Psie kupy są przedmiotem sporów w większości polskich miast. Po przeciwnych stronach barykady stoją właściciele czworonogów, którzy nie sprzątają odchodów swoich pupili oraz mieszkańcy, pragnący “odzyskać czystą przestrzeń”.

Data dodania: 2015-06-12

Wyświetleń: 1407

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 0

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

0 Ocena

Licencja: Creative Commons

Psie odchody kością niezgody

Czy istnieje sposób, aby pogodzić zwaśnione strony?

Dobre nawyki to podstawa

Szacuje się, że tylko w Warszawie psy wydalają około 30 ton nieczystości dziennie. Łatwo policzyć do jakich rozmiarów wzrasta ilość psich odchodów w skali całego kraju. Kupy leżą wszędzie - na trawnikach, ścieżkach rowerowych i w piaskownicach. Psie nieczystości oszpecają miejską przestrzeń, powodują brzydki zapach, ale co równie istotne są niebezpieczne dla naszego zdrowia. Właściciele czworonogów powinni zrozumieć, że sprzątając po swoich pupilach dbają nie tylko o estetykę miasta, ale przede wszystkim dobre samopoczucie - swoje i swoich bliskich.

Władze polskich miast postanowiły zmierzyć się z problemem psich odchodów, organizując różnego typu akcje edukacyjne. Oto kilka z nich.

Wrocław: “Kupa wstydu”

Organizatorzy akcji zachęcają do robienia zdjęć osobom, które nie sprzątnęły po swoim pupilu. Fotografie zostają umieszczone na specjalnie przygotowanej stronie, tworząc “Galerię brudasów”.

Toruń: “Pokochaj psią kupę”

Akcja zorganizowana kilka lat temu w Toruniu miała na celu zaskoczyć i zszokować mieszkańców, aby w ten sposób zwrócili uwagę na problem psich nieczystości. Na ulicach rozwieszono plakaty przedstawiające ogromne serce zrobione z… psiej kupy.

Katowice: “Nie robię na Kato”

Władze górnego Śląska postawiły na edukację. Akcja ma przede wszystkim upowrzechnić nawyk zbierania psiej kupy. W tym celu znane mieszkańcom Katowic osoby pokazują w jaki sposób sprzątają odchody swoich czworonogów.

Lepiej edukować czy straszyć?

Pomimo coraz szerzej zakrojonych działań, polskie miasta nadal toną w psich odchodach. Nie skutkują akcje edukacyjne ani mandaty. Być może lepiej w takim razie zastosować bardziej radykalne środki?

W sieci znajdziemy blog o psach informujący o amerykańskim programie “Odcisk kupy”. Osoby, które znajdą psie odchody mogą wysłać ich próbkę do laboratorium.

Na podstawie psiego DNA właściciel czworonoga zostaje namierzony i ukarany. Akcja pochłonęła olbrzymie nakłady finansowe, jednak okazała się niemalże w stu procentach skuteczna.

Licencja: Creative Commons
0 Ocena