Od początku wojny Rosji z Ukrainą obserwujemy wiele zdarzeń, które są zupełnie pozbawione logiki. Brak logiki w wojskowych posunięciach — pomijając już rosyjski przestarzały sprzęt — aż w końcu ostrzał cywilów i niszczenie miast.
Warto jednak wziąć pod uwagę fakt, że każdemu zdarzeniu można przypisać odpowiednie tłumaczenie. Rosjanie zaś, szczególnie ich dowódcy wychowani w ZSRR, jako dzieci tego systemu, którym w ich przekonaniu nic nie grozi, tak samo zachowywali się w Czeczenii i Syrii, choć wówczas żadnych sankcji nikt nie nakładał na Rosję.
Rosyjscy dowódcy wychowani w fałszywym poczuciu bezkarności, żyją także nadal w duchu Związku Radzieckiego, gdzie wszystkie zbrodnie uchodziły im płazem. To poczucie pozwala im mniemać, iż rosyjska armia, wywodząca się wprost z Armii Czerwonej, jest niepokonana.
W czasach PRL istniało mniemanie, że na świecie są dwie rzeczy nie do pokonania: Armia Czerwona i polski turysta.
Ta zaś idea przyświecająca, jako wyższy cel, doprowadza do sytuacji, że dowódcy nie mogą pozwolić sobie na obalenie tego fałszywego domniemania. Obalenie go będzie końcem tej fałszywej potęgi. A na to dowódcy z Rosji nie mogą sobie pozwolić. Dlatego właśnie, a przede wszystkim dlatego, będą robili wszystko, aby pozostać niezwyciężeni.
Do czego mogą posunąć się dalej?
Ile warte jest życie cywila?
Czy dla kogoś świadomego możliwości otrzymania wyroku za ludobójstwo, ma znaczenie, czy odpowiada za dziesięciu, czy stu niewinnych ludzi? Czy w takim przypadku ktoś dołoży mu dożywocie wiele razy?
Wojna zawsze zmienia wszystko, ale przede wszystkim zmienia priorytety. Właśnie na wojnie i podczas wojny, wychodzi prawdziwe oblicze człowieka, kim jest i jak się zachowuje.
Wątpliwe jest to, że zdjęcie sankcji z Rosji mogłoby zatrzymać mordowanie cywilów. Jest ono następstwem niepowodzeń rosyjskiej armii, niewłaściwie wyposażonej, niezmotywowanej, lekceważonej i obawą przed wyrokiem śmierci — w Rosji wykonywanym na miejscu — za odmówienie rozkazu. Nie odmieni tego, co czują ci żołnierze.
Od zawsze wiadomo, że człowiek broniący domu, jest silniejszy od tego, który ten dom chce zdobyć. Kiedy walka nie idzie po myśli wydających rozkazy, będą oni sięgali po wszelkie możliwe sposoby, zupełnie nie przejmując się możliwym w przyszłości wyrokiem.