Do drobnych kęsów mięsa dodawane są krojone lub siekane na kawałki warzywa, młode pędy bambusa i fasoli. Do rybnej zupy koniecznie makaron sojowy i kiełki - bardzo często stosowane, jednak trudno dostać w naszym kraju. Jeśli ktoś już biegnie do hipermarketu, bo tam takie widział to ostrzegam - marynowane się nie nadają. Oczywiście podano również ryż. Taki zwykły chiński obiad. Niezwykłe staje się, że to jeszcze nie koniec.
Prawdziwa chińska biesiada trwa nieraz wiele godzin i obejmuje kilka lub kilkanaście dań z dwoma lub trzema zupami i zimnymi zakąskami. Na koniec deser z ciast, następnie owoce i naturalnie zielona herbata. Prawdziwym rarytasem była tu BeiJing Kaoya czyli kaczka po "Pekińsku".
Zimne zakąski to oczywiście zestaw kaczych podrobów - serc, żołądków, języczków, kacze kiełbaski i sławne "jajka o tysiącu lat". Nie bierzmy jednak tej nazwy zbyt dosłownie. Te "jajka" to wyłącznie chiński specjał i nawet restauracje chińskie w Europie sprowadzają je z Chin. Są to kacze jajka specjalnie przyrządzane w aromatycznej glince mieszanej z solą, ziołami i kłosami zboża. Gotowe obrane jajko ma barwę granatową lub ciemnoniebieską, a jego powierzchnię pokrywa wzorek pozostawiony przez skorupkę. Często jest to wzór przypominający sosnowe igły, dlatego też można się spotkać z nazwą SongHua "jajko sosnowego kwiatu". Doskonale nadaje się jako przekąska poprzedzająca inne potrawy.