Zegarki jeszcze niedawno były traktowane jako element biżuterii. Dziś już powoli się od tego odchodzi. Czy słusznie? A może jednak tamto spojrzenie miało jakieś sensowne uzasadnienie? Spróbuję je w tym artykule wskazać.

Data dodania: 2014-09-09

Wyświetleń: 1465

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 1

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

1 Ocena

Licencja: Creative Commons

Zegarek jako biżuteria

Pozostałości dawnej epoki

Dlaczego ktoś w ogóle wpadł na pomysł uznanie zegarka za element biżuterii? A kto to może wiedzieć? Być może przesądziło o tym zastosowanie podobnych materiałów (dziś oczywiście różnorodność jest olbrzymia, ale kiedyś była zdecydowanie mniejsza), a być może tylko fakt, że zegarki damskie bardzo szybko zastąpiły bransoletki. Może zresztą był jeszcze jakiś inny powód albo żaden z tych nie jest słuszny. Faktem jest, że dziś nawet na Allegro zegarki są połączone z biżuterią w jedną kategorię, a i u jubilera często kolekcję dobrych zegarków można obejrzeć.

Prawdą jest, że do stworzenia pięknego, misternego naszyjnika i mechanizmu zegarka przydają się podobne narzędzia i równie sprawne dłonie, a i do naprawy bez odpowiedniego szkła powiększającego często nie ma się co zabierać.

Moda na tandetę

Przykro to mówić, ale zegarki mają z biżuterią jeszcze jedną cechę wspólną – brzydotę. Dawno temu bransoletki wyrabiano z rzemieni. Dziś w ruchu zbliżenia do natury robi się je ze sznurka (inna sprawa, że zbliżenie nie jest duże, bo sznurek z nylonu i syntetycznym barwnikiem pociągnięty), a żeby nie łamać zasady decorum, także zegarki damskie zaczęto produkować z byle czego. Zamiast stali nierdzewnej, jakaś mizerna stal pomalowana na srebrno albo nawet koperta z tworzywa, zamiast skóry na pasek – sztywne tworzywo. Nie mam nic przeciwko nowoczesności, bo silikonowe paski mogą być wygodne, a pewne niecodzienne materiały przydają się do produkcji kopert, ale wszystko z umiarem.

Jedynym pocieszeniem pozostaje fakt, że tak samo, jak w zalewie taniej, brzydkiej i niewiele wartej „biżuterii” (tak, wiem, że to słowo jest tu nadużyciem i to poważnym), pozostały przecież profesjonalne firmy jubilerskie, które produkują Biżuterię przez wielkie Be, tak samo wśród mizernych, odpustowych i jarmarcznych zegarków w cenie poniżej ceny baterii, można znaleźć jakieś Tissot, Timex, Rolex, albo przynajmniej Casio lub – jeszcze jedną półkę niżej – Perfect. No cóż, porównanie tych pierwszych marek z ostatnimi jest miażdżące, ale i najtańszy zegarek Perfect można zestawić z tandetą za trzy czy cztery złote, co to pokazuje wszystko, ale na pewno nie poprawną godzinę.

Elegancja i klasa

Jeśli zegarek ma zostać potraktowany jako element biżuterii, to musi być wykonany estetycznie. Niby banał, ale widziałem już zegarki na bransoletach, które cięły naskórek lepiej niż niezłej klasy nóż. Druga rzecz to precyzja: zegarek, żeby był estetyczny, musi być wykonany z jubilerską precyzją. Oczywiście, że ze względu na charakterystykę wyrobu zazwyczaj (i to podkreślę – zazwyczaj) nie stosuje się przy zegarkach misternych łańcuszków, ale już ozdoby grawerowane wcale nie są rzadkością.

Tu liczy się przede wszystkim dobry projekt. Mając skądinąd niewielką powierzchnię do wykorzystania i pewne ograniczenia narzucone przez zasady działania zegarka, nie można stworzyć dowolnego kształtu, dowolnej funkcji i nadać zegarkowi zupełnie nowego wyglądu. Można jednak z inwencją twórczą podejść do klasycznych wzorów i możliwości, które pozwalają znowu z dumą pokazać zegarek, chwaląc się nie tylko tym, że dokładny i trwały, ale także tym, że jest piękny i wręcz artystyczny. I żebyśmy się dobrze zrozumieli – to może oznaczać najprostszy możliwy kształt, ale tylko wtedy, kiedy wykonanie jest naprawdę idealne.

Licencja: Creative Commons
1 Ocena