Sposobów na zarobek podczas studiów jest wiele, jednak szczególnie popularnym w ostatnich latach jest wakacyjny wyjazd za granicę. Przez 3 miesiące pracy, zaradny student jest w stanie zarobić pieniądze na cały rok akademicki. Przywożąc do kraju kilka, bądź kilkanaście tysięcy złotych, trzeba zadbać przynajmniej o to, aby nie zżerała ich inflacja.
Najlepszym sposobem na zabezpieczenie swoich wolnych środków jest założenie konta oszczędnościowego. Po pierwsze masz pełną swobodę w dostępie do pieniędzy, po drugie nie musisz deklarować kwoty, którą zamierzasz wpłacić i po trzecie wreszcie, nie jest ono ograniczone czasowo, jak na przykład lokata. Już wybierając konto dla studenta, rozważ, czy nie będzie dla Ciebie korzystne otwarcie rachunku oszczędnościowego w tym samym banku, w którym posiadać będziesz swój główny rachunek. To pozwoli szybko (i najczęściej bezpłatnie) przelewać środki z ROR-u na konto oszczędnościowe. Do tego dochodzi rzecz jasna samodzielna obsługa dzięki bankowości internetowej i dostęp do pieniędzy 24 godziny na dobę.
Alternatywą dla takiego rozwiązania jest lokata bankowa, ma jednak swoje ograniczenia. Po pierwsze lokujesz pieniądze na z góry określony czas. To oznacza, że w przypadku ich wycofania, tracisz wypracowane odsetki. Gdyby różnica w oprocentowaniu lokat i kont oszczędnościowych była znacząca, gra byłaby warta świeczki. Ale w sytuacji, gdy mówimy o różnicy około jednego punktu procentowego, lepiej zapewnić sobie stały dostęp do gotówki.
Innym rozwiązaniem jest zakup jednostek funduszu inwestycyjnego. Możesz wybrać fundusz bardziej lub mniej agresywny, lecz w tym względzie trzeba postępować ostrożnie, a przede wszystkim mieć świadomość ryzyka. Dlatego dla początkujących inwestorów dobrym wyborem będzie fundusz stabilnego wzrostu, który lokuje środki głównie w obligacje. Jeśli wybierzesz fundusz akcyjny, Twoje konto studenta może zaznać dotkliwych strat, a tego każdy chce uniknąć. Jednak wraz ze zdobytą wiedzą, z czasem można skorzystać i z tej możliwości inwestowania. Pamiętać trzeba tylko o jednym: nigdy nie należy inwestować w akcje w czasie, gdy osiągają one historyczne poziomy cen. Dobry czas na inwestycje jest wtedy, gdy większość ludzi stroni od giełdy, a ceny ocierają się o minima.