Nienawiść, jakiej doświadczyła polska ludność cywilna ze strony Ukraińców na przestrzeni wieków współistnienia na Kresach Rzeczypospolitej, można tłumaczyć na wiele sposobów. 

Data dodania: 2021-09-21

Wyświetleń: 642

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 0

Głosy ujemne: 0

RECENZJA

0 Ocena

Licencja: Creative Commons

Homo homini lupus est

Krwawe rzezie, jakie miały miejsce np. w Batohu, gdzie w 1652 r. z rozkazu Bohdana Chmielnickiego kozacy wymordowali ok. 3500 polskich jeńców; w Humaniu, gdzie 100 lat później, w 1768 r., w okresie tzw. koliszczyzny, bezlitośnie wymordowano kilkadziesiąt tysięcy Polaków i Żydów (o czym strona żydowska dziwnie milczy i nie wspomina tego faktu w kontekście holocaustu); na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej w okresie II wojny światowej, gdzie liczbę ofiar szacuje się na ok. 100.000 cywilnej ludności.

Nam, ludziom współczesnym, wychowanym w cywilizacji łacińskiej, wydaje się niewyobrażalnym bestialstwem wpychanie żywego kreta w narządy rodne kobiety lub gwałty dokonywane stłuczoną butelką – takie opisy ludobójstwa banderowskiego przekazali nam świadkowie zbrodni wołyńskiej. Aby opisać nasze odczucia, można jedynie przytoczyć słowa Zofii Nałkowskiej z „Medalionów”, która po zapoznaniu się z ogromem zbrodni hitlerowskich napisała jedynie, że „ludzie ludziom zgotowali ten los”. Jak to możliwe?

Pomarańska stara się tłumaczyć (ale nie usprawiedliwiać) zaistniałe wydarzenia w przeróżny sposób, m.in. teorią konfliktów społecznych czy teorią cywilizacji Feliksa Konecznego. Owszem, trafiają one do przekonania swoją naukowością i merytoryczną argumentacją, udowadniają czarno na białym, że rzeczywiście tak jest, że trwające od wieków sąsiedztwo mogło wytworzyć atmosferę wrogości i nienawiści. Jednak co innego jest, kiedy nie lubimy swojego sąsiada, a co innego, kiedy mordujemy go i jego rodzinę z zimną krwią i bez wahania. Albo jesteśmy ludźmi, albo nie. Od  zwierząt różnimy się tym, że możemy panować nad instynktami rozumem i wolną wolą. Niestety, takiej refleksji brakuje w naszym codziennym życiu. Dzisiaj dominuje trend życia chwilą, emocjami, swoisty powrót hasła „carpe diem”. Otóż takiemu właśnie bezrozumnemu „życiu chwilą” poddali się mordercy Polaków na Kresach.

Licencja: Creative Commons
0 Ocena