Synthol - tak zwyczajowo przyjęto się określenie produktu o nazwie Pump’N'Pose. Jest to mieszanina MCT (olej o średniej długości łańcuchach, stosowany od wielu lat w odżywkach oraz jako substancja energetyczna przy diecie nisko węglowodanowej), lidokainy oraz alkoholu benzylowego. Synthol jest też produktem sprzedawanym jako olejek do pozowania.
Jednak ta sybstancja wykorzystywana jest przez “koksiarzy” do wstrzykiwania głęboko do wnętrza mięśnia, co daje niemal natychmiastowe optyczne zwiększenie danego mięśnia. Synthol jest używany do małych grup mięśni, jak tricepsy, bicepsy, naramienne czy mięśnie łydki w celu powiększenia ich objętości.
Synthol odkłada się między włóknami mięśniowymi tworząc, po kilku wstrzyknięciach, dużą kulę oleju, która powoduje uniesienie powierzchni ciała. Problem polega na tym, że nie można przewidzieć, jak będzie wyglądać dana część ciała, gdy olej ułoży się nie tak jak trzeba.
Specjalnie użyłem terminu “optycznego zwiękaszena”, ponieważ żaden wzrost tkanki mięśniowej stricte nie zachodzi - całe zwiększenie następuje dzięki akumulacji olejku. To z kolei decyduje że Synthol jest klasyfikowany w tej samej kategorii co implanty. O Syntholu można zatem powiedzieć, że nie jest on niczym innym, jak tylko czasowym implantem, który człowiek sam sobie wkłada.
W związku z tym, że organizm wolno, ale systematycznie metabolizuje MTC, aby utrzymać takie sztuczne napchane mięśnie, konieczne jest stałe powtarzanie zastrzyków. Taka “kuracja: jest bardzo kosztowna - w USA trzeba na to wydać tygodniowo około 350-450$. Na pewno nie jest to problem dla tych, którzy chcą z tej substancji skorzystać.
SYNTHOLOWY WYGLĄD
Pierwszy i podstawowym sygnałem tego, że ktoś zażywa Synthol jest dziwny kształt mięśni. Mięśnie ciała ludzkiego mają wiele kształtów co jest uwarunkowane genetycznie, ale dają się pod tym względem klasyfikować pewne grupy. Mięśnie u kulturystów są podobne, jedne większe, drugie mniejsze, lub lepiej wyrzeźbione, bardziej jędrne. W przypadku Syntholu nic poza olejkiem nie wypycha mięśni ku górze. W wyniku tego mięśnie zniekształcają się, nabierają kształtów, jakich z pewnością nie znajdzie nigdzie w naturze.
Drugim poważnym mankamentem używania Syntholu jest zanik seperacji pomiędzy mięśniami, a także ich gęstość. Zaczynają one wyglądać jak wielkie, gładkie baloniki.
NIEBEZPIECZEŃSTWO STOSOWANIA
Nie jest wytwarzany przez żadną legalnie działąjącą firmę farmaceutyczną. W związku z tym istnieje ryzyko, że ktoś będzie wstrzykiwał sobie do mięśni zanieczyszczoną substancję. Na etykiecie można znaleźć notatkę, iż jest to olejek do pozowania ( dla ominięcia przepisów ministerstwa zdrowia) oraz ostrzeżenie o zakazie stosowania domięśniowo. Taka taktyka jest stosowania żeby obecność przepisy i aby nie było pozwów firmy do sądu.
Synthol nie jest sterylny, ryzykujemy wytworzeniem się bolesnej infekcji, ropnia. Zakażone miejsce opuchnie wam tak mocno, a sposoby leczenia są w takim wypadku są dwa- przecięcie ropnia lub czyszczenia chirurgiczne.
Jeszcze większym ryzykiem jest sytuacja, w której zamiast do mięśnia ktoś wkłuje się do żyły i tam wciśnie zawartość strzykawki. Musicie wiedzieć, że wystarczy niewielka przerwa, małych bąbelek powietrza w żyle, aby zaczopować taką arterię, przerwać dopływ krwi - a jeżeli coś takiego osadzi się na naczyniach w mózgu, to już po was.
Można też przekłóc sobie nerw, a to powoduje ograniczenia ruchomości danej części ciała lub traci się możliwość władania danym mięśniem.
Jest na pewno jeszcze wiele skutków uboczny np: istnieje możliwość pęknięcia skóry i wylania środka na zewnątrz.
PODSUMOWANIE:
Synthol jest najgorszym złem, jakie nawiedziło ten sport od czasów odkryci sterydów anabolicznych. W takiej małej butelce zawarto zaprzeczenie wszystkiego, czym jest ten sport: ciężkiej pracy cierpliwości, samodyscypliny, zdrowia. Mięśnie nasączone Syntholem nie są i nie mogą być powodem do dumy. Bo też nie można zastępować kilku lat ciężkiej harówki na siłowni kilkoma kapsułkami olejku.
W USA Synthol jest bardzo rozpowszechniony, oby za kilka lat naturalni pakarzy wkładający cały swój wysiłek w kształtowanie swojego ciała i charakteru nie musieli o stawiać czoła monstrom, które nie wkładają nic do tego sportu oprócz pieniędzy i wytrzymałości na ból nastrzykiwanych mięśni.
Największym entuzjastą Syntholu jest Greg Valentino, który chwali się swoimi napompowanymi bicepsami całemu światu. Promuje on tą substancję i swoje galaretowane ciało. Twierdzi on kategorycznie, że nigdy nie używał Syntholu. A jego wymiary - 70 cm w obwodzie rąk przy wzroście 175cm i wadze 95kg, powstały na skutek regularnego stosowania zastrzyków miejscowych ze sterydów anabolicznych. Myślę, że jego wymiary ramion na pewno nie wzięły się z regularnych dawek sterydów, nie przy tej wadze. Widać to dokładnie na zdjęciach,jego ramienia są zlane, bez kształtów, nierówne. Jego mięśnie zwisają mu z rąk tak, jakby za chwilę miały się ześliznąć na podłogę.