Marzenia dziecka
Od kiedy pamiętam lubiłem marzyć. Już jako dziecko, zanim usnąłem, „odwiedzałem” swój własny świat fantazji i niczym nie skrępowanych myśli. Wtedy nie wiedziałem, że za kilkanaście lat ta łatwość w wyobrażaniu sobie tego, co chciałbym robić czy posiadać będzie tak ważna i tak bardzo pomoże mi w dorosłym życiu.
Pamiętam też, że jako dziecko byłem bardzo uparty i nie często nie dawałem sobie nic powiedzieć, postępując odwrotnie do tego, czego mnie uczono i co kazano mi robić. Ta cecha, jakże kłopotliwa u dziecka, również okazała się bardzo pomocna w moim dorosłym życiu - zawsze robiłem po swojemu i „pod prąd”. Często obrywałem za to po głowie, lecz kto odnosi same sukcesy i nie popełnia błędów...?
Chciałbym bardzo mocno podkreślić znaczenie marzeń w naszym życiu. Mówiąc marzenia nie mam przy tym na myśli fantazjowania o rzeczach, których i tak nigdy nie będziemy mieć albo o wyobrażaniu sobie siebie jako kogoś, kim nigdy nie będziemy. Bo chociaż wyobraźnia nie ma granic, to jednak my sami jesteśmy w jakiś sposób ograniczeni swoimi możliwościami, charakterem, umiejętnościami czy zdolnościami.
Fantazjowanie
Często byłem wyśmiewany, gdy mówiłem o tym, że wszystko, co osiągnąłem najpierw sobie wymarzyłem, ale myślę, że wynika to właśnie z tego o czym pisałem wcześniej. Jeśli ktoś, kto w tej chwili otrzymuje zasiłek dla bezrobotnych mówi mi, że chciałby za miesiąc mieć milion złotych nie robiąc nic w tym kierunku, to dla mnie jest fantastą. Ja marzyłem o tym, żeby posiadać własną firmę, żeby pracować dla siebie, żeby osiągnąć określony poziom finansowej niezależności. Być może jest to prozaiczne, ale to ja spełniłem swoje marzenia, a nie ten człowiek, który nic nie robiąc chciał zobaczyć na swoim koncie milion za 30 dni.
Słyszałem również opinie, że nie jest łatwo marzyć o tym, co chciałoby się aby się wydarzyło, bo myśli same przebiegają przez naszą głowę i nie kontrolujemy ich. To prawda. Ale wszystko jest kwestią treningu i wprawy - tym bardziej, że przecież każdy z nas codziennie o czymś myśli i marzy - nawet nieświadomie.
Marzenia dorosłego
I znowu wracając do dzieciństwa - wtedy wydawało nam się, że wszystko jest możliwe, nawet to, że lada dzień zostaniemy strażakiem, czy policjantem. W dorosłym życiu okazuje się, że możliwe nie jest praktycznie nic. Co takiego wydarzyło się w tym czasie, że tak bardzo zmienił się nasz punkt widzenia? Czy ktoś lub coś kazało nam uwierzyć, że marzenia nie istnieją? Czy dorosły człowiek, który znalazł się w określonej sytuacji nie ma prawa żądać czegoś więcej i wierzyć w to, że jego marzenia nadal mogą się spełnić?
Tym „kimś” najczęściej są nasi znajomi, przyjaciele, czy rodzina oraz my sami - nie wierzymy bowiem w to, że zmiany są możliwe, że jesteśmy w stanie zrobić więcej, że wolno nam marzyć. A tymczasem wystarczy przestać słuchać kolegów, sąsiadów, rodziny i wszystkich tych, których jedynym „marzeniem” jest przeżyć jakoś najbliższy miesiąc i którzy są zbyt leniwi, żeby sięgnąć po coś więcej.
Każdy z nas lubi otrzymywać prezenty. Czy jest coś złego w tym, że niektórzy ludzie otrzymują takie prezenty nie dwa czy trzy razy w roku z okazji urodzin, imienin czy jakichś rocznic ale kilka czy kilkanaście razy w miesiącu? Czym bowiem jest realizacja marzenia? To niezapomniane uczucie satysfakcji i radości, że właśnie moje kolejne marzenie urzeczywistniło się. To naprawdę piękne chwile.
Wielokrotnie słyszałem - nawet od bliskich mi osób, które znają mnie dość dobrze, że znowu udało mi się zrealizować to, co sobie zaplanowałem. To nie tak. Udało by mi się, gdybym trafił szóstkę w lotka. Ja moje marzenia i cele zrealizowałem, urzeczywistniłem i przekształciłem w rzeczywistość. To nie kwestia szczęścia czy zbiegu okoliczności. To codzienna praca nad tym, co sobie kiedyś wymarzyłem.
Jak już wspomniałem, jednym z moich największych marzeń była praca we własnej firmie i robienie tego, co lubię i co mnie pasjonuje. Ale tak naprawdę jest tylko środek prowadzący do celu. Zrealizowałem to marzenie i oto zaczęły realizować się inne - dużo czasu dla rodziny, realizacja marzeń najbliższych, współpraca z fantastycznymi ludźmi w znakomitej atmosferze, uniknięcie czynności i rzeczy, których nie lubiłem czy wręcz nienawidziłem robić.
A wszystko zaczęło się od tego, że kilka lat temu pozwoliłem sobie na marzenia o zmianie swojego życia i o tym, że kiedyś będę szczęśliwym człowiekiem i dam to szczęście również innym. Tylko tyle...