Nie licz zbytnio na firmę windykacyjną i komornika, bo stare porzekadło mówiące, że "tak krawiec kraje jak mu materiału staje" sprawdza się bardzo często w branży odzyskiwania długów. Lepiej więc zadbaj o weryfikację wiarygodności przyszłego kontrahenta.

Data dodania: 2012-02-08

Wyświetleń: 1598

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 0

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

0 Ocena

Licencja: Creative Commons

Pod wpływem wyolbrzymianych często opowieści o windykatorach, pod wpływem chwytliwego marketingu firm windykacyjnych w tym w szczególności opisów na ich firmowych stronach internetowych, przedsiębiorcy i prywatni wierzyciele myślą, że windykatorzy w każdej sytuacji odzyskają każde pieniądze, od każdego, choćby i najbardziej zatwardziałego dłużnika, nawet gdy nie ma on żadnego majątku.

Gdyby ludzie wiedzieli o tym, jak w rzeczywistości słaba jest skuteczność firm windykacyjnych, to przykładaliby się bardziej do sprawdzania przyszłego swego dłużnika, zanim zostanie mu udzielona pożyczka prywatna albo kredyt kupiecki w formie sprzedaży na przelew a nie za gotówkę. Ten mit skutecznych firm windykacyjnych jest naprawdę szkodliwy społecznie.  Firmy i osoby prywatne kredytują notorycznych dłużników bez sprawdzenia ich stanu ogólnego zadłużenia, bez sprawdzenia tego, czy posiadają oni jakikolwiek majątek, z którego komornik mógłby prowadzić skuteczną egzekucję należności. Nie mówiąc już o zabezpieczeniu swej należności w formie hipoteki albo zastawu czy poręczenia.

Firma windykacyjna ani też komornik, pieniędzy nie wyegzekwuje od dłużnika który majątku oficjalnego nie ma. A takich dłużników jest naprawdę sporo; mają majątek do dyspozycji ale oficjalnym właścicielem tego majątku są albo dzieci, albo żona albo brat albo zaufana kochanka albo inne osoby trzecie.  Firma windykacyjna może wobec takich dłużników uskuteczniać pewne metody niekonwencjonalnej windykacji ale tylko w granicach prawa a prawo nie daje wielkich możliwości “rozwinięcia skrzydeł” przeciwko dłużnikowi. Zwykle te metody sprowadzają się tylko do upubliczniania długu i dłużnika, z podaniem jego danych osobowych, w internecie, w rejestrach długów, ewentualnie też na ulicznych słupach. Nie może to być jednak szkalowanie dłużnika i kompromitowanie go w nieuzasadnionej prawnie formie. A wielu takich dłużników jest na tyle odpornych psychicznie i bez poczucia wstydu, że nic sobie nie robią z takiego ich upubliczniania. Albo i może “rusza” ich to ale nie na tyle aby mieli zamiar dług spłacić.

Dlatego też należy zawsze dołożyć najwyższej staranności w sprawdzeniu wypłacalności i wiarygodności przyszłego kontrahenta, pożyczkobiorcy i generalnie strony umowy. A jeżeli jest to możliwe, to zabezpieczyć przyszłą wierzytelność hipotecznie albo zastawem. Przy czym jedno nie wyklucza drugiego i zabezpieczenie rzeczowe jest zawsze wskazane. Nieraz bowiem pozytywnie zweryfikowany co do wiarygodności i wypłacalności partner handlowy niebawem popada w długi i odzyskanie należności zaczyna być problemem, czasem nie do pokonania.

Licencja: Creative Commons
0 Ocena