Nie ma obszaru naszego życia, w którym nie mamy kontaktów z ludźmi. Jakość tych kontaktów w sferze prywatnej jak i zawodowej zależy od ogólnych zasad stosunków międzyludzkich. Kiedy jesteśmy skłonni do kompromisu a kiedy twardo trzymamy się naszych postanowień. Jak kształtuje się nasza współzależność od innych osób?
Przyjrzyjmy się podstawowym sytuacjom, w jakich możemy znaleźć się w naszych kontaktach zarówno biznesowych jak i prywatnych.
- Wygrana – wygrana. Tutaj nie ma miejsca na pokazywanie naszej siły i przewagi, a wzajemne relacje opierają się na zasadzie, aby wszystkie zainteresowane strony czuły zadowolenie z podejmowanych działań. Cel nie jest osiągany kosztem innej osoby i nie chodzi o to, aby coś zostało dokonane tak jak chcę ja lub jak chcesz ty, ale aby dokonać czegoś w jeszcze lepszy sposób.
- Wygrana – przegrana. Czyli ... robimy coś tak jak ja chcę. A Ty musisz ustąpić. Wszystkie chwyty dozwolone – używamy naszej pozycji, możliwości finansowych, silnej osobowości. Taki model jest do przyjęcia, szczególnie, gdy nie mamy zaufania do drugiej strony. Ale życie to współzawodnictwo a nie ciągła rywalizacja. Nie musimy na co dzień „walczyć” ze współpracownikami, żoną, mężem, dziećmi. Efekty naszych działań zależą od współpracy z innymi osobami, a model „wygrana - przegrana” zakłóca taką współpracę.
- Przegrana – wygrana. Osoba godząca się na „przegraną” jest gotowa ponieść porażkę, byle tylko zdobyć akceptację, popularność. Nie ma wystarczająco dużo odwagi, aby pokazać swoje oczekiwania lub uczucia. W sytuacjach biznesowych sytuacja „przegrana – wygrana” odbierana jest jako kapitulacja. Osoby myślące takimi kategoriami często narażone są na tłumienie własnych pragnień i uczuć, co w rezultacie może prowadzić do kumulacji gniewu, agresji i ich niekontrolowanych wybuchów.
- Przegrana – przegrana. Sytuacja typowa dla bezwzględnych, upartych osób. Nawet obopólne poniesienie strat nie skłoni ich do ustępstw, a chęć zemsty będzie popychała ich do kolejnego zmierzenia się z drugą stroną. Pragnienie, aby wróg poniósł stratę jest tak silne, że możemy nawet pogodzić się z własnymi stratami. Sytuacja „przegrana – przegrana” dotyczy szczególnie osób, które mają niskie poczucie własnej wartości, czują się nieszczęśliwe i sądzą, że wszyscy inni także powinni czuć się nieszczęśliwymi.
- Wygrana. Osoby będące zwolennikami tej filozofii nie koncentrują się na przegranej innych osób. Ważne jest dla nich tylko to, co sami chcą osiągnąć. Koncentrują się jedynie ich pozycji i uważają, że inni powinni sami zadbać o swoje interesy. Sytuacja to nie prowadzi do tworzenia zdrowej rywalizacji i współzależności, nie daje szans na utworzenie owocnych relacji międzyludzkich.
- Wygrana – wygrana, ale nie robimy interesów. Obie strony zgadzają się „nie zgodzić”, ponieważ nie znalazły rozwiązania pożytecznego dla każdej z nich. Cele obu stron są rozbieżne i dlatego nie ma sensu podejmować wspólnych działań. Im wcześniej zostanie to uświadomione i powiedziane, tym lepiej dla wszystkich. Jednocześnie opisana sytuacja jest dobrym przedpolem do podjęcia próby rozwiązania typu „wygrana – wygrana”.
Jaki model jest Wam bliski?