Jak wpływają na popularność serwisów i jaki mają cel?
Czy czytając komentarze lub blogi spotykasz się z obraźliwymi wypowiedziami?
Jaki procent wypowiedzi na dany temat jest wulgarny i ile czasu spędzasz na znalezienie ciekawej dyskusji, która trzyma się tematu?
Otóż niestety, ale bardzo często ponad 60% wypowiedzi wymija się z komentowanym wątkiem i nie dlatego, że ktoś nie zrozumiał tematu.
Ostatnio bardzo aktywnymi działaniami jakie można spotkać w Internecie są prowokacje.
Na czym polega internetowa prowokacja?
Autor komentarza, czy też wypowiedzi ma na celu spowodowanie zainteresowania i wciągniecie w dyskusję osób zbulwersowanych jej treścią.
Często tego typu treści zawierają wulgaryzmy lub sens, który uderza w godność i przekonania innych ludzi.
Jest to sposób na zwrócenie uwagi na autora danego postu, komentarza lub wiadomości.
Co dzieje się dalej?
Poszukując informacji i konstruktywnego zdania innych Internautów przechodzimy na kolejne strony komentarzy.
Niestety tracimy wiele czasu na to, aby znaleźć to, co nas naprawdę interesuje.
Większość z Internautów dostrzega w tym „młodociane” wygłupy lub stwierdza, że komuś się musi bardzo nudzić. Część osób stara się przeciwstawić zaśmiecaniu treści. Jeszcze inna grupa Internautów podsyca konflikt w dyskusji.
Identyczne sytuacje zdarzają się w społecznościach internetowych, serwisach randkowych i tematycznych.
Zachowania takie znalazły już nawet swoje miejsce w terminologiach wirtualnego życia.
Trollowanie (trolling) – antyspołeczne zachowanie charakterystyczne dla forów dyskusyjnych i innych miejsc w Internecie, w których prowadzi się dyskusje.
Trollowanie polega na zamierzonym wpływaniu na innych użytkowników w celu ich ośmieszenia lub obrażenia (czego następstwem jest wywołanie kłótni) poprzez wysyłanie napastliwych, kontrowersyjnych, często nieprawdziwych przekazów czy też poprzez stosowanie różnego typu zabiegów erystycznych. Podstawą tego działania jest upublicznianie tego typu wiadomości jako przynęty, która doprowadzić mogłaby do wywołania dyskusji.
Typowe miejsca działania trolli to grupy i listy dyskusyjne, fora internetowe, czaty itp. Trollowanie jest złamaniem jednej z podstawowych zasad netykiety. Jego efektem jest dezorganizacja danego miejsca w Internecie, w którym prowadzi się dyskusję i skupienie uwagi na trollującej osobie. – źródło: Wikipedia.org
Dlaczego znacząca większość serwisów nic z tym nie robi?
Mało kto wie o tym, że takie działania mają również pozytywny wpływ dla właścicieli serwisów internetowych.
Może brzmi to dziwnie, ale przeanalizujmy to.
Fala komentarzy wywołana działaniami „Trolla” generuje dziesiątki stron komentarzy pod zamieszczoną informacją.
Ty Drogi Internauto przeglądasz często stronę za stroną w poszukiwaniu wartościowej wypowiedzi.
Jak Ci się wydaje, co wówczas się dzieje? Jaką korzyść ma z tego serwis?
Rachunek jest prosty.
Generujesz jako jednostka odsłony serwisu.
Bardzo często reklamy, które widzisz są rozliczane z właścicielem serwisu w modelu „zapłata za odsłonę reklamy”
Prześledź prosty wzór:
1 artykuł + 40 stron komentarzy = 40 stron komentarzy + 60% komentarzy typu „Trolling” = 84 strony x 4000 czytelników = 336 000 odsłon (wyświetleń) danego artykułu i jego komentarzy.
Zakładamy, że na jedną stronę przypada 10 komentarzy i teoretycznie czyta je średnio 4000 Internautów.
Ile na tym można zarobić?
W zależności od rodzaju reklamy, która jest wyświetlana wraz ze stroną na której znajdują się artykuły oraz komentarze, zysk (tylko z jednego takiego przypadku) właściciela serwisu może wynieść:
336 000 odsłon (wyświetleń) gdzie przykładowe rozliczenia za reklamę kształtują się następująco: 3,00 zł za każde 1000 wyświetleń reklamy da w sumie: 336 000 / 1000 = 336 x 3 zł = 1008 zł.
Jak natomiast wyglądałby zarobek w chwili wyeliminowania trollingu?
1 artykuł + 40 stron komentarzy = 40 stron komentarzy = 40 stron x 4000 czytelników = 160 000 odsłon (wyświetleń) danego artykułu i jego komentarzy.
Założenia odnośnie reklamy i jej ceny pozostawiamy bez zmian.
160 000 odsłon (wyświetleń) gdzie przykładowe rozliczenia za reklamę kształtują się następująco: 3,00 zł za każde 1000 wyświetleń reklamy da w sumie: 160 000 / 1000 = 160 x 3 zł = 480 zł.
Jak widać 1008 zł, a 480 zł to wielka różnica.
Co więcej, strona generująca większą liczbę odsłon szybko pnie się w rankingach serwisów internetowych. Za tym idzie również atrakcyjność takiego serwisu jako miejsca na zareklamowanie produktu lub usługi.
Jednym zdaniem, serwis może liczyć na większą liczbę reklamodawców.
Kolejnym powodem nie podejmowania walki z Trollingiem jest koszt zatrudnienia moderatorów, którzy swoją postawą mogliby zablokować i zminimalizować tego typu zachowania.
Czy zatem Internauta jako Klient nie ma nic do powiedzenia?
Biznes się kręci, a my – Internauci jesteśmy karmieni w wielu miejscach zachowaniami i treściami poniżej krytyki.
Czas najwyższy zacząć działać.
Niestety droga nie jest prosta i łatwa.
Małe serwisy, które dbają o treść na swoich portalach oraz czuwają nad poszanowaniem godności w stosunku do swoich Użytkowników stają się swego rodzaju zamkniętymi enklawami.
Kilka miesięcy temu ruszyła akcja Internauta na Poziomie, której pomysłodawcą jest Społeczność couCiebie.pl.
Serwis od wiosny 2008 roku prowadzi zaostrzoną politykę mającą na celu utrzymanie poziomu wypowiedzi w społeczności oraz wyeliminowanie osób, które swoim zachowaniem naruszają godność innych Internautów.
Nadzieje na poprawę sytuacji jest w ludziach i osobach zarządzających serwisami.
Niestety, ale do chwili gdy bardziej opłacalne będzie przymykanie oka na problem, nasz polski Internet będzie zaśmiecany.
Młodzi Internauci zaczynający swoją przygodę z siecią chłonąc złe modele zachowania.
Czy nie nadejdzie kiedyś taki czas, że Internet stanie się miejscem gdzie nie ma żadnych zasad?
Czy wówczas serwisy internetowe będą jeszcze skupiać wartościowe osoby, a może będą one w mniejszości napędzającej budżety właścicieli stron internetowych?
Czas najwyższy zastanowić się nad tymi zagadnieniami i reagować na „złe modele”, które zaczynają spychać jakość na rzecz zysku i czystej komercji.
Oburzamy się słysząc obraźliwe odzywki na ulicach lub innych miejscach publicznych, dlaczego więc mamy tolerować to w Internecie?
Anonimowość, poczucie bezkarności oraz brak świadomości, że po drugiej stronie sieci siedzi człowiek z uczuciami oraz poczuciem swojej godności sprawia, że dużo ludzi staje się „cyberagresorami”
Działajmy.
Od nas zależy jakie pokolenie Internautów zbuduje następne projekty w polskim świecie wirtualnym.