Na przeciwnym biegunie stoją osoby, dla których ślub nie jest bajkowym wydarzeniem, ale po prostu dość istotnym momentem, ale dopiero początkiem wspólnego życia.
Niemniej jednak każda para narzeczonych planujących ślub chce, by był on udany. Jak tego dokonać?
Po pierwsze trzeba sobie odpowiedzieć na podstawowe pytanie – co to dla nas znaczy udany? Czy taki w bazylice, a potem wesele z mnóstwem świetnie bawiących się gości? Czy raczej skromna uroczystość w kaplicy i potem obiad dla najbliższych? A może coś pomiędzy – ślub w kościele parafialnym i przyjęcie na kilkadziesiąt osób?
Nie ma jednej recepty na udany ślub. Wszystko bowiem zależy od przyszłych nowożeńców. Zwykle łamią sobie oni głowę nad tym, jak wszystkich uszczęśliwić, zapominając o sobie. W efekcie ślub jest wielkim stresem, a wesele męczącym ceremoniałem. A tak przecież być nie powinno.
Drodzy narzeczeni, zapamiętajcie sobie zatem – w tym dniu to WY jesteście najważniejsi! I nie dajcie sobie tego odebrać. Skupcie się na sobie nawzajem, a nie na oczekiwaniach rodziny. Oczywiście to wasi goście i chcecie, by dobrze się bawili. Ale najważniejszy ma być dla was świeżo poślubiony współmałżonek.
Ii tak: drogie panny młode, nie skupiajcie się tak bardzo na sukni i fryzurze, od tego macie druhny, by tego pilnowały. Zamiast tego pomyślcie chwilę ciepło o swoim mężu. A wy, mężowie, nie zostawiajcie żony na pastwę rodziny, by pogadać z kumplami. One potrzebują was teraz bardziej.
A co przedtem? Usiądźcie razem, powiedzcie o swoich oczekiwaniach i ustalcie wspólną wizję uroczystości. Postąpcie tylko według swojego uznania, a nie tak, jak radzą rodzice albo tak jak było u siostry albo koleżanki. Oczywiście nie odrzucajcie dobrych rad naprawdę przyjaznych ludzi, ale nie dajcie sobie wmówić czegoś, czego nie chcecie. Spokojnie, taktownie i z uśmiechem dziękujcie za wszystkie propozycje i sugestie, a wybierajcie z nich tylko te, które wam odpowiadają.
A jeśli ktoś (zwykle jakaś ciotka, stała bywalczyni wesel i innych imprez rodzinnych) się obrazi, że nie jest tak, jak być powinno? Trudno. Najważniejsze dla was ma być zadowolenie przyszłej żony/męża, a nie pociotków.
Jeśli postąpicie zgodnie z własną wolą, ślub i wesele będą na pewno udane. Przede wszystkim dla was. A przecież o to właśnie chodzi.