Powszechnie uważa się parowóz o nazwie „Rakieta”, autorstwa Roberta Stephensona. Jest to jednak jedynie część prawdy o tym, w jaki sposób powstały lokomotywy parowe. Wspomniana wyżej konstrukcja jest przede wszystkim pierwszym tego typu pojazdem używanym na co dzień, na normalnej linii kolejowej. Powstała zresztą w tym celu, to właśnie ta maszyna wygrała konkurs na obsługę regularnego połączenia kolejowego pomiędzy Liverpoolem a Manchesterem. Konstrukcja okazała się najlepszym z zaprezentowanych modeli.
Pierwszym z parowozów na szynach była jednak zupełnie inna lokomotywa. Powstała już ćwierć wieku przed wspomnianą „Rakietą” i była autorstwa Richarda Trevithicka, innego Brytyjczyka, konstruującego maszyny parowe. Pierwsze dekady wieku dziewiętnastego w Wielkiej Brytanii były okresem wzmożonej aktywności w tej dziedzinie, wielu ludzi zajmowało się próbami stworzenia sprawnego pojazdu, który byłby używany na co dzień. Nawet ojciec Roberta Stephensona, George, konstruował podobne maszyny. Wszystkie wspomniane realizacje nie doczekały się jednak większej uwagi. Prawdziwym sukcesem okazała się dopiero „Rakieta” autorstwa Roberta Stephensona.
Po wygranym w 1829 roku konkursie, 15 sierpnia 1830 odbył się uroczysty przejazd z okazji otwarcia nowej linii. Z tej okazji zgromadzono aż osiem lokomotyw, między innymi „Rakietę”. W wagonach zasiedli przedstawiciele parlamentu z ówczesnym premierem na czele. Pociągi wyruszyły z Liverpoolu do Manchesteru i dotarły tam po pewnym czasie. W trakcie przejazdu doszło do pierwszego śmiertelnego wypadku, na tory wypadł i został przejechany przez inny skład jeden z brytyjskich parlamentarzystów. W Manchesterze doszło z kolei do agresywnych wystąpień, skierowanych przeciwko premierowi. Niezależnie od tych wypadków, kolej okazała się wielkim sukcesem.
„Rakieta” następne cztery lata regularnie jeździła na wspomnianej linii, następnie kursowała na mniejszej linii. W 1840 roku została wycofana z użytku, w tym czasie powstawały już liczne bardziej rozwinięte konstrukcje. Istniejący pojazd został zachowany i można dziś podziwiać go w londyńskim Science Museum.