Przede wszystkim fundusze inwestycyjne dzielą się, zgodnie z ustawą o funduszach inwestycyjnych, na otwarte (FIO) specjalistyczne otwarte (SFIO) i zamknięte (FIZ). Co to oznacza dla przeciętnego klienta? Że poszczególne kategorie funduszy mogą inwestować w różne klasy aktywów. Najmniej elastyczne możliwości inwestowania mają FIO – najpopularniejszy rodzaj funduszy na naszym rynku, w które można zainwestować nabywając jednostki uczestnictwa. FIO mogą inwestować tylko w papiery wartościowe (głównie akcje i obligacje), instrumenty rynku pieniężnego (bony skarbowe) i depozyty. Pod pewnymi warunkami określonymi prawem jest również możliwe inwestowanie przez te fundusze w instrumenty pochodne, jednak nie chroni to FIO przed wahaniami koniunktury, co widać bardzo dobrze po ich ostatnich wynikach. Przepisy ustawy wymuszają dywersyfikację inwestycji funduszy minimalizującą ich ryzyko poprzez procentowe określenie maksymalnego zaangażowania w poszczególne aktywa – nie będę tu szczegółowo omawiał wszystkich zapisów ustawy dotyczących dywersyfikacji, zainteresowanych odsyłam do art. 97-100 i 145-146 ustawy.
SFIO są formą pośrednią między FIO i FIZ – ich „specjalizacja” przejawia się nie w tym, że inwestują one w określone aktywa, sektory lub rynki (taką specjalizację mają już FIO, np. AIG Akcji Chińskich i Azjatyckich, Allianz Budownictwo 2012, czy cała kolekcja regionalnych subfunduszy SEB i WIOF), ale w tym, że mogą stosować zarówno strategie inwestycyjne przewidziane dla funduszy otwartych, jak i – po spełnieniu pewnych warunków (przewidzianych w art. 113 ust. 3 ustawy) – dla funduszy zamkniętych. SFIO mogą więc inwestować bardziej elastycznie niż FIO, jednak korzystanie ze strategii przewidzianych dla funduszy zamkniętych powoduje, że mogą w nie inwestować jedynie osoby fizyczne dysponujące dużym kapitałem – zgodnie z art. 113 ust. 3 pkt 3 ustawy minimalna kwota inwestycji takich osób w SFIO stosujących te strategie wynosi równowartość 40 tys. euro.
Zarówno FIO jak i SFIO mogą mieć różne strategie inwestycyjne określone w statucie funduszu. Dzięki temu wyróżniamy podstawowe kategorie funduszy: akcyjne, zrównoważone, stabilnego wzrostu, obligacji i pieniężne/gotówkowe. Zostały one podane w kolejności od najbardziej ryzykownych do najbezpieczniejszych. Ryzyko ponoszone przez inwestorów jest w każdym przypadku wprost proporcjonalne do ryzyka – dlatego też posiadacze funduszy akcji, którzy obecnie liczą straty, w przyszłości będą się prawdopodobnie cieszyć największymi zyskami (pewności nigdy nie ma, gdyż wnioskowanie o przyszłych zyskach jest oparte na podstawie dotychczasowych obserwacji zachowań giełdy, których powtarzalność nie daje gwarancji, że w przyszłości historia się powtórzy). Osoby o mniejszej skłonności do ryzyka mogą wybrać fundusze o mniejszym procentowym udziale akcji w portfelu: zrównoważone (do 70% akcji), stabilnego wzrostu (do 40% akcji), a ci, którzy chcą jedynie zachować realną wartość swoich pieniędzy mogą wybrać fundusze rynku pieniężnego. Fundusze obligacji nie zapewniają takiego bezpieczeństwa inwestycji, jak same obligacje i inwestując w nie należy brać pod uwagę aktualną sytuację gospodarczą, w szczególności politykę banku centralnego w zakresie stóp procentowych (jeśli stopy idą w górę, na funduszach obligacji można stracić).
Odrębną kategorią funduszy są FIZ – różnią się one od pozostałych kategorii tym, że można partycypować w zyskach z inwestycji funduszu poprzez zakup certyfikatu inwestycyjnego, nie zaś jednostek uczestnictwa. Certyfikat inwestycyjny jest papierem wartościowym i może być wprowadzony do obrotu publicznego, co oznacza, że można go nabywać w obrocie wtórnym, w tym także na giełdzie (obrót publiczny nie ogranicza się tylko do obrotu giełdowego), co jest związane z koniecznością posiadania rachunku maklerskiego. Jeśli certyfikat nie podlega wprowadzeniu do obrotu publicznego, wówczas można zainwestować w fundusz jedynie nabywając certyfikaty w ofercie pierwotnej od emitującego je funduszu (tzw. private placement) albo odkupując je od ich posiadacza poza rynkiem publicznym w drodze umowy cywilnoprawnej. Zysk posiadacza certyfikatu wyraża się we wzroście jego wartości. Posiadacz może zrealizować zysk na dwa sposoby: sprzedać certyfikat na rynku wtórnym lub przedstawić go Towarzystwu Funduszy Inwestycyjnych do odkupienia. TFI ma obowiązek, na podstawie art. 131 ustawy, wyceniania wartości certyfikatów nie rzadziej niż raz na 3 miesiące i na 7 dni przed rozpoczęciem przyjmowania zapisów na certyfikaty kolejnej emisji, a także w dniu wykupywania certyfikatów. Oczywiście zlecenie odkupienia certyfikatów przez TFI należy złożyć z odpowiednim wyprzedzeniem, tak więc ich posiadacz ponosi ryzyko zbyt niskiej wyceny w stosunku do swoich przewidywań nie wiedząc, za jaką kwotę Towarzystwo odkupi certyfikaty. Z wielu certyfikatów notowanych na giełdzie (42 na dzień 7 lipca br.) w realnym obrocie pozostaje zaledwie kilka z nich – są to fundusze Investors TFI i Opery TFI. Obrót pozostałymi certyfikatami jest bądź śladowy, bądź nie ma go wcale, co pociąga za sobą duże ryzyko kupna lub sprzedaży certyfikatu za kwotę odbiegającą od wyobrażeń inwestora (przy złożeniu zlecenia PKC lub PCR) albo niezrealizowania zlecenia z powodu braku przeciwstawnej oferty (przy złożeniu zlecenia z limitem ceny).
Uregulowania prawne określające możliwości lokowania aktywów FIZ dają im dużo więcej możliwości w tym względzie od pozostałych funduszy. Zgodnie z art. 145 ustawy FIZ oprócz papierów wartościowych mogą lokować aktywa m.in. w udziały spółek z o.o., waluty, instrumenty pochodne i rynki pieniężnego. Brak zakazu krótkiej sprzedaży ograniczającego możliwości inwestycyjne FIO i SFIO (stosujących strategie inwestycyjne FIO) powoduje, że fundusze te mogą zarabiać także w trakcie bessy zajmując krótkie pozycje (sprzedając krótko) na poszczególnych rynkach. Do FIZ zaliczamy w Polsce fundusze Investors, Opery, a także BPH, KBC, Secus.
Podsumowując: oferta funduszy inwestycyjnych jest obecnie bogata i obejmuje fundusze inwestujące zarówno na polskim rynku, jak i za granicą, zróżnicowane regionalnie i sektorowo. Każdy może wśród nich znaleźć coś dla siebie, jednak powinien pamiętać o odpowiednim rozkładzie kapitału na różne rodzaje inwestycji, aby zminimalizować ryzyko strat. Inwestor nie musi budować o portfela tylko opierając się na funduszach - osobiście polecam uzupełnienie portfela chociażby o numizmaty, czy nieruchomości w kraju i za granicą. Jednak kwestia inwestowania w te kategorie aktywów jest tematem na inny artykuł.
Przede wszystkim polecam jednak inwestowanie we własną wiedzę – to najlepiej pomoże uniknąć rozczarowań, jakich doznały osoby, które przygodę z funduszami rozpoczęły w zeszłym roku.