Toskania jest bezsprzecznie jednym z najbardziej urokliwych rejonów Włoch. Ale nie jesteśmy tu od tego, żeby plotkować o urokach gajów oliwnych i sadów pomarańczowych, ale o tym, co równie ważne, choć nie aż tak bardzo widoczne: o winnicach i tym, co się w nich dzieje.

Data dodania: 2014-02-13

Wyświetleń: 1330

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 0

Głosy ujemne: 0

FELIETON

0 Ocena

Licencja: Creative Commons

Toskania

Toskania

Toskania jest bezsprzecznie jednym z najbardziej urokliwych rejonów Włoch. Ale nie jesteśmy tu od tego, żeby plotkować o urokach gajów oliwnych i sadów pomarańczowych, ale o tym, co równie ważne, choć nie aż tak bardzo widoczne: o winnicach i tym, co się w nich dzieje. A dzieje się sporo – Toskania to ojczyzna wielu znakomitych win, w tym jednego z najbardziej znanych win świata, chianti.

Wiele, choć niewiele

Toskania nie jest największym rejonem winiarskim. Nie pojawia się też na pierwszym miejscu statystyk, jeśli chodzi o ilość sprzedanych butelek, a w ogóle to nieczęsto się o Toskanii mówi. Zresztą też nie ma o czym – ciepły klimat, zaangażowanie tutejszych winiarzy i jakaś szczególna magia sprawiają, że wino z Toskanii po prostu jest. Zawsze jest go sporo, zawsze smakuje idealnie, zawsze cieszy się powodzeniem – monotonia, choć trzeba przyznać, że piękna.

Winnic jest tu sporo, ale ich przeciętna powierzchnia nie jest duża. W Toskanii wiedzę na temat tego, jak zrobić wino domowe, przekazuje się często z ojca na syna. Małe rodzinne winnice stanowią o sile tego regionu. Dzięki temu, że lato trwa tu niemal cały rok, winogrona zawsze dojrzewają, cud, że nie wybuchają na gałązkach, co daje wielkie szanse na produkcję wyśmienitego napoju. Tak też się dzieje – nie od roku, nie od setki lat, nie od tysiąca. Wino to historia Toskanii.

Oczywiście rejon ten jest bardzo różnorodny pod wieloma względami. Nie dziwi więc, że czegoś takiego jak „Toskania” na etykiecie znaleźć się nie da. Są za to poszczególne apelacje, w tym całe mnóstwo DOCG: Brunello di Montalcino, Vino Nobile di Montepulciano, a przede wszystkim Chianti i Chianti Classico. Wszystkie te apelacje wytwarzają głównie wina i ich kupaże na bazie sangiovese. Win białych z Toskanii jest znacznie, znacznie mniej.

Chianti

Jest tylko jedno wino z Toskanii, o którym można pisać bez końca, choć lepiej też bez końca się nim rozkoszować. Chodzi oczywiście o chianti – skarb narodowy tego rejonu. Pierwsza butelka tego klasycznego trunku została zapieczętowana w 1716 roku, a potem było ich tylko coraz więcej. Zdecydowana większość chianti pochodzi DOCG Chianti Classico i DOCG Chianti. Oczywiście byłoby bezsensem wyróżnianie dwóch apelacji, gdyby produkowały takie samo wino.

Chianti Classico to prawdziwa esencja słonecznej Toskanii. Smak tego wina to prawdziwa feeria wrażeń zamkniętych w pięknym, rubinowym napoju. Przynajmniej 80% wszystkich winogron musi pochodzić z odmiany sangiovese. Są i takie marki, które powstają prawie wyłącznie z tego jednego szczepu. Dopełnienie może stanowić domieszka innych szczepów, ale – co bardzo ważne – wyłącznie czerwonych.

Chianti (już nie to klasyczne) może powstać z „zaledwie” 75% sangiovese. To zapewne nie przesądzałoby o jego mniej wyrazistym smaku, ale diabeł tkwi w szczegółach. Jeśli choćby jedno winogronko będzie białe – nie ma już mowy o chianti klasycznym – domieszka białych odmian jest dopuszczalna tylko w Chianti.

Za sprawą jednego człowieka

Do popularności chianti przyczynił się przede wszystkim jeden człowiek: Marchesi Antinori, który niemal stanął na rzęsach, żeby światu to wino pokazać, żeby rozkochać w nim smakoszy wina na całym świecie, i to tak naprawdę dzięki niemu wino to cieszy się dziś tak wielką sławą. Podziękuj mu więc, wychylając lampkę wina na cześć Toskanii i toskańskiego słońca, w którego promieniach dojrzewają najsłodsze z czerwonych winogron.

Chianti możesz kupić w wielu sklepach – zwróć jednak uwagę na oznaczenia etykiet. Tylko prawdziwe wino da ci poczuć pełnię smaku, aromatu i szczęścia, jakie zamknięte są w każdej butelce tego cennego trunku.

Licencja: Creative Commons
0 Ocena