Jedno stosunkowo długie podejście, a potem przez kilka godzin nieustanna obecność na kolejnych szczytach, z których widać bardzo wiele obszarów i miejsc, które są oddalone dziesiątki kilometrów. Prawdopodobnie ten fragment Tatr stanowi najbardziej malowniczy zakątek. Dodatkowo mamy widoki zarówno na polską stronę jak i słowacką.
Każdy szczyt w tej okolicy charakteryzuje się czymś innym. To swoiste połączenie trawiastych zbocz z górską ekspozycją. W te obszary często wędrują ludzie, którzy uwielbiają spacery po Bieszczadach, w których króluje łagodność i delikatność wzgórz.
Wyruszając ze schroniska na Hali Ornak wybieramy żółty szlak, który zaprowadzi nas na Iwaniacką Przełęcz. Następnie musimy skręcić w lewo i obrać zielony drogowskaz. Wędrujemy teraz pośród kosodrzewiny po kamiennych głazach. Wspinamy się na długi grzbiet Ornaku. Pojawiają się pierwsze widoki, widać zarówno okolice Doliny Kościeliskiej i Chochołowskiej.
Idąc dalej miniemy Siwą Przełęcz, z której będziemy wchodzić na Kamienistą, Bystrą oraz Starorobociański Wierch. Tego szczytu nie da się przeoczyć, jest zupełnie inny niż wszystkie. Z daleka wygląda jak wielka piramida. Widoki ze szczytu są wspaniałe!
Ze "Starego Bociana" idziemy na szczyt Wołowca, trasa jednak jest długa i męcząca, idziemy bowiem ponad 2,5 godziny. Szlak prowadzi górską grzędą, która może wydawać się dosyć wąska. Po drodze wchodzimy jeszcze na stromy Jarząbczy Wierch, z którego widoki również imponują pięknem, jak na dłoni mamy widok na całe Tatry Zachodnie, da się również zobaczyć kilka szczytów Tatr Wysokich. Świnica i Kasprowy Wierch widać bardzo wyraźnie przy dobrej pogodzie.
Zostało nam jeszcze wejście na wspomniany wcześniej Wołowiec. Z niego podążamy stromą ścieżką na przełęcz Zawracie. Z tego miejsca schodzimy po kamiennym chodniku do Polany Chochołowskiej. Teraz zostało nam już tylko wypicie gorącej herbaty i zjedzenie pysznej szarlotki.
Pamiętajmy, że na taką długą wędrówkę musimy poświecić sporo czasu. Warto wtedy wyjść bardzo wcześnie na szlak, dodatkowo należy bacznie przyglądac się warunkom pogodowym, takby nie zastała nas burza na najwyższych szczytach.