Mam wrażenie, że ostatnio zdecydowanie bardziej niż dotychczas opętało pewne kręgi szaleństwo związane z logo. Pomijając niegustowność takowego... zastanawia mnie wewnętrzny ból i niedowartościowanie większości tych, którym logo dodaje pewności siebie i czyni drapaczem chmur... malutką ruinę...