Do owoców redukujących cellulit zaliczyć można:
GREJPFRUT — zawiera dużo witaminy C oraz potasu, a ponadto ma właściwości oczyszczające organizm. A przy okazji wyjaśnię, że witamina C przy walce z cellulitem jest ważna, ponieważ bierze udział w odbudowie kolagenu (białka wchodzącego w skład tkanki łącznej). Włókna kolagenu łączą różne komórki ze sobą, nadając w ten sposób tkankom odpowiedni kształt i formę. A skoro mają odpowiedni kształt — to nie ma cellulitu, który jest po prostu nieprawidłowym rozmieszczeniem komórek tkanki tłuszczowej. Potas natomiast zapobiega gromadzeniu się wody w organizmie, które wiadomo jak bardzo negatywnie wpływa na wygląd naszej skóry i pogłębianie się cellulitu.
TRUSKAWKI — zawierają mało kalorii, a dużo błonnika, flawonoidów i minerałów. Jakby tego było mało, zawierają też mangan wspomagający prawidłowe działanie naszego metabolizmu i omówiony wyżej potas.
KIWI — to niezastąpione źródło witaminy C, potasu i magnezu. Dodatkowo wspomaga przemianę materii (podobnie jak truskawki zawiera dużo malutkich pestek). Ma minimalną ilość kalorii i zdolność do regulowania poziomu cholesterolu.
CZEREŚNIE — mimo że są słodkie, mają mało kalorii. Ponadto mają właściwości moczopędne.
ANANAS — w swoim składzie ma ogromne ilości witaminy C oraz enzymu ułatwiającego trawienie protein. I podobnie jak czereśnie jest moczopędny.
Na koniec mała rada. W ferworze walki z cellulitem nie przesadźcie w drugą stronę Ważne, żeby owoce spożywać systematycznie — a nie raz na jakiś czas, za to hurtem. Zalecenia są takie, ze powinnyśmy jeść 3 owoce dziennie, za to codziennie. Wtedy efekty w postaci pozbycia się cellulitu murowane.