Tak się utrwala powtarzany, co roku wizerunek postanowień noworocznych: podejmuje się je po to, żeby je złamać po pewnym czasie, bo to trudne. I tutaj wszystko zależy od doświadczeń. Jeżeli podejmowałeś już postanowienia noworoczne i nie udało Ci się ich spełnić, to robisz się coraz lepszy w ich niespełnieniu. Zgodnie z zasadą: stajesz się mistrzem w tym, co często powtarzasz.
Dobra, nie napisałem niczego, czego pewnie nie wiesz. To teraz dodam coś od siebie. Dlaczego ludzie nie spełniają postanowień noworocznych. Moja hipoteza to błędne założenia i przekonanania na ich temat.
1.Zakładają, że się nie uda. Jeżeli masz takie przekonanie to się nie uda. Wszystko, co się będzie działo będziesz postrzegać jako potwierdzenie twojego założenia. Przykład: gdy zakładałem sobie, że będę trenował konsekwentnie 5 dni w tygodniu, każdy wyjazd służbowy był pretekstem do tego, żeby przerwać trening, bo przecież „nie mogę w takich warunkach ćwiczyć”. Ale gdy wyjazd służbowy trafił się, gdy obiecałem sobie, że dam radę to znajdywałem sposób na to, żeby na wyjeździe znaleźć siłownie i ćwiczyć, nawet gdy trzeba było wstać o 5 rano. „Kto chce szuka sposobu, kto nie chce szuka powodu”.
2. Pułapka czasu. Teraz przyznaj się. Jeżeli myślisz o postanowieniach noworocznych to w jakiej perspektywie o nich myślisz? Najprawdopodobniej zakładasz, że musisz zrealizować to co sobie wymyśliłeś do końca roku, prawda? A kto powiedział, że tak ma być? Niektóre postanowienia da się zrealizować dopiero po latach, 1 stycznia to dopiero początek podróży!
3. Pułapka daty. Kolejne zakorzenione przeświadczenie – Postanowienia robi się tylko w Nowy Rok. Nikt rozsądny nie przyzna tego otwartym tekstem, ale tendencja do odkładania wszystkiego do 1 stycznia, albo w ogóle do 1szego następnego miesiąca, poniedziałku jest bardzo widoczna. Rzeczywistość: rób postanowienia wtedy, kiedy Ci przyjdą do głowy. Zazwyczaj dzieje się to w momentach dla Ciebie ważnych jak urodziny, ślub, rozpoczęcie nowej pracy. Wykorzystaj te momenty i emocje, które się wtedy budzą.
4. Pułapka pierwszego rozwiązania. O tym pisałem już kiedyś. Zazwyczaj wypisujesz sobie postanowienia, jeżeli to robisz, i zaczynasz je realizować. Po pewnym czasie nie wychodzi i albo się zastanawiasz dlaczego,, albo rzucasz wszystko w cholerę. Ukryte założenie – to co sobie wypisałem mam zrealizować kropka w kropkę. A kto Ci to powiedział? Rzeczywistość jest taka, że w trakcie możesz powiedzieć „Nie do końca to chciałem osiągnąć. To postanowienie jest bez sensu, wcale go nie chcę, a to chcę przeformułować.”. I to jest ok. Uczysz się po drodze.
5. Nieznajomość motywów. Wypisując sobie listę np. chcę stracić na wadze uważamy sprawę za zakończoną. Mój cel to utrata wagi. Pytanie czy na pewno. Dlaczego chcesz stracić na wadze? Dlaczego chcesz mieć sześciopak? Moja odpowiedź: będę się czuł pewniej, będę mógł spokojnie powiedzieć o sobie, że jestem przykładem dla moich dzieci, będę miał więcej energii i bardziej będę cieszył się życiem. Za każdym z celów kryje się emocja, jeżeli zidentyfikujesz jaka, dotrzesz dużo bliżej prawdziwego celu
6. Pułapka spisywania. Spisywanie celów i ich sprawdzanie to nuda i sztywniactwo. Może i tak spisanie tego na kartce może być nudne. Ale znowu, kto powiedział, że jesteś ograniczony do pisania? Możesz zrobić tablicę wizualizacyjną , możesz zrobić videoclip, grafitti, narysować kredkami, ulepić. Im bardziej to zaangażuje Twoją kreatywność i emocje tym lepiej. Ja poprzestaję na rysowaniu na kartkach, prezentacjach i Excelu, ale jeżeli to Ci nie wystarcza to śmiało. Nie ograniczaj się.
I jeszcze jedna ważna rzecz, o której chcę, żebyś pamiętał. W procesie od postanowień do przełożenia ich na cele najważniejsze jest pilnowanie tego, żeby pamiętać o emocjach, które Cię nakręciły. Dzięki temu szanse na realizację rosną.
Wnioski? To nie jest łatwy temat dla autora ;), ale uważam, że warto go podejmować. Mam nadzieję, że ten artykuł zachęci Cię dodatkowo do realizacji twoich postanowień noworocznych. Jeżeli chcesz więcej to zapraszam do udziału w projekcie Postanowienia 2008