Pierwszego lipca bieżącego roku obudziliśmy się w nowej rzeczywistości. Zmienił się sposób gospodarowania odpadami komunalnymi. Każda gmina otrzymała niemałe wyzwanie, które polega na zorganizowaniu selektywnej zbiórki odpadów komunalnych od swoich mieszkańców.

Data dodania: 2013-07-16

Wyświetleń: 1626

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 0

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

0 Ocena

Licencja: Creative Commons

System polega na tym, że gminy opracowały nowe regulaminy utrzymania porządku na swoim terenie, a po przeprowadzonej procedurze przetargowej wybrały przedsiębiorców, którzy zbierają segregowane i zmieszane śmieci od mieszkańców. Następnie przedsiębiorcy wywożą śmieci do sortowni i punktów odbierających sort, a zmieszane – na składowiska odpadów.

Równolegle każda gmina ustaliła stawki opłat za gospodarowanie odpadami, w zależności od przyjętej metody – od liczby mieszkańców zamieszkujących daną nieruchomość, od metrażu danej nieruchomości, od ilości zużytej wody lub systemy mieszane. Wpływy z tak ustalonej opłaty powinny wystarczyć gminie na opłacenie przedsiębiorcy wywożącego śmieci oraz na pokrycie obsługi administracyjnej całego systemu.


Co prawda nie ma dnia, żebyśmy nie obserwowali w mediach problemów, jakie nowe regulacje prawne przysporzyły gminom, jednak to, co nowe, zawsze jest trudne. Podejrzewam, że do końca bieżącego roku sytuacja by się ustabilizowała, mieszkańcy zdążyliby się przyzwyczaić do nowego systemu i moglibyśmy uznać problem za rozwiązany.


Moglibyśmy, gdyby nie fakt, że czeka nas jeszcze kilka niespodzianek po drodze.


Największą niemiłą niespodzianką zarówno dla gmin, jak i dla nas - wszystkich mieszkańców, jest wizja nieuchronnych podwyżek opłat za niesegregowane odpady. Nie ma się co oburzać, tylko przyjąć to do wiadomości. Nikt dotychczas nie poinformował społeczeństwa, że każdy przedsiębiorca prowadzący składowisko odpadów komunalnych ma obowiązek utworzenia do 23 lipca 2013 roku tzw. funduszu rekultywacyjnego. Oznacza to, że przedsiębiorcy muszą posiadać odrębne konto bankowe, na którym są zobowiązani zgromadzić środki finansowe na rekultywację i nadzór nad wysypiskiem, od momentu jego zamknięcia, przez następne 30 lat do przodu. Na logikę – prowadzący wysypisko już w najbliższym czasie musi mieć odłożoną gotówkę, ponieważ w momencie zamknięcia wysypiska musi przywrócić wartość użytkową i przyrodniczą terenom wykorzystywanym pod składowisko, a następnie kontrolować przez następne kilkadziesiąt lat stan gleby, wód gruntowych i powietrza. Taki obowiązek wynika z Ustawy o odpadach oraz z dyrektyw unijnych. Oznacza to również, że przedsiębiorca nie wpłaci na fundusz rekultywacyjny z własnej kieszeni, tylko podniesie cenę za tonę odebranych śmieci.


Przedsiębiorcy stający w ostatnim czasie do przetargów na odbiór odpadów komunalnych od mieszkańców nie mogli tej podwyżki skalkulować w cenie, ponieważ nie posiadali żadnych informacji o takim nowym obowiązku nałożonym na wysypiska śmieci. Przy sporządzaniu kalkulacji kierowali się aktualnymi cenami odbioru śmieci na wysypiskach. W przypadku znaczącego wzrostu cen na wysypiskach, przedsiębiorcy będą zmuszeni do zerwania umów na dotychczasowych warunkach i dokonaniu ponownego szacunku rzeczywistych kosztów usługi. Analogicznie, gminy będą zmuszone podnieść stawki opłat za gospodarowanie odpadami, aby pokryć z niej wyższe koszty proponowane przez przedsiębiorców.

Licencja: Creative Commons
0 Ocena