Nie wiem co chcę robić w życiu, nudzi mi się, jestem niespełniony... Te słowa często przypominają wołanie o pomoc. Niestety wielu ludzi nie umie odnaleźć swojej drogi. W tym artykule postaram się choć troszkę pomóc tym, których to dotyczy.

Data dodania: 2011-09-19

Wyświetleń: 2715

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 4

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

4 Ocena

Licencja: Creative Commons

Żeby pisać bloga muszę uważniej niż inni śledzić ludzkie postępowanie. Załóżmy, że to taka moja mała dewiza. Dzisiaj poruszę problem, który jest dosyć powszechny. Mowa o braku życiowej pasji. Szczególnie odczuwają to „młodziaki”. Prawda jest taka, że większość nich spędza całe dnie w Internecie poszukując… No właśnie, nie wiadomo czego. I to wcale nie jest takie śmieszne. Kiedy życie beztrosko sobie płynie nie zwraca się na to uwagi. Mija podstawówka, gimnazjum, liceum… Bum. Nagle jest przebudzenie. Trzeba wybrać studia. Zaczyna się refleksja z serii: co ja tak naprawdę lubię? I jest przysłowiowa kicha…

Oczywiście jak się czegoś szybko nie wymyśli trzeba zmienić kryteria wyboru. Pójdę na to co jest najbardziej przyszłościowe albo tam, gdzie jest najłatwiej... Byle mieć to za sobą. Nie każdy ma odwagę, żeby obrać indywidualną ścieżkę. Żeby nie było… Nie potępiam nikogo, kto tak postępuje. Sam kilka lat temu miałem podobne refleksje, obierając przy tym zbliżony kierunek działań. Teraz przejrzałem na oczy i myślę, że mogę się trochę wypowiedzieć w temacie. Kto wie, może uda mi się kogoś „nawrócić” na dobrą drogę.

Wciąż nie wiesz co chcesz robić w życiu? Zapraszam do lektury.

Wiem z doświadczenia, że bardzo ciężko studiować coś, co tak naprawdę nie kręci. Nie dość, że nie ma z tego żadnej satysfakcji, to i efekty końcowe są raczej marne. Kończysz studia i niespecjalnie ciągnie Cię do tego, żeby pracować w zawodzie. Odczuwasz moralnego kaca i poszukujesz innej drogi. Niestety, często w grę wchodzi wątek emigracji albo pogodzenie się z losem i życie "na pół gwizdka".

Stop.

Pomówmy o pasji. Jestem pewien, że to ona prowadzi do czegoś więcej. To pasja wyzwala ze schematów i to dzięki niej rodzą się różne wzniosłe idee. Daje unikalną siłę. Nagle przestajesz wierzyć w to, że musisz żyć jak przeciętny człowiek z „magicznym” papierkiem. Bądźmy ze sobą szczerzy, teraz praktycznie każdy posiada wyższe wykształcenie. Czy to naprawdę takie istotne? A może to z automatu daje świetną pracę? Odpowiedz sobie sam. Moim zdaniem ta wartość się najzwyczajniej zdewaluowała.

Mamy wielu profesorów… Tylko ilu z nich jest nimi z zamiłowania? Jak to jest z pasjonatami? Chyba jest ich zdecydowanie mniej…

Mimo wszystko… Po co o tym mówię? W czym tkwi przewaga? Odpowiedź jest prosta. Jeśli lubisz to co robisz, działasz sprawniej i chętniej. Otwierają się przed Tobą nowe możliwości, przychodzi odwaga. Równolegle idzie z tym chęć rozwoju i efekty, chociażby te finansowe. Wiadomo, że ciągle postępując na jakiejś drodze, stajesz się lepszy i możesz z tego czerpać zyski. Dobrym aspektem jest to, że czasami nawet nie potrzebujesz być „wykształciuchem” żeby móc dobrze zarabiać (nie traktuj tego jako mojej sugestii do porzucenia studiów, nie o to mi chodzi). Po prostu trzeba wiedzieć jak działać. Jednak przede wszystkim trzeba tego mocno pragnąć.

Ok. Ja tu gadu gadu, a tu czas poruszyć najważniejszą kwestię… Jak odkryć swoją pasję? To pytanie słyszę nadzwyczaj często... I wiesz co? Zauważam notorycznie powielany schemat. Ludzie żyją swoim życiem, które jakoś tam wygląda. Przeważnie jest to jakiś jeden tok, który powtarza się przez lata. Na pewno są oczekiwania i chęć zmian, tylko co to za mentalność?

Może przyjdzie jakaś niespodzianka. Obudzę się rano i nagle sobie uświadomię… To i tamto stało się moją pasją.

Oczywiście może być tak, że pewnego dnia spotka Cię coś niezwykłego… Coś Cię zainspiruje albo otworzy Ci oczy. Ok, w porządku... Jednak zadam Ci pytanie. Znasz takie powiedzenie jak: szczęściu trzeba pomagać? Tutaj leży całe sedno.

Żeby odnaleźć swoją pasję trzeba po prostu próbować. Wychodzić ze swojej strefy komfortu. Robić nowe rzeczy. W praktyce wygląda to tak, że wyłączasz telewizor czy komputer, przestajesz tracić czas i próbujesz czegoś, czego jeszcze nie robiłeś. W końcu skąd będziesz wiedział czy to „coś” nie będzie Twoją pasją?

Wątpię, żebyś to na Facebook'u czy może w grze komputerowej, odnalazł swoje zainteresowania. Uwierz. Mnóstwo ludzi robi ten podstawowy błąd. Ciągle biernie czeka aż spadnie manna z nieba, a ona jak na złość nie chce tego zrobić. Przykre jest to, że tak często bezowocnie mijają lata…

Pasja raczej nie przychodzi sama. Nie puka do drzwi oznajmiając: tu jestem ! Jej trzeba po prostu szukać.

Opowiem Ci najkrócej jak się da, jak to było u mnie… Od kilku lat gram w drużynie futsalowej. Jakieś 3 lata wstecz na jednym z treningów doznałem poważnej kontuzji kolana. Musiałem zawiesić grę. Koledzy wykorzystali fakt, że przychodziłem oglądać mecze. Poprosili mnie o to, żebym nagrywał ich boiskowe potyczki. Zgodziłem się. Ode mnie wyszła też inicjatywa, żeby tworzyć meczowe skróty i wrzucać je na stronę drużynową. O dziwo, ludzie zareagowali na to naprawdę fajnie. Podobało im się to co robiłem. Dlatego postanowiłem kontynuować dzieło. I tak od jednego skrótu do drugiego uznałem, że zaczyna mi się to podobać… Potem filmowałem jeszcze wiele innych okoliczności i robię to dziś. Możliwe, że wykorzystam to w przyszłości w celach zarobkowych.

Widzisz. Możesz powiedzieć, że miałem szczęście. Trochę na pewno tak. Jednak chcę Ci przekazać jedno. Gdybym nie wziął tej kamery do ręki nigdy bym się nie dowiedział, że to może być dla mnie. W ogóle mi przez myśl nie przeszło, że może mnie to „rajcować”… Tak samo było z wieloma innymi rzeczami.

Powiem Ci szczerze... Na początku pewnie nawet nie nazwiesz czegoś pasją. Nie czekaj aż nagle coś Cię trzaśnie jak piorun i od razu będziesz wiedział, że to jest „TO”. Twoja pasja może rodzić się bardzo niewinnie. Z pewnością są takie rzeczy, które lubisz bardziej niż inne. Obserwuj co w ogóle lubisz robić. Jakie programy oglądasz, jakie artykuły czytasz, o czym często rozmawiasz ze znajomymi itd… W tym może tkwić jakieś ukierunkowanie.

Przede wszystkim wyjdź ze swojej strefy komfortu i działaj metodą prób i błędów. Przestań narzekać i gadać, że inni mają fajnie, a Ty nie. Nie zniechęcaj się, gdy od razu nie odkryjesz swojej drogi. Potrzeba cierpliwości. Ważne jest to, żeby nie spoczywać w jednym punkcie i właśnie tam oczekiwać nagłego olśnienia.

Możesz mi wierzyć, albo nie… Najbardziej istotna jest Twoja postawa. Aktywność czy bierność? To Twoja decyzja.

Licencja: Creative Commons
4 Ocena