Spoglądając codziennie w lustro, człowiek widzi ciągle tę samą osobę – siebie. Na temat tej właśnie osoby ma on przeróżnego rodzaju myśli i wyobrażenia. Patrzy i ocenia. Nie zawsze jednak ta samoocena jest pozytywna. Gorzej, w wielu przypadkach jest wręcz negatywna i prowadzi jedynie do błędnego postrzegania własnej osoby. Jak to zmienić?

Data dodania: 2016-10-14

Wyświetleń: 1312

Przedrukowań: 1

Głosy dodatnie: 1

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

1 Ocena

Licencja: Creative Commons

Jak poprawić własną samoocenę?

Nie ma chyba takiego dnia, w którym człowiek nie skrytykowałby się za jakąś zrobioną rzecz, za własny wygląd oraz za myśli, jakie pojawiają się w jego umyśle. Przyjmuje również cudze opinie na własny temat, uważając je za uzasadnione i prawdziwe – a te jak wiemy, nie zawsze są trafne i najczęściej są rezultatem złości, zazdrości czy nienawiści lub innych negatywnych zachowań wyrażanych przez osoby trzecie. Do tego wszystkiego można dorzucić jeszcze zjawisko, jakim jest „hejtowanie”. Tzw. hejtowanie jest dzisiaj istną plagą, na którą jednym z rozsądnych środków zaradczych jest ignorowanie owego zjawiska. Kiedy człowiek w ostateczności ulega wszystkim takim wpływom to nie dziwota, że patrząc w lustro, widzi kogoś, kogo nie chce widzieć. W ten sposób czyni sobie naprawdę krzywdę, albowiem to, co ma bardzo niszczący wpływ na niego, jest właśnie niska samoocena. Dobrze byłoby zatem odwrócić o 180 stopni ten proces i zacząć postrzegać się we właściwy sposób.

Pytanie za 100 punktów

Jak często doceniasz siebie? Jeśli zastanawiasz się nad odpowiedzią dłuższy czas, oznacza to, że nie czynisz tego zbyt regularnie. Gdyby było inaczej, nie wytężałbyś pamięci w celu przywołania takiego momentu, w którym to zrobiłeś. Warto w takim razie to zmienić. I żeby wszystko było jasne, pozwolę sobie w tym miejscu coś dodać. Zdarzyć się może, iż niektórym ludziom zbytnie docenianie siebie kojarzyć się będzie z pychą i rozdmuchanym ego. Wobec tego spieszę wyjaśnić, że istnieje duża różnica pomiędzy zdrowym postrzeganiem własnej osoby a pychą, która wynika raczej z kompleksów. Człowiek, który szanuje siebie, nie ma powodów do wywyższania się nad innymi, ponieważ wie, że jest wartościową istotą ludzką. Natomiast człowiek z kompleksami zawsze ocenia i obraża innych oraz puszy się jak paw. Próbuje w ten sposób ukryć własne kompleksy i udaje kogoś, kto niby nie ma problemów z samooceną. Tak można odróżnić te dwa typy ludzi: ze zdrową samooceną i z kompleksami.

Jest jeszcze coś, co trzeba koniecznie wiedzieć. Im dłużej człowiek pastwi się nad sobą, krytykuje i obraża samego siebie, tym większe powstaje prawdopodobieństwo, że będzie miał poważne problemy w życiu. Niska samoocena ma to do siebie, że wpływa na każdą sferę życia – nie działa wybiórczo. Jest jak wirus, który atakuje cały organizm, a nie wyłącznie jedną z jego części. Także negatywne myślenie o sobie, osądzanie i przyjmowanie do serca czyjejś bezmyślnej krytyki stworzą negatywne wyobrażenia na temat własnej osoby. Rezultatem będzie fatalna postawa życiowa – dosłownie fatalna. Dlaczego? Albowiem człowiek czuje się przegrany zawsze i wszędzie. A to niezdrowe. Szczególnie dla istoty o nieograniczonym potencjale i wielkich możliwościach. Tak, taką istotą jest człowiek; taką istotą jesteś i Ty. I to jest dobry powód, aby zacząć się doceniać. Możesz teraz zapytać…

…jak to zrobić?

Jest to bardzo proste. Jest to tak proste, że aż zaskakujący jest fakt, iż ludzie tego nie robią. Wystarczy tylko ZACZĄĆ MÓWIĆ I MYŚLEĆ DOBRZE O SOBIE. Przestać się potępiać i wysłuchiwać nic nieznaczących negatywnych opinii z zewnątrz. Ludzie są w wielu przypadkach tak skupieni na negatywach, iż nie są w stanie dojrzeć pozytywów. Potykają się o nie lub omijają je i za chwilę zapominają o nich. Wracają do znanego im światka, w którym potępianie i obrażanie innych jest codziennością. I to ich gubi oraz sprawia, że przestają postrzegać się w wartościowy sposób. Po co jednak zaniżać własną samoocenę, jeśli można równie dobrze ją podnieść? Codziennie praktycznie każdy człowiek robi coś dobrego. Nie ma takiego dnia, w którym nie uczyniłby choćby małego cudu. A wiele małych cudów składa się na jeden duży – życie pełne miłości, radości i szacunku wobec siebie, innych ludzi i świata. To jest akurat to, co się liczy. Może zacząć więc zwracać uwagę na te małe cuda? A co się do nich zalicza? Jest ich nieskończenie wiele i mogą należeć do nich m.in.: dobre słowa wypowiedziane pod adresem innych ludzi, udzielona pomoc, radość z dobrze wykonanej pracy, dostanie wymarzonej posady, zdany egzamin, dodanie komuś otuchy itp. Wszystko to składa się na małe/wielkie cuda, albowiem czyż nie jest czymś wspaniałym podnieść samoocenę innego człowieka dobrymi słowami albo dostanie wymarzonej posady? Ktoś przecież przyczynił się do tego, że tak się stało – i kimś takim możesz być Ty. I co najważniejsze udało się. Dlaczego by tego nie świętować? Niestety ludzie tego tak nie traktują i nie podchodzą do tego w ten sposób. Wzruszają ramionami i zbywają to zwykłym: ok, stało się. Niemiłosiernie za to rozgrzebują wszelkie brudy i niedociągnięcia, pławiąc się w nich bez opamiętania. Tylko w jakim celu? Bóg jeden wie, gdyż nie wynika z tego nic korzystnego. Nie można też zapomnieć o jeszcze jednym cudzie, którym niewątpliwie jesteś Ty sam – od Ciebie się przecież wszystko zaczyna. Nie uznając siebie samego za cud, ciężko będzie doświadczyć innych cudów w życiu. Oto kolejny powód, dla którego warto szanować siebie.

Oczywisty jest również fakt – o którym należy tutaj wspomnieć – że jako ludzie popełniamy różne błędy w życiu i niekiedy przez to nie jest łatwo nam myśleć o sobie w pozytywnych kategoriach i twierdzić, że jesteśmy wartościowi. Niemniej jednak czy warto zadręczać się długie miesiące, lata albo i całe życie tylko przez to, że coś kiedyś nie wyszło? I tracić na to czas i energię, które można spożytkować na docenianie siebie za inne rzeczy, które jednak dobrze się zrobiło? I cieszenie się życiem i sobą? Wszyscy popełniliśmy błędy – i cały czas je popełniamy. Nie ma takiej osoby na świecie, która byłaby od nich wolna. Po co więc zawracać sobie nimi głowę? Dobrze jest wyciągnąć z nich odpowiednie wnioski i lekcje i nie popełniać ponownie tych samych gaf. Po to są błędy – żeby nam służyć i uczyć nas, a nie dręczyć. Czasami jest to bardzo bolesne, lecz przydaje nam rozumu. Powinniśmy to docenić.

Twoje myśli i wyobrażenia mają niebagatelny wpływ na Ciebie i Twoje życie. To one kształtują Twoją postawę życiową. Im są bardziej negatywne i im dłużej to trwa, tym będzie miało to gorszy wpływ na Ciebie. Prowadzić to będzie w prostej linii do poczucia winy, które przerodzi się w prawdziwą chorobę. Tak, niska samoocena to choroba, na którą na szczęście istnieje lekarstwo. Jest ono zupełnie darmowe i wiesz już, co należy uczynić. W związku z tym mam na koniec dla Ciebie takich kilka oto stwierdzeń, z których możesz skorzystać w celu podniesienia własnej samooceny i jak najbardziej zachęcam Cię też do tego, abyś stworzył własne. Najlepiej tyle, ile się da.

- No i co z tego, że jestem zaspany i mam podpuchnięte oczy, skoro wyglądam świetnie.

- No i co z tego, że wczoraj coś mi nie wyszło, skoro dzisiaj mogę zrobić to lepiej.

- No i co z tego, że ten czy tamta mówią mi, że jestem taki a taki, skoro najważniejsze jest to, co ja o sobie myślę.

- Jakie to szczęście, że mam zawsze szansę na to, żeby robić to, co wartościowe.

- Dziękuję za to, że popełniłem błędy w życiu, ponieważ bez nich nie robiłbym teraz czegoś dobrego.

- Opinie innych na mój temat nie są moimi opiniami. To tylko zbędny hałas, który nie ma nic wspólnego z rzeczywistością.

- Jestem cudem i jak na cud przystało, jestem gotowy czynić cuda od zaraz.

Podnoś swoją samoocenę coraz wyżej i wyżej. Na tej skali nie ma końca i świadczy to o tym, że możesz robić to w nieskończoność. Zawsze masz taką możliwość, także skorzystaj z niej już teraz.

Licencja: Creative Commons
1 Ocena