Życie potrafi być przewrotne to fakt, ale jak bardzo to już w dużej mierze zależy od nas, bo to my pociągamy za sznurki.
Wybranie świata realnego i zdecydowanie się na bycie tam, gdzie jesteśmy, to wyraz akceptacji, która zmienia całokształt naszego postępowania. Załóżmy, że pracujesz na magazynie, nie jest to Twoja praca marzeń, ale Ty o tym wiesz, że jest to zajęcie tymczasowe, bo wcześniej zaplanowałeś sobie inną ścieżkę swojego rozwoju. Jest to kolejny etap, przez który zdecydowałeś się przejść. Taka postawa sprawia, że poprawiają się zarówno Twoje relacje ze współpracownikami, bo nie jesteś zgorzkniały oraz rośnie Twoja wydajność.
Jeśli natomiast każdego dnia wstajesz do pracy i czujesz, że robi Ci się niedobrze na samą myśl, że masz tam iść, to jest sygnał dla Ciebie, aby ją zmienić. W tym momencie powiesz mi: „Zgadza się, ale nie mogę tego zrobić, bo na przykład mam zobowiązania finansowe, rodzinę na utrzymaniu”. W takim przypadku postaw sobie misję, zaplanuj „ucieczkę” z pracy. Sama wizja zmiany, że porzucasz coś, co nie sprawia Ci przyjemności, poprawi Twój nastrój i nastawienie do tej pracy. Przestaniesz dostrzegać kwestie, które budziły Twoją awersję, uwolnisz się od przygnębienia, zaczniesz lepiej sypiać, a wstawanie do pracy nie będzie już taką męką.
Należy przemyśleć sobie dokładnie i rozpisać wszystko ile czasu będziesz potrzebował na spłatę części zadłużeń, zobowiązań i poszukanie innej pracy. Określ sobie ramy czasowe – daj sobie od pół roku do roku. Ważne, aby dzień rozstania z pracodawcą był dniem, w którym dostaniesz referencje. Jeśli w jakiejś firmie pracowałeś krótko, to brak referencji nie będzie stanowić większego problemu, inaczej sprawy się mają, jeśli u danego pracodawcy pracowałeś kilka lat. „Głośne” odejście może spotkać się z odwetem i możesz wówczas wiele stracić, więc warto wszystko rozplanować szczegółowo.
Twoja „misja ucieczki” to moment przełomowy, bo z tą chwilą przestajesz narzekać na wszystko i na wszystkich, jaki to Ty jesteś nieszczęśliwy. Skoro już wszystko jest zaplanowane, to nie mów już więcej „jak ja nienawidzę tej pracy, a muszę ją wykonywać”. Zamień to na stwierdzenie: „Zdecydowałem się zostać tutaj i dalej pracować, bo mam swoje powody”.
Dlatego tak ważne jest planowanie na każdym etapie naszego życia. Nawet planowanie takiej ucieczki ma ogromne znaczenie dla naszego spokoju wewnętrznego, bo sprawia, że decydujemy się na zmiany, które od dawien dawna czekały, aby się nimi zająć.
Takie postępowanie pozwala skupić się na naprawdę ważnych dla nas zadaniach, zamyka drzwi do rozdrażnienia i niezadowolenia. Dzięki temu z każdym dniem wzrasta nasza efektywność oraz kreatywność. Otwarcie umysłu powoduje, że nasza wewnętrzna energia łączy się ze Wszechświatem czerpiąc z niego to, co najlepsze dla nas. To z kolei sprawia, że poprawiają się nasze relacje, rodzą się nowe pomysły dotąd blokowane przez nasze myśli. Dlatego warto planować, bo dzięki temu zmieniasz swoje nastawienie, a także wpływasz na zmianę swojego życia.
Nie czekaj, aż ktoś inny zaplanuje życie za Ciebie, bo w końcu to Twoje życie i to Ty, nikt inny, odpowiada za jego całokształt.