Z jednej strony wydaje się, że oszczędności są sprawą dochodów, bo niektórzy po prostu nie mają z czego zrezygnować dla oszczędności. Z drugiej zaś, że oszczędzają osoby, które są do tego zmuszone bądź zaznały w życiu biedy. Życie pokazuje, że umiejętności oszczędzania wcale nie zależą od naszych zarobków, ale od naszych nawyków i czy widzimy sens w takich działaniach.
Na pewno umiejętność oszczędzania posiadają ludzie, którzy zostali nauczeni tego przez rodziców w swoim dzieciństwie. Właśnie w tym okresie dzieci na zasadzie obserwacji, uczą się pewnych zachowań, które pozostają w naszej pamięci. Często nieświadomie wykorzystywane są w ich dorosłym życiu.
Zatem rodzi się pytanie: Jak nauczyć dzieci oszczędzania? Na pewno jednym ze sposobów jest dawanie dziecku kieszonkowego, aby nie tylko mogło zaspokoić swoje drobne potrzeby, ale również mogło nauczyć się odpowiedzialnego gospodarowania funduszami. W tym celu trzeba jasno przedstawić zasady:
- wysokość kieszonkowego;
- termin wypłaty;
- cel jego przeznaczenia.
Wówczas dziecko będzie wiedzieć, że na te potrzeby nie dostanie dodatkowych funduszy w danym okresie. Możemy również wyposażyć go na ten czas w dodatkowe fundusze, które będzie mogło przeznaczyć na dowolne przyjemności. Kiedy naszemu dziecku zabraknie pieniędzy np. na opłacenie telefonu, pamiętajmy aby nie ulegać ratując go kolejnym zastrzykiem gotówki. Wówczas cała nasza praca pójdzie na marne, a pociecha nie nauczy się, aby następnym razem bardziej przemyśleć swoje wydatki. Wysokość kieszonkowego musi być dostosowana do naszych możliwości finansowych i potrzeb pociechy.
Co kiedy dziecko mówi nam, że inni mają więcej?
Wtedy należy mu wytłumaczyć na jakie rzeczy stać rodziców, a na jaki nie. Na początku trzeba wytłumaczyć dziecku skąd bierzemy pieniądze i ile ich zarabiamy. Następnie powinniśmy uświadomić dziecko, jakie ponosimy koszty utrzymania domu, najlepiej dać mu rachunki za prąd, wodę, gaz i media oraz poprosić o zsumowanie tych kwot. Uświadommy mu jakie wydatki ponosimy na żywność przedstawiając paragony. Powinno go to nauczyć zwracać uwagę na ceny za produkty.
Zasada motywacji
Jeżeli nasze dziecko pragnie posiadać jakiś przedmiot, którego cena przekracza jego możliwości finansowe, a my stwierdzimy że byłby on dla niego przydatny, możemy wdrożyć pewien układ. Postawmy warunek: jeśli odłożysz połowę tej kwoty z własnego kieszonkowego, to my pokryjemy drugą połowę. Wówczas dziecko będzie musiało zrezygnować z niektórych przyjemności na rzecz innej. Nauczymy je w ten sposób, że bez niektórych rzeczy możemy sobie poradzić, że nie wszystko jest nam tak samo potrzebne do życia.
Zasada wysiłku
W wieku szkolnym dziecko może podjąć się już drobnych prac, aby podwyższać swój budżet na przyjemności. Roznoszenie ulotek, praca na ręcznej myjni samochodowej czy dorywcza praca w okresie wakacyjnym przy zbiorze owoców, to tylko niektóre z możliwości. Powinniśmy zachęcać dzieci do takiej aktywności, gdyż nauczy ich to samodzielności oraz oszczędzania. Na pewno do większych przemyśleń nad wydawaniem pieniędzy, zmotywują go bardziej te, które kosztowały go trochę wysiłku, od tych które po prostu dostał.
Płacenie za obowiązki
Niewątpliwie częstym błędem popełnianym przez rodziców jest wynagradzanie pociech za dobre oceny czy wykonywanie prac domowych. Dzieci mogą dojść do wniosku, że za wszystko powinny wymagać pieniędzy, a bezinteresowna pomoc czy wymaganie od samych siebie są nieopłacalne i nie przynoszą żadnych korzyści.