Zwolennicy transportu kolejowego podkreślają same zalety tego właśnie środka transportu. Wskazują na dużo mniejsze zagrożenia dla środowiska, bo kolej nie emituje takiej ilości spalin jak wielkogabarytowe ciężarówki poruszające się po drogach. Mniejsza emisja oznacza zdrowsze życie mieszkańców miast i wsi położonych przy drogach tranzytowych. Innym punktem podnoszonym w imię przeniesienia tirów na tory mają być również ogromne oszczędności wywołane zmniejszonymi kosztami naprawy dróg, niszczonych przez ciężkie pojazdy. Ostatnim argumentem jest zwiększenie bezpieczeństwa na drogach, wypadki z udziałem wielkich samochodów znacznie częściej kończą się śmiercią.
Przeciwnicy przewożenia ciężarówek na platformach kolejowych podnoszą natomiast inne aspekty tej sprawy. Zwracają uwagę na przykład na podniesienie cen wszystkich towarów, bo transport kolejowy jest droższy, gdyż wymaga dużo większych nakładów na infrastrukturę, pokrycie kraju siatką dróg jest tańsze niż analogiczne budowanie linii kolejowych. Ten aspekt ekonomiczny trudno jest całkowicie zignorować, nikt z nas nie lubi płacić drożej za coś, co może być tańsze. Innym głosem przeciw przenoszeniu ciężarówek na drogi żelazne jest brak odpowiednich do tego celu platform. Istniejące obecnie platformy, jakimi dysponuje nasza kolej w spółce PKP Cargo, nie spełniają pokładanych w nich nadziei. Są po prostu zbyt wysokie, stojące na nich ciężarówki naraziłyby trakcję na zerwanie lub zwyczajnie nie zmieściły się w wielu tunelach czy pod wiaduktami. Bez poważnych zmian konstrukcyjnych platformy te są bezużyteczne, nadają się jedynie do przewozu samych kontenerów.
Problem jest niezwykle złożony, obie strony mają niemal tak wielu przeciwników jak zwolenników. Najbardziej problematyczny jest jednak stan polskiej infrastruktury kolejowej. Wzrost środków płynących na jej modernizację może stanowić pierwszy krok do tego, by coś w tej sprawie ruszyło. Na razie dostęp do kolei pozostaje jednym z najdroższych w całej Europie, nie zachęca zatem przewoźników do zmiany. Brak odpowiednich terminali, złożonych z bocznic kolejowych i punktów przeładunkowych wciąż jeszcze pozostaje nierozwiązany. Przyszłość pokaże, w jakim kierunku nastąpią w naszym kraju zmiany.