Jeśli chodzi o zwyczajne osobówki, niemal każdy skup samochodów przyjmuje je chętnie, ponieważ części do nich są stale poszukiwane przez innych kierowców, więc zawsze można na nich zarobić. Im rzadziej dany typ pojazdu spotykamy na ulicach, tym trudniej jest oddać go do skupu. Wylądowały tam jednak stare karetki pogotowia, często zbudowane na standardowych nadwoziach polonezów. Z jednej strony był to więc klasyczny samochód osobowy (dziś za Caro w dobrym stanie można dostać na skupie około 200 złotych) ze standardowym wyposażeniem pod maską, a z drugiej strony, można było z niego wymontować trochę nietypowych części. Często skupy zgadzały się także na przyjęcie samochodu z wyposażeniem medycznym, które było w całości przeznaczone do usunięcia jako niesprawne; instytucja sprzedająca nie musiała już dodatkowo poszukiwać sposobów ich utylizacji.
Mniejsze samochody dostawcze na skupach aut trafiają się niezbyt często. Wprawdzie funkcjonują skupy, dla których obrót takimi właśnie pojazdami to główne źródło dochodu, jednak tutaj wszystko działa trochę inaczej. Wiele takich pojazdów to samochody flotowe. Z jednej strony jest to plus, ponieważ za flotę każdy skup samochodów płaci więcej, z drugiej natomiast minus, ponieważ pozostałe firmy mające flotę niezbyt często korzystają z części, jakie można kupić na skupie. Stąd też ceny, jakie dostaniemy nawet za nowy i będący w dobrym stanie samochód specjalistyczny, mogą nieco rozczarowywać.
Skupy samochodów specjalistycznych to w Polsce cały czas nowość. W Niemczech czy w USA działają skupy mające w ofercie nawet wyłącznie same autobusy albo pojazdy policyjne (oczywiście z okrojonym wyposażeniem). U nas na razie dominuje tendencja do działania w kilku obszarach rynku samochodowego jednocześnie, ale specjalizacja skupów samochodów jest tylko kwestią czasu i na pewno do niej dojdzie.