Co warto jeść, a czego nie warto, by dostarczyć sobie odpowiednie ilości żelaza? Dieta wegetariańska nie przekreśla tej możliwości, gdyż obfituje w sporo produktów, które nie tylko dostarczają tego niezbędnego składnika, lecz także ułatwiają jego wchłanianie. Wśród witamin i minerałów niezbędnych w tworzeniu hemoglobiny wymienić należy: żelazo, kwas foliowy, witaminę C oraz B12. W tym tekście zajmę się szczególnie tym pierwszym.
Żelazo w pożywieniu posiada 2 formy – hemową i niehemową. Uważa się, że forma hemowa jest tą lepiej przyswajalną, niestety znajduje się ona jedynie w produktach odzwierzęcych – głównie w czerwonym mięsie. Natomiast formę niehemową zawiera pożywienie roślinne. Jest ona przyswajalna dla nas w mniejszym stopniu, ale także przydatna. Co więcej, można bardzo łatwo zwiększyć wchłanialność. Jak? Jest na to bardzo prosty sposób – wraz z pokarmem bogatym w żelazo należy spożywać taki, który ma w sobie witaminę C. Witamina ta może zwiększyć przyswajanie żelaza nawet 10-krotnie! Badania dowiodły, że osoby, którym podawano witaminę C, wychodziły z anemii mimo braku suplementowania żelaza!
W tworzeniu czerwonych krwinek ważny jest również kwas foliowy (szczególnie dla kobiet w wieku rozrodczym) oraz witamina B12. Kwas foliowy znajdziemy w zielonolistnych warzywach, pomarańczach, roślinach strączkowych, pomidorach, bananach itp. Witamina B12 produkowana jest przez bakterie żyjące w jelicie grubym człowieka, ale ponieważ wchłanianie odbywa się w jelicie cienkim, najprawdopodobniej nie przyswajamy jej z tego źródła. Nie do końca wiadomo, w jaki sposób człowiek pozyskuje tę witaminę. Uważa się, że jej źródłem w pożywieniu jest mięso, jaja, produkty mleczne. Śladowe ilości zawierają również kiszonki. Weganie powinni więc profilaktycznie ją suplementować dostępnymi na rynku preparatami (np. Vegevit czy Naturella), choć zdarzają sie osoby, które nie suplementując nie odczuwają żadnych objawów braku.
Wracając do żelaza, postaram się wymienić główne jego źródła w pożywieniu wegetarianina, tak aby łatwiej było czytelnikowi komponować swoją dietę.
Rośliny o zielonych liściach:
- nać pietruszki
- sałata
- kapusta
- brokuły
- bazylia
- pokrzywa (także herbatka, bardzo korzystna przy anemii!) i inne.
Pestki, nasiona, orzechy:
- pestki dyni (aż 15 mg na 100 gramów, czyli więcej niż dzienna zalecana dawka)
- słonecznik
- sezam
- siemię lniane
- nerkowce
- pistacje
- migdały
- soczewica (zwłaszcza kiełki)
- inne strączkowe – soja, ciecierzyca, fasola mung, fasola czerwona itp.
Spore ilości żelaza zawierają też ziarna zbóż, ale ze względu na dużą ilość fitynianów i błonnika jest ono słabo przyswajalne.
Mniejsze ilości w owocach suszonych:
- morele
- brzoskwinie
- rodzynki
oraz świeżych:
- maliny
- czarna porzeczka (dodatkowo znakomite źródło witaminy C!)
- jagody, jeżyny, ciemne winogrona itp.
Zastanawiasz się pewnie, dlaczego nie wymieniłam szpinaku, który słynie z dużych ilości żelaza. Otóż i owszem, ma go sporo (choć nie więcej niż inne liściaste warzywa), ale ze względu na dużą zawartość kwasu szczawiowego (podobnie jak w przypadku szczawiu) nie jest ono prawie w ogóle przyswajane przez nasz organizm.
Omawiając kwestię przyswajania żelaza warto też wspomnieć, że lepiej unikać popijania posiłków czarną herbatą, gdyż również utrudnia ona wchłanianie. Dotyczy to także kawy, ale w mniejszym stopniu. Za to wart polecenia jest napar z pokrzywy czy np. „herbatka” rooibos.
Mamy dziś wiele możliwosci odżywiania ciała, bo jest nadmiar pokarmów. Natomiast nie ciało jest najważniejsze lecz dusza człowieka.