Starożytni Grecy nie znali przedszkoli. Opieka nad dziećmi do lat siedmiu spoczywała na barkach rodziny, w szczególności piastunki i matki. Nawet w Sparcie, gdzie państwo kontrolowało życie obywatela, wychowanie najmłodszych pozostawiano rodzinie.

Data dodania: 2012-09-07

Wyświetleń: 1912

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 0

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

0 Ocena

Licencja: Creative Commons

Przedszkola są wynalazkiem nowożytnym. Ich powstanie zostało uwarunkowane zmianami w obrębie tradycyjnego modelu rodziny, jakie zaszły w wyniku rozwoju przemysłu, zamieniając matki wychowujące swe dzieci w domu w pracownice fabryk. Zważywszy na postrzeganie roli kobiet oraz poglądy dotyczące wychowania dzieci w wieku przedszkolnym, starożytni Grecy nie wytworzyli instytucji mających na celu edukację najmłodszych. Nawet Spartanie, u których państwo przejęło kontrolę nad wszelkimi przejawami życia ludzkiego, od narodzin aż po jego kres, pozostawiali kształcenie dzieci do siedmiu lat w gestii rodziny.

Zgodnie z grecką myślą pedagogiczną, wyłącznym celem wychowania było ukształtowanie człowieka dorosłego czy „wytresowanie” hoplity, a nie rozwijanie dziecka. 
Z tego też względu dzieciństwo było pojmowane w kategoriach zmarnowanego czasu, nad którym boleli wielcy wychowawcy. W celu zminimalizowania liczby „straconych lat” proponowali oni obniżenie wieku szkolnego. Platon pragnął, aby szkolna edukacja objęła dzieci sześcioletnie, zaś Arystoteles przesuwał tę granicę jeszcze dalej, bo do pięciu lat. Najdalej posunął się w tym względzie Chryzyp, głosiciel zasady - „żaden wiek nie powinien pozostać bez pracy”, bowiem on pozostawiłby najmłodszych pod opieką matki i piastunki jedynie do trzeciego roku życia.

Starożytni Grecy nie postrzegali okresu spędzanego przez dziecko w domu jako czasu wychowywania, a jedynie hodowli, co określał termin anastrofe. Dzieciństwo wypełniały beztroskie zabawy, do których służyły lalki, konie na kółkach, grzechotki, kości czy piłki. Popularne było też naśladowanie zajęć dorosłych, takich jak gotowanie czy prace w ogrodzie. O ile jednak formy zabaw pozostały w większości niezmienne po dziś dzień, to już zupełnie odmienne jest pojmowanie ich wpływu na rozwój dzieci. Grecy nie poddawali analizie wartości zabaw, a do rzadkości należały nawet takie refleksje jak Platona, który zalecał dobór zajęć dla dziecka w zależności do jego przyszłego zawodu.

Nie tylko samodzielne zabawy wypełniały okres dzieciństwa. Najmłodszych zajmowano ponadto opowieściami i bajkami, w których wiele miejsca zajmowały wątki mitologiczne. Miało to na celu nie tylko powolne wprowadzenie w kulturę, tak istotną dla Greków, ale nauczenie poprawnej wymowy, co było najważniejszym zadaniem postawionym przed dzieckiem. Dlatego też ówcześni wychowawcy uczulali rodziców na wybór odpowiedniej piastunki, potrafiącej prawidłowo dobierać słowa i posiadającej dobrą wymowę. Wszystko po to, żeby ich pociecha nie nabrała złych nawyków, trudnych do usunięcia w późniejszym czasie.

Dzieciństwo było okresem zabawy, który miał jak najszybciej przeminąć, aby móc przystąpić do procesu kształtowania dorosłego człowieka, co było celem wychowania. To ta kwestia zajmowała ówczesnych myślicieli, na dzieci natomiast patrzono z pobłażliwym uśmiechem, pozwalając na samorzutny rozwój.

Licencja: Creative Commons
0 Ocena