Palmy kokosowe, „produkujące” smakowite orzechy, również trafiają na przemiał – znaczy to mniej więcej tyle, że dla przeciętnego właściciela plantacji, istotna jest i sama roślina i jej owoc. Na wszystkim bowiem można zrobić iście kokosowy interes. Przyjrzyjmy się, jak on wygląda.

Data dodania: 2011-10-11

Wyświetleń: 1119

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 0

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

0 Ocena

Licencja: Creative Commons

Przydatność palm szybko zauważyła nie tyle gastronomia, co… medycyna. Tak, tak, w czasie drugiej wojny światowej Amerykanie odkryli, że kokosowe mleko ma skład podobny do ludzkiej krwi – może więc być podawane jako namiastka plazmy. Oczywiście,  mowa o  sytuacji, gdy brak jest osocza do transfuzji, a jej przeprowadzenie może uratować czyjeś życie. Kokosowy sok uzupełniał więc płyny ustrojowe wielu amerykańskich żołnierzy. Ratował przed wykrwawieniem.

Mało tego! Odkażone włókno kokosowe świetnie nadawało się do zszywania ran – goiły się one znacznie szybciej, niż po użyciu tradycyjnych nici chirurgicznych. Może wynikało to z tego, że podczas wojny nić taką wykonywano z przetworzonych owczych jelit i nie zawsze, przy rozległych urazach, utrzymywały one brzegi zszytej skóry? Jakkolwiek, botanika eksperymentalna także korzysta z dobrodziejstw kokosa – płyn z wnętrza orzecha wykorzystuje się jako naturalną pożywkę dla rozwoju tkanek in vitro. Skąd taka funkcja? Otóż, słodkawy sok ten zawiera wiele hormonów roślinnych, sprzyjających tworzeniu zarodka. Istny cud medyczny!!!

   
Warto wspomnieć jeszcze, że korzenie palmy kokosowej pomagają zwalczyć biegunkę, a pakistańscy sanitariusze, tymi właśnie pędami, okrywają ślady, powstałe po ugryzieniach szczurów. Kokosowy opatrunek dezynfekuje i sprzyja szybszemu zasklepianiu się ran. Któż z nas, popijając pyszne malibu z mlekiem kokosowym, zastanawia się, ile cennych przetworzeń ma palmowy orzech, liść oraz korzeń?


O tymże korzeniu jeszcze słów parę. Wiele pań wie, że ma on właściwości barwiące – farbuje się nim włosy, a najczęściej – w przemyśle chemicznym – tkaniny i elementy garderoby, takie jak buty, kapelusze, torby. Soczysty, ciemny kolor kusi stylistów, a także producentów akcesoriów stomatologicznych. W oparciu o kokosowe cząsteczki, powstają wszak płyny do płukania jamy ustnej. Ba, sam korzeń – ubogiej ludności – zastępuje szczoteczkę do zębów.  


Poza tym, na przedsiębiorczych plantacjach kokosów, nie zmarnują się nawet skorupy. Można z nich, na przykład, wykonać dekoracje, souveniry oraz przedmioty użytkowe. Doniczki, miseczki, świeczniki, popielniczki i podstawki pod wiele domowych atrybutów. Dzieci bawią się orzechami w następujący sposób: ustawione z bananów stożki strąca się kokosami. Ta owocowa odmiana gry w kręgle zwykle kończy się albo wyłonieniem zwycięzcy, albo sytuacją, gdy „piłki z palmy” zostaną rozkradzione przez kilkuletnich uczestników zabawy. Grunt, to dobra gra i umiejętne wykorzystanie jej elementów.


Na koniec wspomnijmy, że świat mody również upomniał się o „kokosowe części garderoby”. Nie chodzi tylko o spódnice z liści palmy, ale i o staniki z kokosowych skorupek, o torebki – kulki, stworzone ze spojonych ze sobą połówek orzecha oraz o rozłożyste – liściane kapelusze. Kto więc chce wyglądać iście urlopowo – kokos włóż!


Ponadto, włókna kokosowe (koira) wyplatane są na różnorakie maty, dywany, liny. Tworzy się też z nich włosie do pędzli – a jakby tego było mało – nawet papier kokosowy, abażury i „palmowe sukna”. Jeśli, na etapie produkcji, otrzymamy jakąś nieudaną serię towaru – od razu mamy jej użyteczne wykorzystanie: wejdzie w skład torfu, użyźniając ziemię dla roślin. Na kokosowym podłożu wyrośnie nowa palma! Trudniej o bardziej intratny interes.


A czy widzieliście kiedyś dach wykonany z wielkich liści palmy? Znakomicie chroni przed deszczem, zapewniając wnętrzu chaty przyjemny chłód oraz prawdziwe domowe zacisze. Zaglądając do wnętrza takiego bungalowu, dostrzeżemy, że ściany budynku też są zmontowane z – odpowiednio pozginanych – liści kokosowych, a na mieszkańców czeka wygodny hamak. Oczywiście – kokosowy, pachnący lasem tropikalnym. Gdy jeszcze ktoś nam miło zagra do snu, wydając słodkie dźwięki z orzechowych instrumentów… Ach, chciałoby się – od zaraz – wyjechać w okolice palmowej plantacji. Tam, gdzie kwitnie kokosowy interes.

Licencja: Creative Commons
0 Ocena