. Ekstremalnie szybko przewiń cały film do tyłu do momentu przed atakiem fobii, gdy czułeś się jeszcze całkowicie dobrze. Bądź sobą w tym filmie, patrz swoimi oczami, zobacz, jak ludzie chodzą do tyłu, auta cofają się, wszystko w pełnych kolorach i rozmiarach. Poczuj, jak chodzi wstecz, jak wszystko się cofa. Najszybciej, jak umiesz. Możesz dodać w tle odgłos przewijania taśmy wstecz.
7. Wyskocz z filmu i powtórz
Gdy znów będziesz w momencie bezpieczeństwa przed pierwszym atakiem fobii, wyskocz nagle z ekranu filmowego i odpal kotwicę bezpieczeństwa. Znów widzisz mały, szary i niewyraźny ekran kinowy i siebie na widowni. Powtórz teraz punkty 5-7. Rób to tak długo, aż poczujesz, oglądanie filmu nie sprawia Ci już żadnego problemu. Zazwyczaj potrzeba powtórzyć tę procedurę 5-6 razy.
8. Rzutowanie w przyszłość
Gdy skończysz wykonywać powtórki – sprawdź, kiedy najpewniej w Twojej przyszłości zetkniesz się z sytuacją, która wywoływała Twój lęk. Wyobraź sobie, że ta sytuacja dzieje się teraz. Jak się czujesz?
Cała więc procedura usuwania fobii sprowadza się do oglądania małego, szarego filmu, w którym młodszy Ty przeżywa epizod „bezpieczeństwo – fobia – bezpieczeństwo”, a następnie szybkiego wejścia w film, nadania mu pełnych barw, zasocjowania się ze sobą (wejścia w swoje ciało) i szybkim przewinięciu filmu wstecz, z powrotem do bezpiecznego momentu.
Na co warto zwracać uwagę wykonując tą technikę?
• Zadbaj o założenie naprawdę mocnej kotwicy bezpieczeństwa (punkt 2). Jeśli pierwsze doświadczenie fobii było silne, możesz odczuwać dyskomfort nawet podczas oglądania małego, szarego, zamazanego filmu z punktu 5.
• Pamiętaj o solidnej podwójnej dysocjacji – widzisz siebie oglądającego młodszego siebie na ekranie kinowym.
• Gdy oglądasz film z pierwszego ataku fobii, pamiętaj o tym, by zawsze zaczynał się i kończył w bezpiecznym momencie. To musi być swego rodzaju „kanapka”, do której bierzesz dwie kromki bezpieczeństwa i jeden plasterek fobii.
• Gdy wchodzisz w film, pamiętaj, by nabrał on pełnych barw i rozmiarów – tak, jak byś grał w nim naprawdę.
• Gdy cofasz film – bądź w swoim ciele, patrz swoimi oczami i zrób to naprawdę szybko. Wtedy Twój umysł nauczy się, jak szybko usuwać fobię.
• Olej to, jeśli nie uda Ci się usunąć fobii w 15 minut. To nie wyścigi. Możesz to robić nawet kilka dni, ale przede wszystkim dbaj o jakość. Szybkość zależy od kompetencji osoby usuwającej fobię, a nie od samej techniki. Ucz się, jak robić to skuteczniej za każdym razem.
Osobowość lękowa
Czasem zdarza się, że osoba, która ma jedną fobię, po jakimś czasie robi więcej fobii. Psychiatrzy mówią o „osobowości lękowej”, co jest fatalną generalizacją, która jeszcze bardziej wzmacnia niekorzystne procesy.
Co zrobić, jeśli ktoś ma kilkanaście fobii? Są i na to sposoby. Jeden z nich opisał Steve Andreas w swojej wspaniałej książce „Serce umysłu”. Oto on.
Usuwanie wielu fobii naraz
Wykonaj tą technikę dopiero, gdy nauczysz się skutecznie wykonywać technikę usuwania fobii na co najmniej trzech różnych doświadczeniach (niekoniecznie fobiach). Gdy Twój umysł wchłonie już jej schemat, będziesz mógł wykonać technikę jednoczesnego usuwania wielu fobii i niemiłych zdarzeń.
1. Utworzenie obszaru roboczego
Utwórz w swojej wyobraźni pewien obszar – np. prostokąt. Poproś swój umysł, by w jego obrębie umieścił obrazy wszystkich niemiłych doświadczeń z Twojego życia. Mogą to być nie tylko ataki fobii, ale w ogóle te sytuacje, w których siła emocji Ci nie odpowiadała. Daj sobie i swojemu umysłowi na to kilka minut.
2. Dysocjacja
Poproś swój umysł, aby zdysocjował się do każdego z tych obrazów, który jest w obszarze roboczym. Chodzi o to, byś nie patrzył na te sytuacje swoimi oczami, lecz zobaczył swoją osobę w nich. Popatrzył na siebie z dystansu. Ponadto usuń kolory z tych obrazów, przyciemnij je i lekko rozmaż. Możesz też oddalić je od siebie.
3. Oglądanie filmów
Poproś swój umysł, by uruchomił filmy ze wszystkich tych doświadczeń. Podobnie, jak poprzednio, niech zaczynają się i kończą w bezpiecznych momentach. Daj sobie na to dłuższą chwilę. Upewnij się, że wszystkie filmy zakończyły się.
4. Asocjacja i przewijanie wstecz
Teraz najlepsze. Wskocz we wszystkie filmy, jakie oglądałeś, naraz. Wejdź w siebie we wszystkich obrazach, które były w obszarze roboczym. Powiększ je, dodaj im kolorów, głębi i ostrości. Niech wszystkie na siebie nachodzą, niczym półprzeźroczyste klisze. Brzmi to nieco abstrakcyjnie, ale wiem, że uda Ci się to zrobić. A teraz szybko, będąc w swoim ciele, przewiń wstecz naraz wszystkie filmy i wyskocz z nich. Znów masz przed sobą obszar roboczy pełen zdysocjowanych, szarych obrazów. Powtórz podpunkty 2-4 kilka razy.
Ostrzeżenia
Uważaj z nadużywaniem techniki leczenia fobii, szczególnie drugiej wersji, totalnej. Można bowiem pozbawić się cennych doświadczeń lub znieczulić się na wartościowe emocje. Starannie i mądrze dobieraj epizody, które będziesz przewijał wstecz. Niech ich zakres będzie obejmował tylko doświadczenia naprawdę niemiłe i takie, które sprawiają Ci problem w teraźniejszości.
Przedstawione w tym artykule techniki to tylko jedna z wielu możliwości usuwania fobii. Niemniej jest to możliwość bardzo kusząca. Baw się tą techniką, używaj jej mądrze i czerp przyjemność z usuwania leków i stresów.