Ile razy tak pomyślałeś natrafiając w życiu na trudności albo mając gorszy dzień? Jakie reguły rządzą życiem, według których można grać i mieć pewność, że uzyska się pożądany rezultat. Czy takie wogóle istnieją?

Data dodania: 2008-08-01

Wyświetleń: 3320

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 0

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

0 Ocena

Licencja: Creative Commons

„Jak to jest, że ktoś o tak bogatym wnętrzu jak ja nie jest na liście stu najbogatszych ludzi na świecie? Dlaczego nie mam służącego na każde zawołanie, żebym sam nie musiał zajmować się jakimiś przyziemnymi sprawami tylko mógł oddać się jakiemukolwiek naprawdę pożytecznemu zajęciu? Dlaczego tacy, którzy nie dorastają mi do pięt rozbijają się wypasionymi furami, latają po świecie próbując wszystkiego co najlepsze, a ja muszę wstawać co rano i harować w pocie czoła, żeby nabijać im kabzę? To zdecydowanie nie jest fair. Przecież się staram, tak dużo robię. Życie generalnie jest beznadziejne bo nie wynagradza takich jak ja. Skromnym, skupionych na tym, żeby być dobrym. Ale wiadomo, biednemu wiatr zawsze w oczy.”

Czy życie może być w ogóle fair? Żeby coś było fair najpierw muszą istnieć jakieś zasady według, których można byłoby określić, czy ktoś lub coś gra uczciwie. Przyznaje, że nigdzie nie znalazłem zbioru reguł rządzących życiem. Przykazania też są raczej wskazówką niż opisem gry, w której bierzesz udział. Zresztą istnieje tyle konkurencyjnych federacji ;), że raczej trudno doszukiwać się na podstawie tych źródeł jednej prawdy. To jak to jest, życie jest w porządku, czy nie?
Doszedłem do wniosku, że jak najbardziej tak. Dostajesz to co sobie wypracujesz. Patrzysz na sąsiada, który jest totalnym chamem, ale ma pięć mieszkań i jeździ świetnym samochodem. Myślisz, że to nie fair? Niby dlaczego. Też możesz się tak zachowywać i zapewne ułatwi Ci to dojście do pieniędzy. Że to byłoby poniżej twojego poziomu? W porządku, w takim razie nie mów o tym, że życie jest nie fair. Chcesz grać w innej lidzie i samemu narzucić sobie pewne reguły i ograniczenia to w porządku, ale nie narzekaj później, że gra się trochę inaczej.

Przykład bardzo przyziemny: miejsca dla niepełnosprawnych. Myślisz, że wszystkim niepełnosprawnym w naszym kraju powodzi się tak dobrze? Patrząc na samochody, które tam parkują, to wygląda na to, że kampanie aktywizujące niepełnosprawnych to jakaś kpina. Chyba jednak nie. Czy ludzie parkujący na miejscach dla niepełnosprawnych zachowują się tak bo mają takie samochody? Czy może mają takie samochody, bo nie mają oporów przed takim zachowaniem? Nie aprobujesz takiego zachowania, w porządku, będziesz więcej biegać i możesz mieć o sobie trochę wyższe mniemanie.

Do czego zmierzam? Na pewno nie do tego, żeby każdy zaczął parkować na miejscach dla niepełnosprawnych. Uważam, że pewnych zasad trzeba bronić niezależnie od tego jak bardzo ułatwiłoby to życie na co dzień. Zmierzam do zdania, które bardzo mądrze ujął negatywny bohater gry Grand Theft Auto IV (tak, tu też czai się inspiracja): możesz wybrać grę, w którą grasz, ale wtedy musisz grać zgodnie z zasadami.

Wybierasz grę w trzymanie się rygorystycznych zasad moralnych, ok. Trzymaj się ich i przygotuj na to, że natkniesz się na ludzi, którzy traktuję je dużo luźniej od Ciebie w każdej dziedzinie. Wybierasz grę w szybki zarobek za wszelką cenę, zaakceptuj ryzyko z tym związane. Życie to boisko, na którym gra wielu zawodników. Boisko nie może być uczciwe albo nie. Sam definiujesz sobie reguły swojej gry w życie, tym samym tylko ty możesz grać fair lub nie fair wobec nich. Sam wprowadzasz swoje ograniczenia i ułatwienia, pomagasz sobie lub przeszkadzasz. Znajdujesz drużynę, z którą grasz razem lub działasz samotnie. Czasem udaje Ci się wygrać, czasem przegrywasz. Możesz wtedy zmienić zasady, drużynę lub popracować nad swoją grą, boisko zostaje to samo.

Życie nie jest fair, bo takie być nie może. Jesteś fair sam wobec siebie?
Licencja: Creative Commons
0 Ocena