Uczynić z podejmowania decyzji nawyk – i dokonywać wyborów świadomie. Mawia się, że brak decyzji to też decyzja. I jest to szczera prawda. Z tym że brak decyzji niekoniecznie skieruje człowieka tam, gdzie ten by chciał. Właśnie, „chcenie” to jedna sprawa. Tyle że z tego „chcenia” nic nie wyniknie, jeśli nie podejmie się konkretnej decyzji, żeby zrealizować to, co się chce. To nie okoliczności zewnętrzne, inni ludzie czy brak możliwości hamują człowieka przed osiągnięciem tego, czego pragnie. Najczęściej on sam sobie przeszkadza, albowiem nie chce przyjąć na siebie odpowiedzialności, z jaką wiąże się podjęcie istotnych dla niego decyzji. Dobrze byłoby jednak zmienić nieco podejście. Jeśli do tej pory i u Ciebie występował ten problem, to najwyższa pora się z nim uporać. Jak się za to zabrać? Na początek warto zadać sobie pytanie.
Skąd bierze się strach przed podejmowaniem decyzji?
Można wymienić różne przyczyny: lęk przed porażką, niechęć do odpowiedzialności, obawa przed krytyką innych ludzi, wystraszenie się nieznanego czy zwykłe lenistwo. Jakikolwiek byłby jednak powód zniechęcenia, to sprowadzać się on będzie do jednego – do braku podjęcia działania. A to ślepa uliczka, w którą zapędza się sporo osób. Żeby z niej wyjść, należałoby sobie przede wszystkim uświadomić, że pewien poziom strachu i tak będzie towarzyszył człowiekowi przy każdej podejmowanej przez niego ważnej decyzji. Fakt, że nigdy nie wiadomo do końca, co z tego wyniknie. Zatem pewne obawy to rzecz normalna. Tylko czy mają one mieć decydujący wpływ na dokonanie wyboru? Jak wiesz, zaniechanie decyzji też jest decyzją. Jednak postępując w ten sposób, można spodziewać się dwóch rzeczy: albo nic się nie zmieni, albo zmieni się na gorsze. Nie można spodziewać się zmian na lepsze, jeśli nie robi się nic w ich kierunku. Natomiast żeby coś robić, najpierw trzeba o tym zdecydować. I w tym tkwi rozwiązanie problemu.
Powinno się zatem być wyżej niż wszelkie obawy; być ponad nimi. Niekoniecznie powinno się z nimi walczyć, za to powinno się panować nad nimi. Zdaję sobie również sprawę, że po podjęciu decyzji można uznać, iż nie była ona trafiona. Zgadza się. Nie za każdym razem dobrze zdecydujemy, lecz czy przekreśla to wszelkie szanse na powodzenie? Otóż nie, ponieważ każda decyzja, nawet z pozoru błędna, przynosi ważne lekcje. I koniec końców sprawia, że następnym razem zdecydujemy mądrzej. To pokazuje, że w zasadzie nie istnieje coś takiego jak zła decyzja. Jeśli wybraliśmy niefortunnie, to zawsze możemy zmienić decyzję. Zła decyzja to też drogowskaz. Wskazuje, że podąża się niewłaściwą drogą i dzięki temu można skierować się na właściwą. Także nie ma czegoś takiego jak zła decyzja – bo jeśli wyciągamy odpowiednie wnioski z przebytych lekcji, to w końcu i tak trafiamy tam, gdzie być powinniśmy.
To z kolei prowadzi do ważnych wniosków. Nieważne, jaką decyzję się podjęło, to zawsze można ją zmienić. Mamy zapewnioną elastyczność pod tym względem. Nie mamy obowiązku trzymania się rezultatów podjętych decyzji, jeśli te nas nie satysfakcjonują. Nie musimy być niczym skazańcy, którzy nie mogą odmienić swego losu. Mamy wybór, a to nie byle co. I warto z tego wyboru skorzystać. Toteż mądrze byłoby odstawić wszelki strach na bok i z odwagą podejmować decyzje. To zaś nasuwa kolejne ważne pytanie.
Jak ćwiczyć podejmowanie decyzji?
Najlepiej zacząć od czegoś niewymagającego. Mogą to być sprawy typu: jakiej herbaty lub kawy się napić? Co zrobić akurat teraz? Co przygotować na obiad? W co się ubrać? Co przeczytać? Co obejrzeć? Gdzie iść? Tego typu sprawy i im podobne są dobrym treningiem. Najlepiej też dać sobie określoną ilość czasu na podjęcie decyzji. Np. maksymalnie 1 minutę i w miarę postępów skracać ten czas. I robić to najczęściej jak to tylko możliwe. A jeśli stwierdzi się później, że kawa nie smakowała albo ubranie się nie podobało? To następnym razem zdecydować inaczej! Ot i po problemie. Po co się zamęczać czymś takim skoro ma się możliwość zdecydowania inaczej następnym razem? Robiąc to regularnie, z czasem zacznie się odczuwać większą pewność i szybkość w podejmowaniu decyzji. Im częściej się je podejmuje, tym szybciej się uczy podejmowania tych właściwych i odseparowywania niewłaściwych. Jak każdy trening tak i ten czyni z człowieka mistrza.
Kiedy pojawi się swoboda i pewność w podejmowaniu powyższych decyzji można przejść do tych większego kalibru – ujmując to metaforycznie. Zdarza się czasami, że podjęcie poważnych decyzji wymaga czasu. To prawda. Jednak i w takich przypadkach nie jest rozsądne zastanawianie się w nieskończoność. Na poważną decyzję trzeba poświęcić tyle czasu, ile ona potrzebuje, lecz nie więcej. Ty zdecydujesz, jak długo to będzie. Niemniej postaraj się nie przeciągać momentu decyzyjnego, bo możesz się spóźnić i przegapić szansę. Każdej istotnej decyzji daj czas wedle własnego uznania i jednocześnie miej na uwadze to, żeby nie przegapić momentu, w którym powinieneś się na coś zdecydować. Jeśli uznasz, że pojawia się szansa, wykorzystaj ją. Jeśli stwierdzisz, że podjęcie jakiejś decyzji to zbytnie ryzyko zrezygnuj i wybierz co innego – coś, co bardziej Cię zadowoli. Pamiętaj, że zawsze masz wybór i elastyczność pod tym względem.
Wyrób nawyk podejmowania decyzji. Przyda Ci się to szczególnie wtedy, kiedy będziesz chciał zostać liderem. Chociaż prawda jest taka, że zawsze jesteś tym, który zarządza i jest na czele. Nawet będąc sam, zarządzasz przecież samym sobą i prowadzisz samego siebie, racja? Od tego zaczyna się dobre zarządzanie; od Ciebie samego. A od tego, jak dobrze to robisz, zależy to, jak decydujesz i czy w ogóle to czynisz. Chcąc przewodzić innym, sam najpierw musisz nauczyć się przewodzić sobie. Kiedy robisz to umiejętnie to i przewodzenie innym takie będzie – kompetentne i z głową. Także decyduj i dokonuj wyborów na każdym kroku. Ćwicz się w tym i nie przestawaj.
Każdy lider powinien podejmować decyzje. I każdy lider powinien brać odpowiedzialność za konsekwencje wynikające z podjętych decyzji. Na dobre i na złe. Rzuć wyzwanie własnym lękom i słabościom i stań się liderem, który nie boi się wkraczać w nieznane i co rusz podejmuje odważne decyzje. Zresztą zawsze kimś takim byłeś. Jedyne co musisz zrobić to pozwolić sobie na to. I wiesz już, co musisz w tym kierunku uczynić.