Każdy ojciec pozostający w stosunku pracy może skorzystać z: urlopu „tacierzyńskiego”, dodatkowego urlopu macierzyńskiego bądź urlopu ojcowskiego. Ten ostatni – jako uprawnienie stosunkowo nowe – wciąż jeszcze nie zyskał wśród młodych ojców popularności. Dlaczego?

Data dodania: 2011-09-26

Wyświetleń: 1709

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 0

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

0 Ocena

Licencja: Creative Commons

Prawo ojca

Zgodnie z aktualnym stanem prawnym mężczyźnie pozostającym w stosunku pracy, który właśnie został ojcem, przysługują dwa różne rodzaje urlopu: urlop tacierzyński i urlop ojcowski. Pierwszy jest ściśle zależny od urlopu macierzyńskiego – stanowi jego część, niewykorzystaną przez matkę dziecka. Dla przykładu: jeśli kobieta decyduje się wrócić do pracy po 14 tygodniach urlopu (mając do dyspozycji pełne 20 tygodni), to ojciec dziecka może przejąć pozostałą jego część, czyli 6 tygodni. Dodatkowo mężczyźnie przysługuje także fakultatywny urlop, który może być nie tylko częścią urlopu macierzyńskiego, z której zrezygnowała kobieta, ale też być dodatkiem do wykorzystanego w całości macierzyńskiego. Należy go jednak wykorzystać bezpośrednio po urlopie macierzyńskim kobiety. Zupełnie niezależnym urlopem jest zaś ojcowski, obowiązujący od 2010 roku. Każdy pracownik, który został ojcem ma prawo skorzystać z 7-dniowego urlopu (od przyszłego roku będzie to już urlop 14-dniowy), o ile jego dziecko nie ukończyło jeszcze 12. miesiąca życia. Wymiar urlopu nie zwiększa się w przypadku urodzenia przez matkę więcej niż jednego dziecka. Ojciec dziecka może korzystać z "ojcowskiego" bez względu na to, czy brał wcześniej urlop macierzyński lub dodatkowy urlop macierzyński.

Nieznajomość prawa szkodzi

„Ignorantia iuris nocet” – mawiali starożytni. I, niestety, maksyma ta jest stale obecna w polskiej rzeczywistości. Nieznajomość prawa jest bowiem jednym z głównych powodów niskiej frekwencji mężczyzn, przebywających na urlopach ojcowskich. Uprawnienia do skorzystania z dni wolnych z okazji bycia rodzicem przysługuje niemal 300 tys. pracownikom, którzy w ubiegłym roku zostali ojcami. Tymczasem, wg ostrożnych szacunków, w samym styczniu br. urlop ojcowski wzięło jedynie 75 mężczyzn. Dlaczego pracownicy nie otrzymują informacji o swoich prawach? Pracodawca nie ma obowiązku informować pracownika o przysługującym mu urlopie. Oczywiście, może to zrobić, ale wynika to z jego dobrej woli. A z tą, jak wiadomo, bywa różnie, szczególnie, gdy idzie o „stracenie” pracownika choćby na jeden tydzień. Uzyskanie odpowiednich danych leży więc w gestii pracownika i o tym warto pamiętać.

A jeśli zwolni?

Drugim czynnikiem, powściągającym ojców przed skorzystaniem z przysługującego im urlopu, są obawy o utratę pracy bądź pozycji w firmie. Mimo iż zdają sobie sprawę ze szczególnej prawnej ochrony stosunku pracy podczas przebywania na urlopie i po powrocie z niego, lęk silnie powstrzymuje ich przed złożeniem wniosku o urlop. Trudno się dziwić – niedawny kryzys ekonomiczny sprawił, że wielu pracowników wciąż  drży o swoją posadę, a pracodawcy niejednokrotnie nie kryją swojego niezadowolenia z jakichkolwiek nieprzewidzianych przez nich ruchów pracowników. Rosnące bezrobocie wzmacnia też pozycję pracodawców, często więc sytuacja pracownika po powrocie do firmy zmienia się - zostaje po pewnym czasie zdegradowany. Nie zawsze chodzi o zwolnienie. „Kara” może objawiać się także poprzez brak awansu, dodatkowych szkoleń podnoszących kwalifikacje czy też wysokość pensji. Młodzi ojcowie w trosce o byt rodziny i konieczność zapewnienia jej stałego źródła dochodu, nie chcą i nie mogą pozwolić sobie na to, by jakakolwiek decyzja zachwiała ich stabilną pozycją.

Środowiska walczące o prawa pracowników od dawna postulowały, by resort pracy lub właściwy organ zorganizował kampanię edukacyjną, która pozwoli młodym rodzicom poznać swoje prawa i nauczy ich wykorzystywać je dla własnego dobra. Miejmy nadzieję, że projekt taki skłoni tatusiów do korzystania z uprawnień, jakie posiadają, by spędzać więcej czasu ze swoją rodziną.

Licencja: Creative Commons
0 Ocena