Zastanawiasz się w jaki sposób przyciągnąć do siebie sukces, w jaki sposób tworzyć niekończące się ciągi pozytywnych wydarzeń w Twoim życiu? Z tego artykułu dowiesz się jak osiągnąć stan w jakim funkcjonują ludzie sukcesu.

Data dodania: 2009-01-23

Wyświetleń: 3373

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 3

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

3 Ocena

Licencja: Creative Commons

Na co dzień zajmuję się wystąpieniami publicznymi pracując dla jednego z wydawnictw oświatowych. W takiej pracy jak moja, kluczem do sukcesu jest m.in. opanowanie tremy oraz pozytywne nastawienie do audytorium a zapewniam Cię, że publiczność potrafi być okrutna. Na początku pracy zastanawiałem się w jaki sposób poradzić sobie z negatywnymi emocjami przed wystąpieniem. Na szkoleniach mówiono mi o różnych technikach jakie mogę zastosować aby osiągnąć ten cel. Mowa była o relaksacji (jakoś nigdy to do mnie nie przemawiało) i trikach (np. aby wyobrazić sobie publiczność tylko w bieliźnie, co wydawało mi się co najmniej głupie a na pewno niesmaczne).

Na metodę jaką opisuję wpadłem sam, przypadkowo ale jak się domyślasz, nie odkryłem Ameryki. Zacząłem stosować wizualizację, najpierw nieświadomie a potem, gdy sięgnąłem po fachową literaturę, starałem się kontrolować moje „marzenia” o dobrym wystąpieniu.

A oto jak wygląda „pozytywna wizualizacja” w moim wydaniu:
W przeddzień spotkania, wieczorem, leżąc już w łóżku wyobrażam sobie moje wystąpienie. Widzę ludzi wchodzących do sali, „rozmawiam” z nimi (czasami tworzę w myślach całe scenariusze tych rozmów!). Wyobrażam sobie siebie jak z polotem, prowadzę zajęcia. Widzę ludzi śmiejących się z moich żartów. Czasami dochodzi do tego, że po cichu śmieję się w łóżku! (wiem, że to fatalnie śmiać się ze swoich dowcipów ale są sytuacje, że nie mogę sobie odmówić). Po kilku, kilkunastu minutach takiej wizualizacji jestem tak pozytywnie „podładowany” przed spotkaniem, że nie mogę się go wręcz doczekać. Wiem, że to brzmi wręcz niewiarygodnie ale tak jest. Na drugi dzień, jedyne co muszę zrobić, to stanąć przed publicznością i wygłosić „wyśnioną” prezentację. To naprawdę działa!

Jestem więcej jak pewny, że w Twoim życiu prywatnym i zawodowym są takie sytuacje, w których powinieneś skorzystać z tej techniki. Nie mówię, że jak wymarzysz sobie sukces w postaci zdanego egzaminu na studiach a nie usiadłeś nad książką, to zdasz. To tak nie działa. Ja jestem merytorycznie przygotowany do wystąpienia na maksimum moich możliwości. Wizualizacja sprawia, że z przeciętnej moja prezentacja zamienia się w bardzo dobrą.

Co takiego jest ta wizualizacja? - zapytasz.

To pozytywne wykorzystanie naszej wyobraźni do osiągnięcia zamierzonych przez nas celów. Przypomnij sobie jakieś zdarzenia ze swojej przeszłości. Jeśli marzyłeś o czymś –często mimowolnie wyobrażałeś sobie to marzenie jako już spełnione. To marzenie wypływa z naszej podświadomości w formie obrazu, który przynosi ze sobą przyjemne emocje. Widząc przed sobą ten obraz otrzymujemy pozytywną dawkę energii, żeby ten obraz urzeczywistnił się w niedalekiej przyszłości.

Tak samo działa świadoma wizualizacja, do stosowania której namawiam Cię. Usiądź wygodnie, rozluźnij się wyobraź sobie to co ma być przedmiotem Twojego marzenia. Możesz to sobie wyobrazić z najdrobniejszymi szczegółami, tak jak ja swoje wystąpienie publiczne. Zrób tak jeśli masz bardzo sprecyzowane plany co do swojego marzenia.
Możesz jednak mieć mniej konkretne marzenie, nie wiesz w końcu co Ci życie przyniesie, wtedy nie skupiaj się na szczegółach tylko na ogólnym obrazie. Na przykład marzysz o domu ale nie wiesz jak ma wyglądać lub o samochodzie ale nie wiesz o jaki, konkretny model chciałbyś mieć. To samo dotyczy Twojej realizacji w rodzinie, w życiu towarzyskim zawodowym itp.

Ile czasu ma trwać wizualizacja?

Moje, trwają maksymalnie 30 minut ale zdarzało mi się kontynuować wizualizacje nawet przez półtorej godziny! Nie polecam tego bo potem nie mogłem zasnąć…

Innym sposobem wizualizacji jest koncentracja myśli i emocji w stanie Alfa.

Wykorzystuje ona moce umysłu w stanie relaksu tuż przed zaśnięciem lub zaraz po przebudzeniu. Jak trochę potrenujesz to w stan Alfa będziesz umiał wejść także w ciągu dnia. Podobno ludzie sukcesu zawsze funkcjonują w tym stanie, szczęściarze :)
Metoda Alfa pozwala osiągnąć sukces w wielu dziedzinach dzięki skupieniu się na pozytywnych stronach życia, na dążeniu do celu, a także przypomnieniu sobie chwil z przeszłości kiedy osiągnęliśmy jakiś sukces oraz, co ważne, przywołaniu emocji, które towarzyszyły tym zdarzeniom.

Jeśli chcemy wyrzucić z naszej podświadomości negatywne emocje gdy się one pojawią powtarzamy słowa „skreślam, skreślam”. Potem zastępujemy je pozytywnymi, dobrymi myślami. W ten sposób programujemy się na pozytywne działanie naszej podświadomości.
Zawsze w stanie Alfa wyobrażamy sobie siebie jako człowieka radosnego i osiągającego sukcesy. Przypominamy sobie swoje sukcesy z przeszłości. Dzięki temu budujemy nasze poczucie wartości, pewności siebie. Tak właśnie wizualizujemy swój przyszły sukces, zbudowany na pozytywnych osiągnięciach z przeszłości. Kładziemy nacisk na te chwile kiedy nam się coś udało: dostaliśmy w pracy awans lub pochwałę, poradziliśmy sobie z naszymi słabościami, nałogami, kiedy zarobiliśmy samodzielnie duże pieniądze, gdy wygraliśmy zawody sportowe, konkurs. Te przykłady moglibyśmy mnożyć. Te chwile przypominamy sobie wtedy gdy czeka nas kolejne życiowe wyzwanie, czyli realizacja celu jaki sobie założyliśmy.

W jaki sposób wprowadzić swój organizm w stan Alfa?

Tuż przed zaśnięciem lub po przebudzeniu (jak masz czas) odliczaj od 100 do 1 w kolejności od końca ponieważ takie liczenie działa uspokajająco, natomiast liczenie w „w górę” pobudzająco. Takie odliczanie praktykuje się przez miesiąc, stopniowo zmniejszając liczbę odliczeń. Może uda Ci się zejść do 10?
Następnie wizualizujemy sobie co zamierzyliśmy. Kiedy kończymy wizualizację odliczamy od 1 w górę i wychodzimy ze stanu Alfa. Otwieramy oczy i jesteśmy naładowani pozytywna energią, gotowi do działania.

Powodzenia!
Licencja: Creative Commons
3 Ocena