Od 25-35% Polek w ciągu swojego życia dokonało się aborcji- CBOS. Jest to około od 4 do 6 milionów kobiet. Oczywiście jest to przybliżona ilość. Największy odsetek aborcji dotyczy kobiet starszych.
Statystyki podają, iż odsetek kobiet, które poddały się aborcji mieści się w granicy 35-lat. Kobiety, które prawie trzykrotnie rzadziej decydowały się na ten zabieg, to kobiety poniżej 35-lat.
Badanie wykazało, iż na decyzję aborcji znaczny wpływ miały takie czynniki jak: niższe wyksztalcenie, poglądy polityczne, niezadowolenie z obecnej sytuacji materialnej i najważniejszy czynnik- religijność. Rzecz jasna nie są to wszystkie przyczyny aborcji. Tych zmiennych jest wiele i nie są kompletne. Niestety sprawy związane z aborcją w Polsce są jeszcze tematem tabu.
„Podziemia aborcyjne” w Polsce
Jak to działa? Co dzieje się z dziećmi jeśli aborcja nie powiodła się?
Osoby, które przeprowadzają taki zabieg powinny sprawdzić, skontrolować jak przebiegła aborcja czy wystąpiły jakieś działania uboczne. Niestety nie zawsze to się zdarza. I wtedy jest tragedia. Kobieta myśli, że jest już „po wszystkim”. A tu po kilku tygodniach okazuje się, że brzuszek rośnie! Prawdopodobnie coś zostało uszkodzone. No ale kto teraz wykona prawidłowo zabieg skoro aborcja w Polsce jest nielegalna? W takich przypadkach dużo telefonów dostają lekarze zza granicy. Niestety przez pochopną decyzję kobiety, dziecko może mieć uszkodzony mózg, co może objawić się dopiero w wieku szkolnym.
Często zdarzają się tragiczniejsze przypadki. Kobiety, które nie mogą wyjechać zza granicę, nie stać ich na to. Wówczas udają się na wieś do znachorów.
Etapy aborcji
Przy każdej operacji czy też zabiegu obowiązują jakieś procedury. Także przy aborcji jest pewien etap, który musi przejść kobieta. Przy zabiegu jakim jest aborcja, kobiety zobligowanie są do rozmowy z psychologiem, zanim ostatecznie zdecydują się na zabieg.
Brak dostępności, jak również głośny sprzeciw społeczeństwa dotyczący aborcji, może być kolejnym czynnikiem, który będzie skłaniał kolejne kobiety do przerywania niechcianej ciąży. Kobiety te nadal będą korzystały z nierejestrowanych usług lub będą wyjeżdżały za granicę. Dlatego też przez „Podziemia” i „Turystykę aborcyjną” nikt nie jest w stanie podać dokładnych odsetek zabiegów. A jest to zastraszająca liczba.
Polacy nadal są „trudnym” narodem, którzy boją się rozmawiać o rzeczach dużej wagi. Czy warto siedzieć cicho? Czy sytuacja ulegnie zmianie jeśli sprawa aborcji zostanie nagłośniona bardziej niż do tej pory? Co sądzicie na ten temat? Czy szkolnictwo polskie powinno wprowadzić nowy sposób uczenia uczniów pod kątem seksualnym, ale nie tylko dotyczącym „seku”, ale także różnych chorób, powikłań, aborcji?