Przemiany społeczne i gospodarcze w naszym kraju spowodowały, że wiele osób musiało stawić czoła brutalnemu rynkowi, który wymagał od nich ciężkiej pracy, mobilności i wielu wyrzeczeń. Tymczasem nauczyciele jako grupa zawodowa wydawali się żyć w uprzywilejowanej sytuacji. Mieli gwarantowane zdobycze socjalne, długie, ponad dwumiesięczne wakacje i stałą pracę w miejscach niezagrożonych upadłością i likwidacją.
Przy okazji nauczycielskich protestów, związanych z wysokością zarobków, inspirowane przez polityków media podchwytywały informacje o tym, że polscy nauczyciele pracują najmniej w całej Unii Europejskiej. W efekcie nie pomagało to zrozumieć sytuacji, w jakiej funkcjonują nauczyciele oraz sprzyjało upowszechnianiu się stereotypów. Większość nauczycieli wcale nie zarabia tyle, ile podają media. Jest to zawód związany z koniecznością stałego inwestowania w siebie. Nauczyciele, którzy chcą awansować, muszą cięgle się rozwijać i uczyć.
Oczywiście szkolenia zawodowe pojawiają się w różnych branżach i zawodach, ale nie często mają tak istotne znaczenie dla dalszej kariery, jak ma to miejsce w przypadku nauczycieli. Kursy dla nauczycieli różnych stopni i specjalizacji są koniecznym warunkiem awansu. Ściśle sprecyzowane stopnie zawodowe, których uzyskanie przekłada się na hierarchię w szkole i możliwość uzyskiwania konkretnych zarobków, są ustawowo zdefiniowane. Trudno pokonać kolejne szczeble zawodowego rozwoju bez poświęcenia czasu na dodatkową naukę. Kursy dla nauczycieli są przykładem tego, że karmiona stereotypami opinia publiczna często nie zdaje sobie sprawy z rzeczywistej sytuacji.