niezadowolenie, smutek, zniechęcenie lub jakaś inna energia, która sprawia, że czujesz kulę u nogi... Czujesz zatrzymanie w działaniu, monotonię, rutynę...może nic Tobie się nie chce i nie wiesz jak znów ruszyć...albo po prostu utknęłaś/utknąłeś w martwym punkcie- strefie komfortu. Jest bezpiecznie, bo przewidywanie, ale bez spełnień.

Data dodania: 2016-08-18

Wyświetleń: 1588

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 0

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

0 Ocena

Licencja: Creative Commons

Co przenika nasze ciała...

Mam dla Ciebie cudowną wiadomość- TO NICZYJA WINA, a tym bardziej nie Twoja. Jesteś przeniknięta/ty polem, niesprzyjającym Twojemu szczęściu, osłabia, zatrzymuje i sprawia, że, czujesz się właśnie tak, jak się czujesz. (no, chyba że czujesz się w tej chwili cudownie i w pełni spełnienia-to wspaniale!)
Kochani....to, co czujemy w różnych momentach naszego życia to napływające pola energii od naszego rodu, naszych przodków- mamy, taty i ich rodzin, aż do wielu pokoleń.ENERGIA KRĄŻY- dopływa, odpływa, przenika, przepływa. Jak to właściwie się dzieje, że często zachowujemy w różnych sytuacjach, jak nasi rodzice- powielamy schemat danego zachowania, wyuczonego w trakcie wieloletniego przebywania i kodowania go jako wzorca. To się dzieje w trakcie uczenia....ale co się dzieje na poziomie energetycznym, to jest istny kosmos.
Wszystko jest energią- ciało jest materialne, skondensowane i namacalne i to daje iluzje fizyczności. Jednak wnikając do środka ciała, to zbudowane jest z tkanek, komórek i coraz mniejszych cząsteczek, aż do atomów, które dalej rozbijają się na energię. Wszystko zatem jest energią. I wszystko emanuje polem energii- każda żywa istota, fauna i flora, każdy przedmiot są właśnie stworzone z tej energii, tylko i niskiej wibracji, zagęszczonej, co daje postać fizyczną. To tak jak woda, która się gotuje- jest para, ale to przecież ta sama woda, tylko po prostu zmienia stan skupienia w delikatniejszą parę- przykład z życia wzięty ;)
I teraz wracając do stanów w ciele- nastrojów, emocji, sytuacji, zachowań- wszystko też wynika z pola energii, które napływa, przenika i otacza człowieka- determinuje jego stan poprzez promieniowanie- jakość energii- czy jest niska, co tworzy niskie emocje jak na przykład strach, lęk, zwątpienie, ból czy smutek... czy jest wysoka, która tworzy wysokie, lekkie stany, jak radość, miłość, wdzięczność i uczucie spełnienia. Te pola to dziedzictwo energetyczne naszych przodków- rodziców, dziadków, pradziadków i nawet dalej. Już, gdy łączy się komórka jajowa i plemnik w brzuchu mamy, wraz z nimi łącza się energie z pól rodziców i dalszych pokoleń w jeden zarodek, który otrzymuje "pakiet" energetyczny już na tym etapie. Do tego dochodzi wzmacnianie wpływu tych pól energii podczas edukacji, wzrastania wśród tychże pól energetycznych rodziców, czy opiekunów. I tak z dziada pradziada. Te pola są wśród nas w toku naszego życia- napływają, dopływają, przenikają i właśnie, czasem nawet nie wiedząc dlaczego, czujemy się właśnie tak, a nie inaczej. Co gorsza, gdy jesteśmy pod wpływem takiego napływającego, niekorzystnego pola- osoby, znajdujące się pod jego wpływem zachowują się zgodnie z tym programem dziedzicznych wibracji. Gdy, na przykład w rodzie jest schemat odrzucania mężczyzny czy kobiety, jednostronna miłość, rozwody, czy inne perypetie- ta ENERGIA KRĄŻY- chcąc nie chcąc. Determinuje ona nasze zachowania, wybory, stany emocjonalne, myślo- kształty (nasze myśli i obrazy, napływające do głowy), a szczególnie dręczące, powtarzające się według schematu przykre sytuacje. Oczywiście, biorąc odpowiedzialność za swoje życie, można podjąć decyzje, że to osoba rządzi, a nie pola energii przodków. Czy wygrasz z tym ?
Tak...jest to możliwe przy świadomości owych, napływających energii, odczuciu ich w sobie w momencie napływu i z oddechem przepuszczeniu ich przez ciało ze świadomą intencją uwolnienia. Może towarzyszyć temu afirmacja, która pomoże temu uwolnieniu, na przykład można w myślach powiedzieć- demontuje pole smutku i przygnębienia, napływające z pól moich przodków- rodziców i ich rodziców, lub, uwalniam pole gniewu, smutku, depresji (powiedz to, co akurat przykrego napłynęło). Oddychaj...bardzo ważny jest przy tym świadomy oddech, najlepiej świeżym powietrzem. Można otworzyć okno lub wyjść do parku czy w inne miłe, naturalne miejsce, pełne świeżego powietrza i przyjemnej aury. Oddychaj, czuj, zaakceptuj, że to niczyja wina- przestań osądzać siebie, bo to nic innego jak napływający szlauf w postaci niskiej wibracji. Rób tak za każdym razem, kiedy dopłynie niskie pole z dziedzictwa przodków (Jest ich wiele tysięcy). Bardzo pomocne są przy tym afirmacje, na przykład- Uwalniam napływające pole, przepuszczam je przez moje ciało i otwieram się na przepływ Boskiej miłości, wdzięczności, lekkiej, ciepłej radości. Można dostosować afirmacje do Siebie, poukładać, poczuć, najlepiej przyjmowaną. Jeśli potrzebujesz w tym pomocy, chętnie ułożę ją z Tobą, napisz do mnie.
 

Licencja: Creative Commons
0 Ocena