Tak jest zdecydowanie z czytaniem książek. Ktoś powie: “o czym on gada, przecież czytelnictwo spada”. Tak, to prawda, ale nie wszędzie, a ponadto pod uwagę nie bierze się wszystkich czynników. Jakie to czynniki?
Od dłuższego czasu spacjaliści i znawcy biją na alarm: czytamy coraz mniej! To smutne, że tak się dzieje, ale to wynika z wielu przesłanek, na pewno nie jest to tylko i wyłącznie wina rozwoju internetu. Idealnie pokazuje to współczesna kondycja rynku płyt winylowych czy kina. Kiedy zaczęły powstawać kasety wideo mówiono, że to koniec, że kina już można zamykać. Podobnie wyglądała sytuacja, jak płyty winylowe zostały zastąpione przez płyty CD. Jak to wygląda dzisiaj? Mimo że mamy zdecydowanie więcej możliwości niż wtedy, jak kreował się rynek kaset wideo, to i tak chodzimy do kina.
A przykład festiwalów filmów niezależnych, jak chociażby Festiwal Nowe Horyzonty tylko pokazuje, że jest zapotrzebowanie na oglądanie filmów w kinie, i co ważne, ambitnych produkcji. Podobnie sprawa ma się z winylami. Wielu już je pogrzebało, tymczasem od pewnego czasu takie płyty są bardzo popularne, ceny za niektóre egzemplarze sięgają zawrotnych wartości.
Jaki to ma związek z czytelnictwem? Ano, ogromny. To że tradycyjna książka ma dzisiaj konkurencję w postaci publikacji elektronicznej, to powód do radości, nie do smutku. Potężny wybór książek w księgarniach online zachęca do kupowania, co więcej taką książkę możemy wziąć wszędzie, nie bojąc się o zbyt ciężki bagaż. Nie bójmy się więc, że książki przepadną. Nawet jeśli dzisiaj tradycyjne książki są mniej popularne niż e-booki, to za kilka lat będzie odwrotnie. W cenie będą tradycyjnie wydane książki. Wcześniejsze przykłady (kino, płyty winylowe) dobitnie to uświadamiają. Nie ma więc się czego obawiać!