Pozycjonowanie powinno być jednak traktowane bardziej jako promocja stron, a to dlatego, że tak zwane teksty zapleczowe pozycjonują się same całkiem nieźle i często znajdują się na bardzo wysokich lokatach w wynikach wyszukiwania. Jeśli są to wysokiej jakości teksty, należy się oczywiście cieszyć, ponieważ zwiększają świadomość klientów i jeśli nasza działalność utrzymuje wysoki standard, niejako między wierszami taki tekst zwiększa nasze szanse. Niestety, wciąż wielu pozycjonerów (i ich klientów również) uważa, że najlepszym rozwiązaniem jest przełożenie kosztów pozycjonowania na ilość, a nie na jakość tekstów. Sytuacja jest więc paradoksalna, bo banku przez wyszukiwarkę nie znajdziemy inaczej, niż tylko wpisując bezpośrednio nazwę.
Zasady promocji są nieco inne: głównym celem jest promocja produktu czy usługi, a nie środka reklamowego! Dobry tekst pozycjonerski nie musi ukazywać się wysoko w wyszukiwarce, żeby przysporzyć reklamowanej witrynie sukcesu. Musimy jednak wziąć pod uwagę wówczas także inne aspekty:
Czy nasz tekst jest pomysłowy?
Czy przeciętny użytkownik zrozumie go i polubi?
Czy mamy inny cel niż tylko osiągnięcie wysokiej pozycji?
Jeśli odpowiedź na którekolwiek z tych pytań to „nie”, należy wówczas jeszcze raz przemyśleć naszą strategię. Czy naprawdę chcemy zdobyć klienta bazując na zasadach twardej konkurencji i „wycinania” naszych adwersarzy, czy postawimy raczej na edukację klienta, w wyniku której pokażemy mu się jako najlepiej funkcjonująca firma? Obie strategie działają na krótką metę, ale tylko druga sprawdza się również w przygotowaniu kampanii trwających tygodnie, miesiące i lata, dlatego warto postawić na jakość, bo to przekłada się również na długofalowe oszczędności. Przy okazji, zauważmy, pozycjonowanie tekstami wysokiej jakości i edukacja przyciągają klientów do najlepszych firm, które później nie muszą już się promować, ponieważ mają spore grono stałych klientów.