Otóż, nic bardziej mylnego! Bo maluch już od urodzenia wie więcej, niż nam się wydaje.
Dorosły z pewnością siebie i nonszalancją twierdzi - ja to się znam na ludziach, wiem jak może smakować życie!
A maluch to niby nie?
Dlaczego więc na jednych reaguje płaczem, przerażeniem, strachem, a na drugich...skacze z radości i czeka niecierpliwie, uśmiecha się?
A jedzenie?
Dorosły uważa się za smakosza - to mu nie smakuje, a tego zje podwójną porcję.
Tymczasem maluszek identycznie - najpierw płaczem odmawia, a z czasem wybiera ulubione potrawy. Oczywiście będąc małym często nie ma wpływu na to co je, ale to wcale nie znaczy, że nie wie, co jest dobre dla niego.
A przekazywanie wiadomości, dzielenie się wrażeniami?
Nie ma naprawdę różnicy. Mówiący maluch dzieli się usłyszanymi wiadomościami z ukochaną, zaufaną osobą, dodam - tak dobrymi, jak i złymi wiadomościami. Jeśli nie powie tego od razu, powie nagle w czasie zabawy.
A gesty, pozy, zachowanie?
Dziecko naśladuje doskonale, szybko przestawia się i dostosowuje się do warunków. Tylko popatrz uważnie...
A zabawy?
O ile ma wybór, wybiera to, co lubi najbardziej, choć byśmy chcieli i sugerowali inaczej.
My, dorośli, czasem do perfekcji opanowaliśmy grę zwaną codziennym życiem, oni - maleńkie istoty jeszcze są sobą - płaczą, złoszczą się, nie chcą, a potem...No cóż, i one powoli uczą się gry, zwanej życiem.
Jeśli tylko chcesz, jeśli będziesz uważnie patrzeć możesz doskonale poznać swoje dziecko i wiedzieć o nim wszystko - poznasz, czy się boi, czy cieszy, czy ktoś nie robi mu krzywdy? Zaufaj tylko jego intuicji i wiedzy.
Jeśli tylko chcesz