Do dziewczyny
Szczęśliwy mi się zdaje jak bogowie
Ten, co siedzi naprzeciw ciebie teraz
I tak bardzo blisko twojego słucha
Boskiego głosu
I słodkiego śmiechu. Serce w mej piersi
Jak szalone szamocze się. Wystarczy,
Że cię zobaczyłam, jednego słowa
Już nie wykrztuszę.
Język w ustach drętwieje, prędki płomień
Biegnie wszędzie pod moją skórą, więcej
Już nic nie mogą dojrzeć oczy, krew mi
W uszach łomocze,
Pot się leje strugą, cała się trzęsę
Bledsza jestem niż trawa i niewiele
Brakuje, abym skonała, tak właśnie
Teraz wyglądam.
- Safona
Określenie „lesbijka” pochodzi od greckiej wyspy Lesbos, na której żyła słynna poetka Safona, znana z jej upodobań seksualnych.
Od zarania dziejów miłość była jednym, jeśli nie głównym tematem dla pisarzy. Opisywali ją starożytni geniusze, romantycy. Opisują ją także współcześni autorzy. Miłość jest nieodzownym elementem życia. Za nią można nawet umrzeć. Dla niej zrobi się wszystko. Wszyscy tak pięknie mówią i piszą o niej, że wydaje się być to prawdą. Że nie może być inaczej. Cudowny mężczyzna i cudowna kobieta. Ludzie kochają opowieści o nich. Sami też szukają tego swojego „cudownego”. Jednakże czasami my ludzie zakładamy różowe okulary. I wtedy nie widzimy, że nasz „cudowny” nie jest wcale taki cudowny. Bo nas bije, gwałci, poniża, zakazuje i rozkazuje. Bo dręczy nas psychicznie, manipuluje i szantażuje. Bo w końcu dochodzi do tego, że tracimy przyjaciół, rodzinę. Bo w końcu tracimy także naszą pracę. Bo w końcu zostajemy „kurą domową”. A on zaczyna pić. I pije tak dużo i często, że ból, który w nas ciągle narasta zaczyna być nie do wytrzymania. I tracimy tą ostatnią cząstkę siebie. I siedzimy w domu. I sprzątamy, bo przecież wszystko musi być na błysk! I plewimy w ogródku. O! Dzwonek do drzwi! To listonosz. Jest mężczyzną. A mojemu mężowi nie spodobałoby się, gdybym z nim rozmawiała. Więc udam, że nie ma mnie w domu. Ale wtedy zostawi kwitek pod drzwiami, że jest jakaś przesyłka do odebrania na Poczcie. I wtedy dostanę niezłe lanie. Ale to będzie lepsze,niż gdybym otworzyła drzwi listonoszowi i wzięła przesyłkę. Wtedy zostałabym jeszcze zgwałcona. Tak to będzie lepsze rozwiązanie. Pojawia się w końcu dziecko. Jedno, drugie… I one patrzą. I widzą jak ich tatuś gwałci ich mamusię. A potem ten ich „cudowny” chce zgasić papierosa. I robi to na karku swoich dzieci. I siedzi przed telewizorem. I ogląda mecz. I jego ulubiona drużyna straciła właśnie bramkę. I trzyma w dłoni butelkę już piątego dzisiaj piwa. I dopija je do końca. I rozwścieczony rzuca przed siebie tą butelką. I trafia nią w swoje dziecko.
To jest wymyślona historia. Być może w jakimś zakątku tego Świata tak się właśnie dzieje. I tego właśnie nie rozumiem. Wszyscy tak bardzo wielbią i chwalą „cudownych”, mówią: „jesteśmy pacyfistami!”. A nienawidzą i rzucają czym popadnie na homoseksualistów w czasie Parady Równości. Pytam się: Gdzie tu kurna logika? Jestem osobą heteroseksualną i mam wspaniałego partnera. Ale jednocześnie toleruję pary tej samej płci. Bo niby dlaczego miałabym nie tolerować? Nie rozumiem co ludzie widzą w nich złego? Kochają się - tak samo jak każda para hetero; Uprawiają seks - tak samo jak każda para hetero; troszczą się o siebie - tak samo jak każda para hetero; chcą założyć rodzinę - tak samo jak każda para hetero. Są tacy sami jak my.
Mamy XXI wiek! A tyle nietolerancji wśród ludzi. Żołnierze wyjeżdżają na wojnę. Wszyscy się z nimi żegnamy i modlimy się za nich, za pokój. A oni tam jadą. I walczą. Tolerujemy to. A co za tym idzie: tolerujemy, że niektórzy z nich gwałcą swoje koleżanki „po fachu”. Taka jest właśnie dziwna logika ludzi. Tolerujmy to co „na pokaz”, ale omijajmy te przerażające historie; Nie tolerujmy biseksualnych, homoseksualnych i transseksualnych! Bo to brzydkie, nieładne, i niewygodne. Patrzymy na „cudownych” hetero, którzy się biją, gwałcą i co tam jeszcze. To jest ładne i cacy ponieważ to jest „cudowna” kobieta i „cudowny” mężczyzna. To jest dobre. Nie mogę mówić za Boga, w którego wierzę. Ale on mówił, że mamy się kochać tak? Na każdej mszy każdy ksiądz to mówi: „Miłujcie się!”. Oczywiście nie bierzcie pod uwagę te momenty kiedy mówią; „Ten dał tyle, a ten mógł dać więcej” wiadoma sprawa, że chodzi o pieniądze. Ale to jest inny temat na inny felieton.
Inna sprawa. Młodziaki- homosiaki. Pozwoliłam sobie na taki komplement. Bo to jest komplement. Jestem osobą, która bierze większość do siebie, więc podziwiam ludzi, którzy nie wstydzą się i nie boją się wykrzyczeć całemu Światu kim są. Co jeśli młoda kobieta, tj. 15-18 lat, zorientuje się, iż jest lesbijką? Wiadomo, wszyscy kochamy rodziców. Nieważne ile krzywd nam wyrządzili. Kochamy ich. I chcemy by byli aktywni w całym naszym życiu. Zdajemy sobie sprawę z tego, iż w końcu nadejdzie taka pora, że będą dyskretnie mówić nam; „Chcę wnuczka.”. Dużo młodych kobiet obawia się co powiedzą rodzice o ich orientacji. Lepiej na razie powiedzieć, że jestem bi? Dopiero po kilku latach, że zawiodłam się na facetach i mam obecnie (choć w rzeczywistości od 5 lat) dziewczynę, która daje mi to czego zawsze oczekiwałam od mężczyzny? Itd., itd. Kłamstwa, kłamstwa i jeszcze raz kłamstwa. Przez dziwne stereotypy, że homo są „nienormalni” większość ludzi nie ma wsparcia ich najbliższych, czyli rodziny. Zdarza się także, że są „wydziedziczani”, traktowani jak wyrzutki społeczne.
Mamy XXI w. i nadal czuję się jakbym żyła w średniowieczu. W niektórych sprawach ludzie są strasznie zacofani, wybaczcie za ten zwrot, ale naprawdę nie potrafię zrozumieć dlaczego ktoś nie chce tolerować tych „innych”. To tacy sami ludzie jak my, hetero. Mają nos, dwoje oczu. Mają nawet uszy! I nogi! No coś nieprawdopodobnego! Według mnie ludzie po prostu boją się prawdy. Bo gdyby każdy hetero chociażby pocałował się z osobą swojej płci, pewnie okazałoby się ze większość z nich nagle stwierdza, że są bi. Oczywiście teraz nikt ze mną się nie zgodzi. Strach towarzyszy nam od dawien dawna. Tak samo jak miłość.
Geje i lesbijki. Która grupa jest bardziej akceptowana? Oczywiście, że lesbijki. Bo ci wszyscy ohydni hetero-faceci „ślinią” się na widok dwóch kobiet uprawiających seks w jakiejś toalecie w marnym filmie porno. I właśnie takie mają wyobrażenie o lesbijkach. Geje? Aż strach wymówić na głos to słowo bo zaraz trzeba uciekać, żeby nie oberwać jakąś butelką czy czymś innym. Skoro niektórzy heteroseksualni nie tolerują homoseksualnych po co oglądają te marne filmy porno z udziałem lesbijek? Skoro tak to niech oglądają także marne filmy porno, w których występują geje. Niech to będzie fair. A skoro nienawidzą tych facetów, których nazywają „ciotami”, to niech tym „cudownym” odetnie się dostęp do porno-lesbijek. Niech szanują ludzi. Nie traktują ich jak przedmiot. Ci ludzie też mają uczucia, własne zdanie.
Transseksualiści. Już wolę na głos mówić „gej”. Trans mają jeszcze gorzej. Istnieje spora grupa ludzi, którzy tak bardzo brzydzą się trans, że nie chcę wiedzieć co by im zrobili. A nie zatrzymają się. Nie zamkną oczu i nie pomyślą przez chwilę co czuje ta „inna” osoba, z której jawnie szydzą. Nie potrafią, bądź nie chcą zrozumieć kobiety X. Kobieta X mając 10 lat nienawidziła swojego ciała. Nie chciała mieć piersi, tylko męską klatę. Chciała mieć mięśnie jak Ci wszyscy „cudowni”. Chciała być mężczyzną. I będąc koło 30-stki poszła do chirurga. I przemyślała wszystko. Bo przecież ma się zmienić całe jej życie. Ma stać się mężczyzną. I musi załatwić tyle spraw. Ludzie jej nie zauważają, bo mówią o niej: „nienormalna”. A nie myślą, że ona się boi tej zmiany. I zastanawia się bardzo długo zanim podejmie ostateczną decyzję. Oni nie wiedzą co siedzi w jej głowie. I jak bardzo męczy się w swoim kobiecym ciele. I to nie ona jest nienormalna.
Jestem kobietą heteroseksualną. Jestem za legalizacją ślubów homoseksualnych. Jestem za posiadaniem pełnej rodziny przez związki tej samej płci. Jeśli kiedyś będę miała możliwość i okazję, wezmę udział w Paradzie równości. Jestem przeciw Homofobii.
„Odważny, to nie ten kto się nie boi, ale ten który wie, że istnieją rzeczy ważniejsze niż strach.”
-Autor nieznany